11 sierpnia 2012
Przesilenie
 
Stado czarnych 
jak wrony myśli
w szczeliny prozy 
mojej codzienności 
się wdziera.
 
Jeszcze to nie zima
a już chłodem trąci,
za pazuchą skrywam
ostatnie ciepłe 
wspomnienia
ze szczebiotem 
naszych głosów
przechadzających 
się lipową aleją.
 
Woni twego ciała 
szybującą nad ziemią
szelest polnych traw
jest naszą spowiedzią.
 
Dlaczego tak mało
mamy już sobie
dziś do powiedzenia?
 
 
 
 
 Poezja
Poezja Proza
Proza Fotografia
Fotografia Grafika
Grafika Wideo wiersz
Wideo wiersz Pocztówka
Pocztówka Dziennik
Dziennik Książki
Książki Handmade
Handmade