Kate Prozac, 30 december 2010
mówisz że w takim mroźny dzień nie idzie
nawet para z ust wygląda
jak ostatni oddech i papieros
gaśnie
w pustej paczce
którą kupiłeś specjalnie
na ten spacer
kilka minut temu
w parku rzucił się na ciebie
jakiś pies
pewnie suka mówisz
że one ostatnio tak z tobą mają
właściciel zawołał krótko
i znów byłeś sam z tym imieniem
nie pasującym do żadnej
innej
dobrze że byłeś szczepiony
inaczej
mogłoby się z tego rozwinąć
paskudne zakończenie
Kate Prozac, 22 december 2010
wszystkie drogi miały dokądś zaprowadzić
nie pytałam ty nie odpowiadałeś
jechaliśmy i czas
zjadł nam cały zapas kół
potem żywiliśmy się tym
co dała pustynia
było zimno lub
pękały usta
od wschodów słońca
pękały nam oczy
Kate Prozac, 21 december 2010
noc jest pełna nowych kształtów
ale oni nie gaszą światła
tak robią ci którzy boją się
snów
znam twoją przyszłość mówisz
potrafię wróżyć z cieni
nigdy nie dowiemy się
kim był ten trzeci w phillies
właśnie wtedy
właśnie wtedy kiedy widzieliśmy się
po raz ostatni
***
prozac and ketzer
Kate Prozac, 14 december 2010
zdradliwe pleśnie na bakaliach to nic
w porównaniu ze smrodem jaki musiał panować
w drugiej połowie szesnastego wieku
kiedy zaszywano w brzuchu konia
tego zabawnego cygana
(złośliwi mówili że sprzedawał dzieci
turkom a oni robili z nich kebab)
nie mogę spać ze śmiechu boli mnie
tyłek właśnie tam mógłby mnie ugryźć
jakiś współczesny wampir z pryszczami
pachnący adidasem podobno
pełno ich teraz w każdej szkole
wiecie o zabijaniu tyle
ile wejść na youtubie za moich czasów
przebiłabym nawet lady gagę
więcej razy
niż jakikolwiek mężczyzna
Kate Prozac, 10 december 2010
pamiętasz jak raz zjedliśmy tyle czereśni
że nie mogliśmy zasnąć
ustaliliśmy wtedy miejsce przebywania duszy
elvisa presleya
i punktu g
ulepiliśmy igloo z koca
a ty wymyśliłeś sto pierwsze określenie na śnieg
nawet najstarszy eskimos lepiej by tego
nie ujął
zrobiło mi się potem tak zimno
że zobaczyłam zorzę za oknem
najlepsze jest to że w naszym pokoju
nie było wtedy okna
(Temu, Którego Widzę)
Kate Prozac, 8 december 2010
piękne kobiety nie muszą się niczego bać
dlatego ja boję się tylko bestii
w tobie mój mały charlie
opowiedz mi raz jeszcze
jak zabiłeś ich wszystkich
mógłbyś też sprzątnąć
faceta w autobusie
przez którego zrobiło mi się mokro
w tamto piekielne popołudnie
wiesz przecież że to nic
oprócz siebie kocham tylko ciebie
nikt już nie ufa blondynkom
dlatego rzucam picie palenie
i kawę bo i tak się skończyła
chodź
umówmy się na polowanie
zedrzyj ze mnie skórę i włóż mi
do ust pistolet
pobawmy się w gwiazdy rocka
Kate Prozac, 8 december 2010
wczoraj po raz kolejny byłeś silniejszy
od myśli o samobójstwie słuchałeś
muzyki z telefonu bo tylko ona
jeszcze tam jest
na twój widok nie cieszy się
już nawet pies zagryzł
smycz i uciekł
w sobie tylko wiadomym kierunku
właśnie tam odchodzą
wszyscy niedoszli zwycięzcy
i dziewczyny których nigdy
nie poproszono do tańca
Kate Prozac, 3 december 2010
zabiłam ich wszystkich tak jak obiecywałam
zrobiłam to na palcach obu rąk
mam krew która pokolorowała im usta
oni mieli takie wielkie oczy jak witraże
żebyśmy lepiej mogli widzieć historie
o dobrych złych i brzydkich
teraz muszę uciekać
bo kończy mi się alibi
ważność miesięczna krew
ty zostań
i kiedy ona znów pójdzie się przejść
nie będziesz już musiał z nikim się bić
oni nie żyją
tylko ten bezdomny w pociągu
podciął mi gardło brudnym szkłem
wdało się zakażenie a ja wyskoczyłam
połamałam sobie wszystkie paznokcie
i włosy
(VIII 09?)
Kate Prozac, 29 november 2010
przynosisz mi śnieg i co wieczór mamy
boże narodzenie a potem wielka noc cała w zorzy
dotykamy jej językami a z podłogi wyrastają fiordy
i nie słychać już głosów
zza ściany ani much pod szklanką
zamkniętych symboli nikomu niepotrzebnego życia
ty i smok potraficie pokonać mnie
o kilka centymetrów ale gdy śpisz
po ciemnej stronie łóżka hoduję kiełki
bym lepiej mogła cię zjeść
(znalazłam trochę staroci:))
Kate Prozac, 29 november 2010
"Jest wreszcie, kiedy czujesz głód i pragnienie,ktoś,kto cię wypędza."A.Rimbaud
małe cudzoziemki na parujących chodnikach
pod twoje drzwi podchodzą
i grzechoczą bransoletkami jak węże
na pokuszenie znów ciebie wiodą
a w pokoju tylko zegar
który już nie bije i ty też
z jakimś słowem w gardle tkwiącym
nieruchomo
i liście w mokrym oknie stają się
twarzami kobiet które mogłyby z tobą dojść
na koniec niejednego świtu
bezład przechadzek
duszność
i puste miejsce przy fortepianie tej
która wyjeżdża zawsze
by mieć bliżej do ciebie