Poetry

Yaro


older other poems newer

20 february 2025

spiętrzyły się schody

na stosie marzeń z pełną głową
pędzą myśli niepokonane
rozważam nad każdą wybieram najzdrowsze
z gitarą na plecach
w plecaku słowa ubrane w małe sweterki

na ustach ciągle wiosna
choć zimnem ciągną nagie poranki
za drzwiami nie wiem kogo spotkamy
mało w kieszeniach sary
ale wystarczy na zabawę do siódmej nad ranem

spiętrzony trochę za nerwowy niepotrzebnie
świtem blednie nad stawem
dalej czekają schody
wspinam się na wyżyny zielonej koniczyny
na niebie jakoś jesiennie
puszczam nieudane dni w niepamięć






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1