Marek Jastrząb, 19 lutego 2025
Niekiedy zdarza mi się wiedzieć to i owo. Niekiedy, bo coraz częściej przekonuję się, że nie wiem za dużo. Okazuje się, że istnieją pułapy erudycji. Jakieś limity wiedzy przyswajalnej przez mózg. Granice. Rubikony, po których przekroczeniu następuje przegrzanie glacy. Na szczęście wiem (... więcej)
Marek Jastrząb, 19 lutego 2025
Pewnego razu żył sobie Król Srul i tenże król miał galanty dwór. Składał się on z ludzi wypróbowanych. Takich, co to z niejednego pieca jedli zakalec. Mógł liczyć na nich zawsze. To znaczy, co drugi dzień. A na 100 procent, to raz do roku, bo wtedy pałacowi dygnitarze obchodzili święto (... więcej)
Marek Jastrząb, 19 lutego 2025
Na łowieckich bezdrożach królewicza Zagryzka, roku przestępnego, a zagadkowego, rozegrały się wydarzenia dziwne i niepojęte. A dokolusia kwitły przezacne uroki, bujne rozmaryny, ptaki bezwstydnie rozśpiewane w locie, łąki spowite nieludzkim brzęczeniem i kwiaty i pszczoły wielkie jak on (... więcej)
ajw, 19 lutego 2025
Wody rzeki Dalyan, przez tubylców zwaną "turecką Amazonką", są jak oczy zielonookiej nimfy. Od pierwszego wejrzenia urzekł mnie ten niezwykły kolor, który tego dnia wydobywały z toni promienie październikowego słońca. Szmaragdowa zieleń znikała jednak w trakcie rejsu, by tuż (... więcej)
Marek Jastrząb, 17 lutego 2025
Od góry przypieka, dołem zamróz chwyta. Słońce rozgniata na wargach spadek po zimie; pomaga topić śnieg. Wczoraj spadł, a dzisiaj naród wyślizgał go ściskiem. Zmienił w ciapę, w nerwowe balansowanie wśród stań i truchtów. Tłum brodzi w uniżonej nadziei. Starzy, młodzi, jak leci; (... więcej)
absynt, 17 lutego 2025
Uwaga, treść 18+
– Nie chciałem – mówię to bez przekonania, raczej na odczepnego. Co ona sobie wyobraża, że może tak po prostu o to zapytać? Głowa mi pęka, alkohol daje o sobie znać. To w końcu dawka, która zabiłaby pluton wojska. Swoją drogą, nie na (... więcej)
Arsis, 16 lutego 2025
A więc przychodzą do mnie. Przychodzi to i owo. Na jawie. We śnie. Przyszło ono albo ja-ono. Dziwna hybryda zawieszona w substancji czasu. Coś, co się wczepiło, bądź wczepia wciąż pazurami w słoje dębowej klepki albo potrójne drzwi starej, matczynej jeszcze szafy. Udekorowane w skrzydlate (... więcej)
Marek Jastrząb, 16 lutego 2025
Wakowało stanowisko i należało je zapełnić. Problem ten zakwalifikowano do przejezdnych: starczy skrzyknąć wolnych znajomych i do ataku. Ale nie w moim miasteczku, gdzie znajomych brakuje od zawsze; godne zaufania osoby siedzą po mamrach, a niedobitki smutasów walają się po rozdrożach. (... więcej)
Bezka, 15 lutego 2025
Około trzeciej nad ranem, z całkiem przyjemnego snu wyrwało mnie głośne pukanie do drzwi. Na wpół przytomna zbliżyłam się do nich. Spojrzałam przez wizjer. Po mundurach rozpoznałam Służby Dostarczania Marzeń, w skrócie SDM.
Krzyknęłam przez drzwi – To pomyłka! – I obróciłam (... więcej)
absynt, 15 lutego 2025
18+
– I co? – Patrzy na mnie, jakby wiedziała wszystko.
– Nie sil się na błyskotliwość – siadam w pierwszym fotelu na mojej drodze. Ten pokój to jakaś pieprzona świetlica. Sterylne powietrze powoduje nawrót siennego kataru, uczulenia nabytego (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.