27 grudnia 2010
Ostatnie chwile przed (..)
Wspomnienie dzieciństwa pachnie
rozgrzanym, wilgotnym asfaltem.
Niebo powinno być ciemniejsze
jednak i tak drżę od wspomnień
Może jednak nie wszystko straciłem
w dniu gdy upuściłem Złotą Kulę
Wszystkiego Co Miałem Za Sobą?
Rozpadła się na tysiące kawałków
a one na miliony opiłków
rażących oczy, dających płacz
Nie dających spokoju.
Spoglądam na zachód, kolejny
a z nim odchodzę na inny świat
Nie chcąc zapomnieć tego,
co dziś daje mi smutek
ironicznie wyciskając w łzach
serdeczny uśmiech