Poetry

zingara


zingara

zingara, 9 february 2018

deszczownik

 

znów pada, a ty piszesz powieść 
– wymyślone postacie 
błądzą między wersami

niektóre czekają w pogotowiu, 
by wgryźć się w senność. 
odpływam w twoich ramionach, 
odnajduję się w nich

ja - jeden z cudów świata
ty - wybierasz sentymentalną podróż

rozpal ognisko a pochłonie
abstrakcję namalowaną na czerwonym 
dywanie

rozbrzmi akord motyla i ćmy.


number of comments: 4 | rating: 1 | detail

zingara

zingara, 8 february 2018

żółcień

w powietrzu dusi się liść,
podrzucasz. wbrew prawu 
ciążenia nie opada

nagi i poszarpany. listopad
śmieje się udaje lato,
choć poplamione błotem
przydrożne kapliczki
już dawno skostniały

taki rozkołysany spektakl: 
egzystencja bez emocji.


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

zingara

zingara, 7 february 2018

R.K.G

 jeszcze mury są gorące od prześwitów 
- krew z krwi (tej najgłębszej, obecnie zaschniętej)

błyszczy na ścianie (cudne malowidło!)
da się ją słyszeć, niczym piosenkę

w popękanych żyłach płynie obłęd, 
jakże słodki - rota zawinięta
w zeschłe liście (nie marihuany,
 to uczucie najpiękniej celebruje się na trzeźwo)

kochamy patos owej piosenki, 
jej podniosłość będącą tylko dla nas 
śpiewaj hymn, kochanie 
podczas wznoszenia barykad
 
 
Florian Konrad i Ewa Kosim


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

zingara

zingara, 7 february 2018

liberum veto

popatrz, rozbierają ciebie obnażając intymność, 
a ty nic, tylko gapisz się, tym swoim smutkiem,
grzebiesz w śmieciach, sortujesz.

w dziurawych sandałach idziesz krok
za krokiem, zdziera się polskość.

zobacz: ona wciąż patrzy. dumna.
korona się chwieje, a ciebie rozbierają
ze słów.

woda nabrana w usta jeszcze nie dławi,
obyś zdjął kajdany, zanim obudzisz się
w ciemnościach.


number of comments: 7 | rating: 4 | detail

zingara

zingara, 7 february 2018

z herezji rodzi się piękno

/jestem kochanką czystego powietrza/

dobrze wiesz, że nic więcej się nie liczy,
wystarczy byś zapragnął 
światła 

będę tutaj, błyszczę jak lawa 
zbyt gorąca dla zwykłego śmiertelnika 

twój dotyka sprawia,
że pozostaję permanentnie kochanką,
wcielam się w dzień, wchłaniam w noc,
nie odchodzę o świcie

zapragnij a przymknę oczy,
zatrzymam wymarzoną postać na zawsze,
po wieki nieokiełznane inferno

ponieważ jestem kochanką ciepłego powietrza,
nic mnie nie powstrzyma, spłoniemy na stosie 
inkwizycji, iskry zniszczą nienawistną gawiedź 

jad - zastygnie na językach


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

zingara

zingara, 6 february 2018

Estuarium

/życie spocznie na dnie butelki, 
kiedy szczęście pozostanie szkieletem/

popatrz kochanie: świat zawirował
kręci się według psalmu, 
wznosi niebo lecz gdy odpada kawałek
po kawałku 

zamienia w herb. (zgadniesz?)
– on przebacza dając owoc 

zabawia się z istnieniami. po czym karci
cienkim pejczem rozjaśniając ciemność 

w oddali - rozbrzmiewa kolęda.
śnieg chwilowo przykrywa grzech,
a ty klęczysz – bo narodził się ten 
który trzyma jarzmo w dłoni.


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

zingara

zingara, 6 february 2018

Okłamowszczyzna

Gdzieś na strychu rosną wiersze, 
kamienie wygładzone przez wiatr.

Za oknem jesień rozmarzona 
w rękopisach miesza słowa. 
Straszy deszczem - dno.

Chcę zasnąć, lecz świt przeszkadza. 
W oddali bijący dzwon.

To już balast.


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

zingara

zingara, 5 february 2018

to nie karty tarota

dedykuję  R.G

/nie dojrzałam jeszcze by spisać wszystkie 
plugastwa tego świata,
utonąć/
 
 
jestem gotowa przejść namacalne granice.
poświęcić każdą sekundę — słodką i wonną, 
byleby choć raz móc zagłębić się 
w kolorze twoich oczu
 
 
wsiąknąć w niedokończoną baśń
- gdy rozbieram coraz głupsze zdania
dotykasz mnie we śnie
niczym meteoryt muskający atmosferę
 
ponieważ i tak najszlachetniejsze cytaty 
zapamiętane z życia wypali słońce,
być może przeczytasz zaledwie wzmiankę 
i ta będzie tylko kleksem wytartym przez czas


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

zingara

zingara, 5 february 2018

deklinacja

 


/wychodzę na zewnątrz, a ty mnie sprzedaj
lub schowaj głęboko,
bo tylko śmierć powinna być naga/


duszę się między nocą a dniem,
wchłaniam z obrzydzeniem ostatnie
iskierki palącego światła 


układają się warstwami 
(drobinki przekleństwa i szaleństwa)
jak bóstwo pozbawione metafor


a przecież powinno być tak cudownie 
gdy mój cień odbija się w twoich oczach 


zamieram broniąc się od oparzeń
i nie można wykonać rekonstrukcji 
zastygłych plam na twarzy  
 
 


number of comments: 15 | rating: 4 | detail

zingara

zingara, 4 february 2018

Fluorografia

zwłoki były sine a ja wciąż darzę je uczuciem
księżycowej łąki - areał zawsze pozostanie
pamiętnikiem (pocałunkami zroszonymi blaskiem)
 
gdyż jestem tylko twoim cieniem - symbolem
majestatycznych zaśpiewów
a zarazem powietrzem
które wydychasz
 
w trumnie zabitej gwoździami
lśnisz niczym jaskrawe akwarele
pozostając wyznaniem niegasnącej miłości.
 
odpowiedziałam na wyzwanie - ,,napisz, proszę,
wiersz MIŁOSNY używając w nim jakże niemiłosnego zwrotu
,,zwłoki były sine"


number of comments: 3 | rating: 6 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1