Poezja

rafa grabiec


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

13 kwietnia 2016

wiersz o szukaniu bezpiecznego wyjścia z sytuacji

tam był kaflowy piec było
ich dwoje z których do kwadratu
ściany pełne paproci i matek boskich

mijały żniwne lata i choinkowe zimy
autobusy zapomniały że trzeba się tu zatrzymać
sarny wyniosły się dalej po kradzieży góry
mijały trupie lata i bezdzietne zimy

tam wciąż stoi piec
im dwojgu brakuje czasu do potęgi
ściany wytapetowane wilgocią i o matko boska






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1