Poezja

Czapski Tomasz


Czapski Tomasz

Czapski Tomasz, 8 września 2014

Ludus

kochałem się dzisiaj z kobietą 
której imienia nie pamiętam
przeminęła o świcie
zostawiając obojętność
w fizycznej postaci człowieka 
 
kilka słów rzuconych między alkohol
wypełniło pustkę 
do ostatniej kropli tłukąc się z myślą
żeby tylko nie pamiętać
jak smakuje niefrasobliwość 
 
kolejny kawałek życia
wycięty w kształcie papierowej gwiazdy
która nie dożyje swojej piękności
spalając się na dnie popielniczki
zgaśnie zasypana popiołem
 
leżę wpatrzony w okno
mam wrażenie że jestem muchą
krążącą w obrębie szklanego muru
chciałbym przeniknąć na drugą stronę 
nieskażonego powietrza


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Czapski Tomasz

Czapski Tomasz, 7 września 2014

***

ściśnij 
zaciśnij
złam kręgosłup
mocno
moralnie 
najbardziej
przy tobie 
w pół pękam
i nie przestawaj
a nagnę rzeczywistość
łukiem
po niej zjadę 
na ramionach zawisnę
łopocząc
jak mi każesz...

...albo zamilknę na wieki


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Czapski Tomasz

Czapski Tomasz, 2 września 2014

24 h

z kronik policyjnych wynika że jestem notowany
a raczej nominowany 
do ścisłej kontroli jakości
panowie którzy przychodzą ubrani 
w nieskazitelność
cytują hymn 
że jestem zatrzymany 
i mam prawo do adwokata z urzędu
łączą się ze mną 
kajdankami i prowadząc pochylonego 
tłumaczą istotę błędu 
jaki popełniłem wobec prawa
nie dopuszczają do głosu
a w chwili chaosu łapią za pałki
Chuck Norris jest przy nich jak zabawka
mało męski
jadąc do izby odwiedzamy lekarza
sprawdza ile dzisiaj w krwi jest czerwieni 
w przeliczeniu do sumienia które chciałem zapić
wynik dość znośny
dwa i pół 
ciągle spada
a mogło być gorzej
rekord Guinnessa to byłaby chwała
to obmacywanie 
jakbym miał co najmniej kilogram trotylu
wypytywanie spisywanie
i to co uwielbiam najbardziej 
przed wejściem do celi 
zdejmij buty
żebyś na sznurówce nie mógł zasnąć
bo te raporty są uciążliwe
zawsze sprawdzam które łóżko jest miększe
potem chodzę w kółko
pewnie patrzą na mnie 
jestem w szkle a do szkła mam pociąg
dwadzieścia cztery
to krótka przerwa z niskim rachunkiem
jaki płacę wychodząc rankiem
którego nie spostrzegam
do zobaczenia przy następnej wizycie
przygotuję się lepiej
weźcie gaz zawsze może się przydać
alkohol to nie kobieta
nie jest zmiennym ogniwem życia
spotkamy się tam gdzie zawsze
na moście przy poręczach


liczba komentarzy: 4 | punkty: 0 | szczegóły

Czapski Tomasz

Czapski Tomasz, 2 września 2014

Niebieskie motyle

nawet nie liczę ile razy dzisiaj
twoim imieniem podtrzymałem życie
wynalazłem tysiące znaczeń
i wszystkie pasują do tych kilku liter
które jak mantra powtarzam 
czekając
że w końcu pozwolisz zrozumieć
kim tak naprawdę jesteś 
w moim życiu

przy łóżku trzymam zdjęcie
i patrząc w nie maluję obrazy
przytulając kołdrę rzeźbię 
postać kobiety 
za którą tęsknię
kształty
tak nie wiele znaczą
bez wnętrza
i głosu
jedynie echem tłoczące się westchnienia
nie pozwalają nocy
zasnąć
...
czekając dnia 
kiedy się zapomnisz
wypełniając pokój zapachem perfum
kiedy odsłaniając ramiona pozwolisz 
napatrzyć się oczom
a potem dłonią wskażesz właściwą drogę
do rozkoszy

przyklęknę
i będę się modlić
ustami
w milimetrach ciała
bielącego 
nieprzejrzystość nocy
...
mam tyle do powiedzenia
nie umiejąc wymówić prostego 
zostań
nawet wtedy kiedy prosisz o więcej
w chwilach wahania
uciekasz 
a potem wracasz
i uciekasz
bawisz się ze mną

a ja ze spuszczoną głową 
czekam
na chwilę pozbycia się strachu
...
wyobrażam sobie ten moment 
kiedy skończyliśmy się kochać
a zaczęliśmy dojrzewać 
na skrawku pościeli
sącząc się między szczelinami 
nieba
i chłodem podłogi

twoje nogi wplecione w moje
wtulone piersi
krawędzie ust stykające się oddechami
mieniące się ramiona
dopieszczające plecy 
dłonie
Vivaldi
cztery pory roku
w jednej nocy spełnione
niechcący

wyobrażam sobie ten moment
kiedy zaczynamy się kochać
...
"...biada tym, którzy rychło wstając rano 
szukają sycery, 
zostają do późna w noc, 
bo wino ich rozgrzewa..."

a ja wam mówię

biada tym co zakochani błądzą nocami
i jak sycerę spijają marzenia
nie mogąc nigdy nasycić miłości
w pragnienia

a ja wam mówię

jest jedno życie i trzeba się w nim zagubić
najgłębiej jak to możliwe
aż zaboli każde uczucie które jest szczęśliwe 
nie pytając o jutro


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Czapski Tomasz

Czapski Tomasz, 31 sierpnia 2014

Rozstaje

kładąc głowę na twoje kolana
modlę się 
by chwila ta została
niezmienna dla pamięci
żeby wtulona w zapachu
zawsze promieniała 
nad życia ułomnościami
i kiedy zima nadejdzie
a ty będziesz daleko ode mnie
żebyś czuła jak blisko 
byliśmy siebie
tego lata pełnego namiętności


zobacz
odlatują nasze ptaki 
zamykając kluczem niebo
taka bliskość uspokaja
więc dlaczego 
drżysz owinięta w kocyk 
i głowę zwieszasz chowając oczy
z migoczącymi się łzami
jeszcze jesteśmy razem
choć jutro stoi za plecami
rzucając cień
na dogasające słońce

przytul mnie ostatni raz
i pogłaszcz po głowie
kocham te ciepło kobiecych rąk
tę delikatność w tobie
mógłbym zasnąć na wieki
nie lękając się śmierci
że jutro wyjedziesz
zostawiając mnie z tęsknotą
którą czułem za nim cię poznałem
zanim pierwszym słowem
wykradłaś mi duszę
uśpioną w głębi serca


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Czapski Tomasz

Czapski Tomasz, 28 sierpnia 2014

Za mało

jest ciebie za mało
to zbyt cienki lód po którym każesz mi stąpać
pod nim przestrzenie zbyt głębokie
czekają niemą egzystencją

w przymrużonych oczach widzę światełko
czy to nadzieja 
czy zwykłe odbicie słońca
nie chcesz powiedzieć
a może ja sam nie chcę 
tak zupełnie do końca

wiesz o tym 
że zakazanym owocem
można się zatruć a mimo to pozostajemy
gdzieś wewnątrz siebie
podążam tym śladem
dochodząc do miejscy których dotąd nie znałem
przy żadnej kobiecie
i kiedy ściskam w sobie wstyd
nie rozumiejąc 
czemu łatasz chmury kolorem mandarynek
ty poświatą między palcami
na twarzy
dotykiem rozgarniasz błękit

uwielbiam
tak obok przesiadywać
cokolwiek mogło by to znaczyć


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Czapski Tomasz

Czapski Tomasz, 24 sierpnia 2014

Gdyby to wszystko

te wszystkie ściany 
dzielące nas od siebie

ulice rozwlekłe miastem
labirynty zagubionych kroków

ci ludzie gapiący się w oczy
których znamy pomiędzy nami

co rozmowami zagłuszają szepty
na językach hodując codzienność

to czego jeszcze o sobie nie wiemy
odkrywając fragment po fragmencie

te godziny które z osobna rozsypane
dłużą się w nie mając znaczenia czasie

gdyby to wszystko nagle znikło 
i tylko my sami...

...stojący po środku świata
jak kiedyś Ewa z Adamem


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Czapski Tomasz

Czapski Tomasz, 22 sierpnia 2014

Marzę

marzę
żeby kochać się z tobą
a jednocześnie boję dotknąć 
choćby kosmyka włosów
żeby nie spłoszyć 
tego że jesteś
tak blisko

rozmawiamy
a ja wsłuchany myślę o jednym
żeby przytulić się do ciebie
najszczerzej jak potrafię
i kiedy przypadkiem
splatamy spojrzenia
mam wrażenie
że pragniesz tego samego

więc czemu 
nie pójdziemy dalej 
tą drogą przy której przysiedliśmy
naprzeciw siebie
wystarczy że się pochylimy
a wszystko inne 
przestanie istnieć


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Czapski Tomasz

Czapski Tomasz, 22 sierpnia 2014

Abonament

wykupiłem abonament na uczucia
codziennie podwajam taryfę
a i tak 
ciągle brakuje minut 
moje uzależnienie 
od ciebie
nie jest uleczalne
nasilające się koszmary w każdym stadium snu
nie pozwalają funkcjonować
dniom
pozostaje gapienie się w bezradność 
które opanowałem do perfekcji
jak i masochizm uprawiany 
z dokładnością szwajcarskich zegarków
zdarza się że wyrywam dni
z cyklu kalendarzowego
najczęściej czwartki
czemu
nie wiem
po prostu tak wypada
jak przypadkowy telefon od ciebie
który dostaję po próbie kasowania z pamięci
wszystkich ról 
jakie zagrałaś w moim teatrze 
wtedy czuje się jak mim 
odpowiadając na pytanie
co u mnie słychać
i że wczorajszej nocy
chciałaś się ze mną kochać


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

Czapski Tomasz

Czapski Tomasz, 22 sierpnia 2014

Pytasz....

dlaczego tak wcześnie przychodzę
i czekam zapatrzony w drogę…bo lubię 
kiedy twoja sylwetka wynurza się z nocy
idąc wzdłuż rozkwitłych latarni
nieśpiesznie stawiając kroki 
delikatnie 
powoli kołysząc biodrami
tak bym zapamiętał najmniejszy detal
najcieńszą smugę światła
jaka cię dotknie
żeby poczuć 
jak szczęśliwą wyspą będzie ławka 
na której przysiądziesz 
a ja tuż 
tuż obok przy tobie
potem ten moment
te sekundy trwające wieczność
jak podchodzisz ze zwieszonym wzrokiem
i kiedy nieśmiało podnosisz spojrzenie
mówiąc 
wybacz że spóźniłam się trochę
przestaję istnieć
lunatykuję z każdym słowem
półszeptem 
głosem
tonem
czując się małym listkiem opadły w dłonie
piórkiem które ustami dotykasz
cała drżąca 
choć otulona ciepłem ramion…nie pytaj
więc czemu 
a raczej za kim tak czekać pragnę
niekończącymi się godzinami


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1