22 listopada 2016
Bonnie i Clyde
Przypałętał nas durny wiatr, na próżno ławom tłumaczyć
Mimo najszczerszych intencji... Ciągle na nosie nam grał
Choć szczeniacki był to fakt, dalej wieje tak jak wiał
lecz nie można go wszak dotknąć, usłyszeć, ani zobaczyć...
Nie ma nań sąd paragrafu, choć on w sprawie jest bezsprzeczny
Cóż... dla takich jak my nie ma adekwatnych kar i krat
Wciąż na wariackich papierach i niech wali się świat!
Wzajemnie, wspólnie, na dwa... gdyż odbiło nam do reszty
Jak Bonnie i Clyde, ekscentryczny świr i Pereł charme
i kiedy patrzę w Twe oczy Madame, mam tę pewność...
Rozbroję każdy słowny bank, pognamy hen w siną dal
by nieprzerwanie z liter układać naszą nową codzienność
Garściami ile się da! Nie znajdą i za milion lat!
Bo tylko z Tobą mogę kraść, to czego nam nigdy nie wezmą