Poetry

Awatar


Awatar

Awatar, 4 september 2010

czas dzieli się na czworo

już jest poranna kawa. 
zapach odbieram 
sennym koncertem andante
zaraz podejdę do stołu 
porozmawiamy o jutrze
najpierw opowiem co było wczoraj 
niezdarnie mieszam kawę z cukrem
czas dzieli się na czworo
wyjść muszę
już każdą chwilą tęsknię.


1.9.10
http://www.youtube.com/watch?v=df-eLzao63I&feature=related


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Awatar

Awatar, 4 september 2010

podaję ci zapach

rano gdy tak ciężko się otworzyć i sen mrzonki tworzy podaję ci zapach kawy przyrządzonej po staropolsku z kroplą koniaku byś poczuła, że twoje rozmarzone sny i dzienne sprawy nie są mi obojętne i kroplę źródlanej wody co obmyje na chwilę codzienności.


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Awatar

Awatar, 3 september 2010

tytuł się zmienia

marzenia opadły z jeansami
świat poturlał za łzą
nocą chęć albo strach 
przed rękami

na okładce tytuł się zmienia
palce kartki rwą
niecierpliwie
wyrywam je dniom

coraz rzadziej śledzę twój krok 
coraz bardziej jest mi wszytko jedno

czy mam włosy rozpuszczone
czy upięte starannie w kok.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Awatar

Awatar, 2 september 2010

matador

matador zakochał się w treserce pingwinów oboje egzotyczni ku zadowoleniu tłumu chcą być szczęśliwi z frakiem klaszczącym i muletą ich żaglem na wietrze.


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Awatar

Awatar, 1 september 2010

Tarantella

Szklanka mleka na stole
 czeka aż rękę wyciągnę
    za nią pomoc stoi
  i ją poproszę

nie daję im cienia nadziei
łykam dwie  Baśki
 
ośmionóg     dwa  Drażki
wyłazi          dwie  Graszki
z jej pleców  dwa  Maszki

teraz popiję whisky
wielki jak packa na muchy
zbliża się. liczę. po mojej stronie sześć odnóży
wszystko jest ok.
zaczynamy tarantellę
pozdrawiam je. odlatuję do celu.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Awatar

Awatar, 1 september 2010

na drodze

Wiatrak niebieski stanął na drodze
rozczapirzył się i trzeszczy
krzyczy że ma tyle do zmielenia jeszcze
spojrzał na martwe skrzydła
spróbował zatrzepotać
rozrzucił po szosie kolejne kolorowe piórka
tak bardzo chce latać.


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Awatar

Awatar, 31 august 2010

druga filiżanka

na stole postawiłem odruchowo drugą filiżankę, jakiś neuron martwy ożył albo akson drogi pomylił, głupie spięcie, kilka myśli zbudził, zaparzam obie kawy, piasek matowy co pokrywa czarne lustro twojej filiżanki powoli moknie, opada na dno, ktoś puka do drzwi ?, nasz czas już był, idę pod rytualny prysznic, nikomu nie otworzę.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Awatar

Awatar, 31 august 2010

Jesień - kilka kasztanów

niebo powleczone przez podarte brudne 
prześcieradła
łopocą i pędzą, chcą do wiosny wytrzeć się z szarości, 
wirują nad drogami kasztanowe latawce, 
strącają z drzew brązowe kamienie,
październikowe owoce przedszkolaki zbierają
do pierwszego rzeźbienia, będą prawdziwe ludziki,
park mieni się czerwienią i żółci starością, 
wszystkie drzewa spieszą gubić liście 
tylko limba igliwiem chroni szyszki, 
mokre ławki czekają na puch co je ociepli, 
zziębnięci szukamy małej dziury w prześcieradle, 
płaszczem uprzejmości okrywasz ławkę 
na chwilę wspomnienia, 
zebranych odruchowo kilka kasztanów 
wyrzucasz do stawu gestem zniecierpliwienia , 
nic już nie rzeźbisz,
wdzięczne łyski karmię okruchami chleba,
czasami wpłyną na skrawek nieba.

29.8.10


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Awatar

Awatar, 30 august 2010

Jesień - Wierzby grają

suną po niebie zwaliste, spienione fale 
morza od nieba nie odróżnisz wcale
bez horyzontu oba
w jesiennym szkwale łany oceanu
mienią się barwami wrzosów

wiatr dyryguje polową orkiestrą
kłaniają się drzewa 
nad drogami śmigają latawce
zasłuchane pola czekają w szatni na płaszcze
nagie wierzby grają mazurki i polonezy Chopina

biegną za echem po bruku od ławki do ławki
Krakowskim Przedmieściem aż do Łazienek
rozmarzony maestro nie opuszcza dłoni
zagra nowe etiudy w Warszawie gdy złożą fortepian.

-30.8.10


number of comments: 7 | rating: 2 | detail

Awatar

Awatar, 29 august 2010

Przybity do ławki

Siedzi przybity do ławki
promieniami słońca
z nich wysnuwa wspomnienia
bez końca, na marzeniach
od lat tapety ze ścian m-cztery
sumienia smętki strąca 
machnięciem ręki, na muchy
zawzięty
szyję wyciąga
jak koń w stajni głową kiwa
coraz dłużej śnięty
coraz bliższy zrozumienia
coraz bardziej uśmiechnięty.
-25.08.10


number of comments: 1 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1