12 grudnia 2012
DROGA
Wyruszam w drogę nieznaną,
za dłoń trzyma mnie anioł.
We włosy wplecione fiołki,
na ziemi ziaren ślad pokory.
Schodami biegnę ku chmurom,
cichutko wiatr porusza lutnią.
Trzmiele śpiewają serenadę,
nad stawem łabędzie karmię.
Deszcz szeleści pod stopami,
zroszone zostawia nieba dary.
Słowa poezji wirują z cykadami,
blue dziewczyna o łące marzy.
Tęskne spojrzenie zabiera ze sobą,
rozpoczyna lot duszy parolotnią.
Świetlista łuna otwiera bramy,
naszedł czas przeznaczenia trasy.
10.06.2012
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade