Slawrys, 28 august 2019
nie potrzebuję już iść na przód
cofać się też już nie ma sensu
wczoraj przestało się upominać
o westchnienie i spojrzenie choć raz
na tamte uczucia spotkane przypadkiem
były zbyt bliskie serca i marzeń
dziś wciąż patrzy pod nogi losu
przecież droga jest jaka jest dla faktów
stanie się pewnie kolejny cud
nie skaleczę myśli cudzą miłością
jutro już nie jest potrzebne do życia
ma za wiele bagaży i kilka ran,
jeszcze są nie rozliczone marzenia
pewnie upomną się o swoje pięć minut
a ja już nie idę do przodu z takim losem
chciałbym cofnąć uczucia do pierwszej myśli
Slawrys, 16 march 2019
wystarczy chcieć
pozbierać resztki nadziei
by marzenia nie były ciężarem
a każde tu i teraz
nie stało w poprzek drogi
czy wystarczy?
kraść chwile czasowi
każdą godzinę rozmieniać
na koszt wspomnień
by poczuć wartość dnia
ile wystarczy
dotknięć serca i duszy?
by poczuć wiatr historii uczuć
a w kalendarzu na przyszłość
znaczyć tylko chwile bez łez
.......................Slawrys...
Slawrys, 9 march 2019
z odrobiną słodkiego smaku
spotkałem się po drodze
gdy miałem na końcu języka
wszystko to co chcę poczuć
zatrzymałem spojrzenie
gdzieś na krańcach marzeń
jeszcze tyle do okrycia
zostało na każdy dzień przyszłości
powoli słucham historii
o tym co będzie od jutra
gdy znajdę choć jeden ślad
po rzeczach co dotykały duszy
dotknę choć na chwilę
kilku miejsc co nie są obce
dla pieszczot i dla nieba
by tu na ziemi zostało kochać
.............................Slawrys...
Slawrys, 16 february 2019
jeszcze nie opadła mgła, a już
masz dość dnia który śpi
snem sprawiedliwych
co skazali cię na samotność
i wypominanie wspomnieniom
przelałeś już tyle łez
że już dość, już dość, na tyle
budzi cię śmiech,
choć jeszcze nie wiesz czyj
twój czy to los drwi
wstaje nowy dzień, a ty z nim
opada mgła, wychodzi na jaw
ile jest krętych ulic
i ile potknięć cię czeka
na prostej drodze życia,
nie chcesz nowego dnia
wystarczy wspomnienie
tych kilku marzeń,
może nastaną Twoje dni
lepsze nastaną dni
wstanie słońce po mgle
nowy lepszy czas
bezdomne psy już nie szczekają
ani na Twój cień ani na krok,
możesz iść za głosem echa
co wciąż powtarza stare sny
i pozwala nadziei na tu i teraz
już czas na wieczór i mrok
mgła będzie niepotrzebna,
powstanie nowy lepszy czas
na światło choćby sztuczne
co oświeci, opromieni resztki dnia.
............................Slawrys...
Slawrys, 2 february 2019
gdzie ukryć uczucia z marzeń
gdy przyszłość rzuca wyzwanie
oferując zwykłą samotność
i byle jaką szarą codzienność
w tu i teraz wyblakłym buduje
szklane ściany a w nich piękno
wszystko by okłamać samotność
i ubarwić codzienność
tak stworzyła się pułapka na uczucia
schwytane opiewają chwilę i sny
wszystko by odrzucić samotność
i zadać kłam codzienności szarej
jakie uczucia taka samotność
i taki kolor dnia codziennego
..........................Slawrys...
Slawrys, 26 january 2019
idziesz drogą życia
zbudowaną przez system
nie trzeba tu drogowskazów
wszędzie to samo piekło i
rzeczywistość pełna cierpiętnictwa
jedynie w wspomnieniach
nadzieja światło zapaliła
jego blask daje cień marzeniom
by wskazać kierunek "do przodu"
taki szlak ku przyszłości, jaka by nie była.
....................................Slawrys...
Slawrys, 1 december 2018
zabieram zmysły w tak muzyki
na spacer jesienny między nuty
i wśród kolorów zaczynam taniec
z wiatrem i pod wiatr aż po noc
w świetle księżyca ciepło myśli
gości pośród marzeń i snów
wśród szumów i szelestów
tworzy cienie ciepłe na ziemi
trwa w rytmie serca aż po śmiech
radość z chwil gości wśród myśli
zabiera blask w drogę wyboistą
pomaga zapomnieć dzień szary
wychodzi na przeciw marzeniom
i wybiera gesty godne uczuć
...........................Slawrys...
Slawrys, 25 november 2018
w zaułku ciszy cienie grają w grę
a stawką wolność marzeń
z kilku chwil tu i teraz tworzy czas
bardziej przyziemny dla zimna
otacza nim niczym murem szarości
wszystko co ze wspomnień wyrzucone
tu nie ma drzwi żadnych ani okien
jest tylko ściana do ochrony
przed wszystkim co nowe i obce
co może zmienić wyrok ludzki
samotność wydaje się nagrodą
gdy zostaje zapomnieć o życiu
bez skruchy dla dnia i nocy
i dla każdej nowej chwili snów
w zaułku ciszy trwa gra cieni
marzenia mają tu swój limit
........................Slawrys...
Slawrys, 30 october 2018
między jawą a snem potykam się
to o porozrzucane wspomnienia
to znów o prosty kawałek życia
co nie wie nic o zapomnieniu
zbieram na jawie okruchy chleba
co spowszedniał i stał się czerstwy
a w marzeniach to piękne chwile
zostawione wspomnieniom na jutro
jest tyle do nieba na jawie dróg
prostych albo krętych lub zawiłych
że marzenia stają na skrzyżowaniach
by spytać o drogę marzycieli
może będzie na jawie zwyczajnie
bez łez i skruchy po wczorajszym dniu
za to z wyznaczonym dziś śnie
o lepszym dobrym życiu
........................Slawrys...
Slawrys, 22 may 2018
iść dalej i prędzej
jak to łatwo powiedzieć
zagrać na nosie
czasowi co kuleje nocami
by dniem już prosto
maszerować za faktami
tu i teraz szczerze
czas zatrzymał się chwilą
godną pogoni za
uczuciami wymalowanymi
na życia kartach
gotowych do poświęceń
zostaje czasowi
podziękowanie za szczerość
i prędzej iść do nieba
choć dalej po ziemi stąpać
czerpać z uczuć
i dzielić się chwilą ulotną
....................Slawrys...
Slawrys, 16 april 2018
w leśnej gęstwinie, jezioro
otoczone zielenią i odgłosami
rechoczą tu żaby ochoczo
i w ciszy łabędź wdzięczy się
pary szuka choć są tu już duety
od kaczek po gęgawy zalotne
ukrywają swoje gniazda
wśród gąszczu sitowia i trzcin
zbierają się tu na leśnej drodze
ci co szanują piękno przyrody
nie zakłócają spokoju flory
chodzą ścieżkami pełnymi kwiecia
zbierają bezkrwawy plon fotografii
upamiętniających wiosnę w plenerze
Slawrys, 13 january 2018
zabawa słowem ma blisko
do życia
bawią się skutkiem
choć przyczyna taka sama
przetrwać kolejny dzień
i kolejne słowa
Slawrys, 12 november 2017
na grobie syna układam wspomnienia
są podobne do marzeń
te niespełnione wciąż czekają
są na wyciągnięcie ręki
nie zapomnę co rocznica pewnie
Slawrys, 6 october 2017
pusto na zakręcie życia
nic więcej nie będzie
bo ktoś odszedł
zostaje tak niewiele czasu
by powalczyć o chwilę
bo ktoś odszedł
wspomnienia zastępują
tak wiele z życia
bo ktoś odszedł
śmierć jest okrutna
dla tych kilku chwil
ktoś odszedł
.............................
ps: są dwie wersje tego wiersza, drugi na blogu
Slawrys, 13 september 2017
Przepowiednie i realia
zadbały;
jest tak? niby zgodnie
z każdym słowem;
usłyszałem, odczułem
i jest codzienność.
Bez skrzydeł mogę
morzenia odesłać
na przyzwoity lot,
o jedną pieśń dalej
by było jak przepowiedzieli
ale miały choć cień.
Gest losu
jest dla mnie i będzie;
trochę za późno
bo o krok, lub o oddech;
ale jest i pewnie
musi wystarczyć.
Slawrys, 13 june 2017
dusidudu Przygotowywali się latami;
dusili dzieci po jednym czasem dwa
i hurt im się przydarzał jak płacili.
Znakowali też niewolników różnie;
jednym boga namaszczenie
drugim genitaliów stracenie.
Przynajmniej wstydu nie będą mieli
ci co wykastrowani.
Kaleczyli jednych by wielcy mogli rządzić.
Ciasno nie jest na szczycie; są ci sami:
co fedrowali po przedszkolach z przyjemnością.
Zostało zapomnieć dzieciństwo i marzyć
marzyć o śmierci ... benefis zrobią może choć
dusicielom dzieci i pedofilom co służebnością
nazwali prawo do dziecka żalu że się urodziło.
Ja żałuję że się urodziłem; ich benefis ... niech świętują!
Slawrys, 30 march 2017
Prima_Aprilis a życie!
Wezwali na pomoc jeźdźców Apokalipsy
plebani co rządzili między Zyndranową a Iwlą;
Zwartą piątką gnali po domach i w prowokacji
jako mistrzowie ludzi nie oszczędzali.
Szyderstwo i kpina to ich broń od dziecka
wykuta w Mordoru-Przemyśla czeluściach
(Seminarium).
I byli jak bracia i siostry: Grzegorz i Bożena
a nawet Elżbieta i Dariusz, mieli miejsce
dla Renaty ... wszak drogi_życia tam takie
że będą po wieki chronieni dzięki Biskupom.
Walczyli z ludźmi w trudzie i znoju,
fałszowali im życie i wspomnienia i przyszłość.
Aż przyszedł czas gdy pleban rzekł stop.
Już niedługo kpin większych czas: Prima-Aprilis.
Musicie przeprosić ludzi skrzywdzonych
tak by szyderstwo mocy nabrało.
Nim wieczór pierwszego kwietnia minie
wy się okpicie, a mina ludzi zostanie na wieki.
Stało się jak pleban przykazał i głosem_zbuka
i pod przymusem ludzi spędzili i przeprosili.
Zostaje spytać za jakie grzechy? ktoś im przypisał
na stałe bycie niewolnikami pastucha i smyczy.
Odpowiedzi nie będzie, jest gdzieś w Lejda,
też - i w Utrechcie - i koło Hoorn znajdziecie
powód dlaczego zwycięża prostytucja
nad grzechem.
Twarz-spojrzenie co wieczór 1 kwietnia ... wielu
ofiar pedofili; będzie jak tych ludzi z zza Dukli
bo i w Gorlicach żal w lustro patrzeć! zrozumieć ich?
dlaczego?
..................................................Slawrys...
Slawrys, 9 february 2017
krew nie płynęła z tego
wąwozu
nad nim; Krzyż Nepomucena
pod; rzeka
słowa modlitwy z dna
wąwozu
nie słyszano, za to Krzyż
był ich ciałem
niebo niedaleko przy źródle
przy wąwozie
potem będą rozlicząć sumienia
ile srebrników ozłocą
prochy nie będą nigdy ważyć
będą unosić się, może do nieba
byle nie upaść na ziemię
na czyśćca ścieszki i przy nich.
ps: w rocznicę Rzezi pod Krzyżem Nepomucena
ku pamięci pomordowanych ofiar sekty
Slawrys, 20 december 2016
zbyt wiele obiecywali od:
cierpienia.
Potem więcej grozili
cierpienie nie bolało już.
Niezastraszone myśli topią słowa
w żalu z cierpieniem.
Potem patrzy się w kalendarz i wie.
Życzenia ich są tylko tłem.
Nie pakuje bagaży, są
za błahe, nawet są niepotrzebne.
Przecież od nieżycia nie trzeba
nic więcej oczekiwać.
Patrzeć wystarczy na groźby.
Fakt! po przeprosinach, życzyli
szczerze, tuż przed tym co potrzebowali
potem - zero szans, potrzebują.
Będzie mniejsze zło i zysk
cierpienie nie jest wartością
można je wyzyskać ekonomicznie
i puścić z torbami, to takie ludzkie.
Grozili, że się to skończy: dziś, jutro
a nawet po wybaczeniu że się jest.
Slawrys, 19 june 2016
Gest woli nie-wolnej
poczuć chwałę. Na wysokościach.
To nie może być kara wszak;
to musi być znak? dlaczego on?
może to pytanie: kto wiarę nie straci?
już bez klauzuli cierpienia ... tfu ...sumienia
i bez niezgodności do prawa Bożego
zrównany przecież z niewolnikami
nie może cierpieć jak oni.
Stworzeni do realizacji boskiego planu
muszą brzemię nieść i świadectwo.
Człowiek może wiele
gdy udaje boga; a jeszcze więcej
gdy rozumie choć trochę
tych niegodnych jego boskości.
Wszak nie o cierpienie bój z szatanem
ale o miłość spotkaną
gdy człowiek człowieka skaże na życie.
Slawrys, 22 march 2016
marzysz tylko o miłości w ich świecie;
a oni okaleczają, okradają;
odbierają sens każdemu oddechowi
i spojrzeniu na to co warte uczuć
wciąż powtarzają źle marzysz!
walczysz o każdy dzień i marzysz
dźwigasz co nie do udźwignięcia;
powoli umierasz, nie bojąc się jutra
nadziei tylko drzwi otwierasz
a oni wciąż powtarzają: źle marzysz!
przestajesz żyć, martwy uczuciowo
nie czujesz ani żalu, ni rozpaczy;
próbujesz zasnąć ostatni raz
zrobić miejsce dla lepszych
i słyszysz:
źle marzysz! ty chcesz śmierci-wolności,
a nie o miłość marzysz!
to podsumowanie twego życia:
źle marzyłeś; źle kochałeś; źle czułeś.
Zapomnieli cie umieścić wśród żywych
w ich świecie, w ich marzeniach!
Slawrys, 1 february 2016
obudziło słowo, przeszłość
przypomniało:
ona zaczyna się od wczoraj,
ta przeszłość, właśnie ta
a miało się zapomnieć!
jeszcze spojrzałem na dziś
i zapomniałem:
od jutra będę nie żył
ta przyszłość, taka właśnie
a miałem jej nie doczekać!
patrzę znów na ślady, są
a nawet będą;
znów straciło smak wszystko.
Slawrys, 27 december 2015
Z kilku słów ciszę stworzyli
krzyczący
chcący zapomnieć.
Ogłosili czas miłosierdzia
ci co zabili
bez słów czynami.
Oszukali resztkami nadziei
i ciszę zatruli
wyrokami i obietnicami.
A ci co zapomnieć chcieli
ciszę stworzyli
i krzyczą nią do pustki w sercu.
Slawrys, 8 july 2015
Marzenia poszły na swoje, przecież
jest tak niebiańsko, to po co one.
Zostało pójść, gdzieś gdzie nie ma
nieba i żadnych ofert w promocji;
są za to ścieżki i trochę emocji
do pokonania za granicą zimna.
Policzyłem stracone niedokonane kroki
bolały;
doliczyłem ból po skrzydłach, stracone
niezbędnie;
obliczyłem ile wersów po puentę
niepotrzebne;
podliczyłem uczucia i sny
może warte;
zakończyłem liczenie na zakrętach
są! czy nie ma? kogo to!
Okazało się, świat stworzył coś lepsze
takie miejsce, z niego nie ma gdzie uciec,
nie ma gdzie siąść tam, za to można ulec;
i śpiewać, i poczuć się od ptaków gorszy.
Marzenia okazało się, są: tuż, wśród obłoków
nie są czyjeś, są tym na co skazał je los.
....................................................................
Slawrys, 15 march 2015
Spotykam czasem niebo obce
i ziemie tak odległą, jak Antypody.
Jest tam kilka miejsc, gdzie kwiaty
uschły wiosną jeden po drugim,
czekały w odruchu nieludzkim
i przegrały z czasem co zabija na raty.
Spoglądam czasem na niebo i nie wiem,
ta ziemia jest zbyt odległa i nie do odkrycia.
Zabijanie przez czas jest takie uczciwe,
nie każe cierpieć razem z uczuciami.
Potem i nie chce pastwić się nad snami,
zwyczajnie pokazuje: to fakty krwi chciwe.
Nie sięgam marzeniami do ich nieba
zwyczajnie patrze na ziemie i już jest obca.
...............................................Slawrys...
wersja druga:
Spotykam w godzinach życia, niebo obce
i ziemie tak odległą, jak Antypody.
Jest tam kilka miejsc, gdzie kwiaty
uschły wiosną jeden po drugim,
czekały w odruchu nieludzkim
i przegrały z czasem co zabija na raty.
Spoglądam ukradkiem na niebo i nie wiem,
ta ziemia jest zbyt odległa i nie do odkrycia.
Zabijanie przez czas jest takie uczciwe,
nie każe cierpieć razem z uczuciami.
Potem i nie chce pastwić się nad snami,
zwyczajnie pokazuje: to fakty krwi chciwe.
Nie sięgam marzeniami do ich nieba
zwyczajnie patrze na ziemie i już jest obca.
...............................................Slawrys...
Slawrys, 24 november 2014
kilka wydarzeń lubi trwać
poruszać się bez zahamowań
od tamtego wczoraj, sprzed lat
do tych marzeń nieutrwalonych
obiecana przyszłość bez wartości
odbiera słowom i zdaniom sens
kierując się wyrokiem cierpienia
nikt nie może przecież żyć i być
wbrew hierarchii i czyjejś władzy
nieobiecane szczęście rozwija temat
zaprasza wspomnienia do gry
o te kilka faktów i uczuć co istniały
stworzone na potrzebę tu i teraz
obrały styl nierozpaczliwy, bez żalu
roześmiały się w twarz wyrokom
i pobiegły tworzyć świat, taki z miłością
Slawrys, 14 november 2014
coś jest twarde
pełne czasu
i śladów
to mchem obrosłe
a czasem mokre
gdy z mgły wynurzy się
nie chce do nieba
lubi być na ziemi
częścią potknięcia
Slawrys, 3 november 2014
próba złapania oddechu
kończy się, już po nocy letniej
przymrozki przygruntowe
nie są wstanie przykuć do ziemi
uczuć i tych myśli
podniesione z kolan chodzą
zbierają ślady tego co warte
przetrwania kolejnego sezonu
i kopią te liście idąc bezmyślnie
to nic że upadłe, i trącą pleśnią
i kolory już całkiem nieważne
może użyźnią czas przyszły
Slawrys, 30 october 2014
życie jest jak półsieroctwo
czasem normalnie zryte
możesz uczucia oglądać
nie przeżywając
tylko słowa martwe
zapisuje co rocznice
to był Tato tylko dla mnie
jedynie martwe słowa
ciągle za mną chodzą
ty sieroto
ale to ludzkie i proste
zamknąć oczy z ulgą
Slawrys, 15 october 2014
droga wypełniona dobrymi słowami i chęciami
wiła się i pięła do nieba tak by ziemie zostawić
i jej troski, i te kilka łez co boskie
co popłynęły z nurtem pobocza
na tyle głębokiego
by zapomnieć się
nie oglądać
i nie trwać
tylko uczucia zbyt słabe by upaść i stoczyć się
pod prąd poszły, marzenia ciężar porzucając
nie nazwały tej drogi głosem serca
ni Twemu imieniu nie dedykowały
zwyczajnie wolały
iść dalej i wolniej
by dotrzeć
do lepszego
jutro na tej drodze, takie jak dobro i zło
pełne kompromisów i przepowiedni
tylko szczęście wciąż w zasięgu słowa
jest za ostatnim zakrętem i znaczeniem
...Slawrys... (14-10-2014)