3 lipca 2013
Banita
opuściłeś to miasto
o atmosferze gęstej
od wzlotów i upadków
gdzie gorset luterańskiej
surowości
rozpiera frywolna fantazja
czy tylko dlatego
że bałeś się żyć i umierać
na tym samym skrzyżowaniu dróg
dlaczego teraz
zamiast biec
i upadać ze zmęczenia
w zawsze rozwarte ramiona horyzontu
wracasz
kluczysz krętymi uliczkami