27 listopada 2021
poSORtowani
znowu układam mozaiki słów
z kroplówki wolno życie się wtacza
dawka po dawce następna znów
nic to listopad tylko płacze
za ścianą sto lat gaśnie cicho
halo czy żywi wciąż mnie słyszą
krople jak małe kamikaze
wściekle szturmują okienne szyby
powolny spacer korytarzem
światło świetlówki słońcem na niby
jest świeci ale nie ogrzeje
tu los z ironią w twarz się śmieje
zgniłe mandale na chodnikach
które cierpliwie tak wiatr układał
zgarnia cieć wielki erudyta
łaciną biegle jak mistrz włada
radość jest coraz rzadszym kwiatem
smutek okrywa z kiru szatą