Karolina Bądkowska, 3 january 2012
mówisz
że pożądasz
jedwabnych pończoch
satynowej bielizny
mocnego makijażu
tak
to ja twoja
kurtyzana
twoja dziwka
codziennie
chcesz dowodów
mojej miłości
klaśniesz w dłonie
pojawiam się
pstrykniesz palcami
znikam
bezwiednie
Karolina Bądkowska, 3 january 2012
Pro certo
nie jestem kolekcjonerem
nie trzymam dusz na smyczy
nie chowam ich za szafą
na półce
puste słoiki
miejsce na trofea
Pro certo
jestem tą
która niesie wino życia
więc upijaj się mną
do nieprzytomności
Karolina Bądkowska, 2 january 2012
patrzysz mi na usta
oczy podrzynają
Twoją szyję
wszędzie pełno ludzi
zdziwione
skamieniałe maszkarony
rozlewa się
w strużki i strumienie
tłum gapiów
Karolina Bądkowska, 2 january 2012
oczy twoje puste
usta zielone
bezzębne
policzki twoje blade
skrywa ziemia
nadzieja
matka głupich
codziennie śpiewa
mi
że nigdy już nie wrócisz
Karolina Bądkowska, 2 january 2012
drzwi otwarte
drzwi zamknięte
drzwi bez drzwi
drzwi lustro
i tak przez nie
nie przejdę
wolę okna
Karolina Bądkowska, 26 december 2011
sobotni wieczór
niosę ją do domu
tak delikatną i kruchą
tak aromatyczną
wbijam zęby
w delikatną szyjkę
nie opiera się
spragniona piję
Karolina Bądkowska, 26 december 2011
wypijmy za zdrowie naszych ojców
zdrajców
dziwkarzy
wypijmy za zdrowie naszych matek
prostytutek
niewiernych
wypijmy za zdrowie nasze
paranoików
schizofreników
wypijmy za zdrowie naszych dzieci
morderców
zbrodniarzy
wypijmy
wódka wymaże
z pamięci dom
nasz
wariatów
Karolina Bądkowska, 8 may 2010
patrzysz na mnie
po drugiej stronie
masz moje
nos
usta
oczy - skrzydła kruka
przykładasz rękę do policzka
zimny dotyk
budzi mnie
do życia
Karolina Bądkowska, 8 may 2010
powiem ci-
jestem jak dziecko
nie umiem chodzić
pod miejską latarnią
stawiam pierwsze kroki
nikt nie widzi kim
jestem
w moim spalonym domu
zegar odmierza
pusty czas
powiem ci-
to ja zerwałam księżyc
z nieba
nie ma na nim gwiazd
bezmiar wszechrzeczy-
ja nieumiejąca chodzić
pod miejską latarnią
wydaję na świat dziecko
Fenrira