Poezja

Belamonte/Senograsta


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

25 maja 2025

Opadanie

kijanki lęgną się w arkach
jeleń powstaje z ziemnej kąpieli
ciało otoczyło kości
doły to góry pnące się w dół, glinianki
mogła by się tym zachwycić, wiem
leżenie na powierzchni, spoglądanie w dół
i opadanie na dno, ku odbiciu gwiazd
pogrążam się, czasem odwracam na plecy
ale to na co patrzę to prawdziwa twarz
żabki, konie, duchy topielców
dziecko którym byłem
jeleń podnosi się z dna
dusza Jagny bierno-aktywna
oczy skierowane nie na taflę, tylko w siebie
unikanie luster, ucieczek, odbić na gładziach
w To nie chce się zagłębiać jeleń
pnący się za Belamonte po zboczach
kiedy ja opadam

niektóre chwile były takie poniżające
już nic się nie zdarza, nie zdarzy, alkohol
krzyże, ziemia, opadanie
pijany chłopak z wędką i przyjacielem
na drugim brzegu, ja na tym
a wokół krąży sarna, mijamy się
nic się nie zdarzy, kiedyś się zdarzało

pogodnie zapomniany Belamonte
spotkanie Belamonte i pożegnanie?
odnaleziona, oddalająca się po zboczach ja
jeleń bierzy za Belamonte pnącą się na Belamonte

przecież jest jeszcze w tobie żądza i gniew
i czułość, coś zdarzyć się musi
ona ma swoje tajemnice, rodowe i osobiste
krążymy wokół siebie

rodzaje tajemnic, sekretów rodzinnych są liczne
polityka, miłość, albo wstydliwa choroba
ciała lub umysłu
albo konflikt o ziemie - kobietę - sens jak Antka z Boryną
albo ktoś był czarną owcą
to u nas było

ja opadam a ona wspina się
robiąc figury na łyżwach
porównując szalenie magię bajek i Biblii
jeleń to nie tylko jakiś ja
opadanie może być lotem ku gwiazdom






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1