27 stycznia 2013
Abonament
najgorzej było nad ranem
kiedy zaczynał słyszeć robaki w sienniku
szybko sprawdzał czy walonki stoją na miejscu
najważniejsze
boso w mrozy nie dojdzie
iz magazina wygonią kopniakiem
na stole leżała tylko gazeta sprzed kilku miesięcy
jeszcze godzina do szóstej
piekło zwykle przychodziło samo
wgryzało się w poduszkę i przełykało łzy
skradało się konwulsjami
ze smrodem wymiocin
na drżących w gorączce palcach
na to wydarzenie miał już abonament
później wychodził
i znowu spadał pod wieczór
albo trochę wcześniej
upadek może trwać bardzo długo
pozostawia ślady pęknięć na podłodze
które z czasem powiększają się
i pokazują drugie dno gdzie krążą samobójcy
ech Miszka mówiły resztki
użyj kieliszka nie pij z butelki
ot przeklęte mądrale kutwy
bełkotał kiedy przychodziła ciemność
sprowadzając chwilowe ukojenie
z gazety uśmiechali się razem prezydent i premier
poniżej zamieszczono krzykliwy artykuł
ciężarna terrorystka Tamara S. wtargnęła na jezdnię
próbując zatrzymać rządowy konwój…
dziś kłamstwo nie ma krótkich nóżek
nosi wyprasowane białe koszule
ze stylowym krawatem
i ma bardzo długi termin ważności