Poetry

Alehija


Alehija

Alehija, 28 september 2012

śmierdzę trupem

leżę naga skulona
bez grama sztuczności makijażu
bez żadnej maski
na twarzy pustka w oczach pustka
nie czuję nic
obojętność jako samoobrona ostateczna
przed tym co nieuniknione
ucieczka przed cierpieniem
przed którym i tak nie ucieknę
wyciągam rękę i kreślę
na brudnej podłodze imiona
trzy imiona i
trzy daty
trzy punkty zwrotne
gdzie ten ostatni
był gwoździem do mojej trumny
dla odmiany

śmierdzę trupem
są dni w których
czuję że gniję
od środka

śmierdzę trupem
choć są dni w których
pachnię się lawendą
i udaję zwykłego człowieka

bo przecież można umrzeć na
przeróżne sposoby
można umrzeć
z rozwalonym łbem
gnijąc miesiąc w swoich najgorszych ciuchach
można umrzeć
w sterylnym szpitalu
we śnie z uśmiechem na ustach
można umrzeć
samemu wybierając miejsce
i czas
i las i linę i porę dnia

a można też przecież
umierać z dnia na dzień
tkwiąc w bezrefleksyjnej egzystencji
topiąc się w rutynie jak w wyjątkowo
lepkim bagnie
z którego nie ma już wyjścia
zakładając garnitury
i firmowe uniformy
zatracając z dnia na dzień cząstkę siebie
swojej indywidualności
i swojej duszy

jeśli jeszcze tęsknisz
za porywami emocji
za delikatnym drapaniem
dreszczem przez całe ciało
jeśli jest jeszcze wspomnienie..

.. jest i nadzieja.


number of comments: 12 | rating: 6 | detail

Alehija

Alehija, 20 september 2012

Hotel Pocieszenie


Zatrzaśnięte drzwi
Na klucz
Na klucz
 
Twoje imię szeptane
Na pół
Na pół
 
Nie odróżniasz jawy
Od snu – a może
To oni pod powiekami
Szukają snów.
 
Jeśli czegoś chcesz
Wierzysz
Że się uda
 
Świat niestety
Nie jest aż tak
Naiwny

 

 
Witajcie w hotelu
Pocieszenie.
Oferujemy pomocną dłoń
Miłe Panie
I szklanki mocnych trunków.
Gdyby to nie wystarczyło
Są zestawy strzykawek –
Te droższe są nawet odkażone.
Nie szukaj pod powiekami
Snów – nasze łóżka nie służą
Do spania. Gdzieś między omdleniem
A śmiercią polecamy odwiedziny –
Dyrektor nie odpowiada za skutki
Uboczne. Dla odważniejszych
Mamy sznury, żyletki, pistolety.
 
Pobyt w hotelu Pocieszenie jest
Bezpłatny, ale pamiętaj – drzwi
Wyjściowe są zabarykadowane.
Przekrocz nasz próg albo pogódź
Się, że życie
Nigdy nie będzie takie jak chcesz.
 
Jakie to proste.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Alehija

Alehija, 17 august 2012

Wola Mocy

kolejny krok
widzę
to nie jest mój świat

psychodeliczny
wyzwolony
kuszący każdym
dźwiękiem

zamykam oczy
czuję dotyk
z niewiadomego źródła
czuję siłę i moc
jestem Panem

otwieram oczy
czuję smak
popiołu
czuję uniżenie i resentyment
jestem Niewolnikiem

pragnąć panowania
i nie mieć odwagi
kiedy mały człowieczek
chce stać się kimś wielkim

czeka by stanąć
na drodze usypanej
z kamieni własną ręką
zbieranych
nabrać powietrza w płuca
krzyknąć z dumą
amor fati


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Alehija

Alehija, 17 february 2012

tygodniowy wisielec

palec podniesiony
w nieznanym kierunku
i nocne powroty
bezimiennymi autobusami
 
Nadia zawsze wierna
jej struny wbijają się
w palce
nieważne jak mocno
naciskam
 
wypowiedziane słowa
klasyczne pomyłki
złość zamiast czułości
przemoc za intymność
 
kara powinna się odbyć
ale samosąd
nie jest zalecany
 
ostatnia trasa
nabiera rozmachu
 
i niespodziewanie
więcej niż jedna osoba zapłacze


number of comments: 5 | rating: 13 | detail

Alehija

Alehija, 23 october 2011

zimowe przesilenie


grudzień
 
tańcem na granicy
światów.
pachnie śniegiem,
smakuje
złamanym papierosem.
 
styczeń
 
płomieniem, który nie
parzy.
błyszczy snem,
krzyczy
wzburzonym sercem.
 
luty
 
wymiarem otwartym na
Parysa.
oddycha słowami,
dodaje
sił na rzeczywistość.
 
marzec..
 
*****
 
 
trzymając się życia łapczywie
            grzesząc i
oczekując na karę
                        rodzę się z bólu
                                    i powstaję
                                    z popiołów


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Alehija

Alehija, 20 october 2011

żelki

Słodkie, pachnące
i kolorowe
tyle was jest
moje drogie

którą z was wybrać
nie jest oczywiste
dylemat ogromny


co tam głód
co tam dzieci
żelki, Ż E L K I
najważniejsze są
na świecie

w cichym mieszkaniu
na szarej ulicy
z podartym misiem
brzdęk pustej szklanicy
i żelki
jedynym powodem
do uśmiechu


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Alehija

Alehija, 31 march 2011

o czym będzie ta noc?


Niech ta noc
będzie dla mnie
i dla ciebie - realistyczna.
Byś mógł mnie dotykać,
delikatnie muskać moje ciało,
byś mógł tę noc pomylić z dniem,
z jawą, z prawdziwą mną.

Niech ta noc
będzie dla ciebie
i dla mnie - fantastyczna.
Byś mógł mnie zobaczyć,
dotykać myślami, będę wyobrażeniem,
bym mogła być taką, jaką nigdy nie będę,
a chciałabym i ty byś chciał.

Niech ta noc
będzie dla nas
i tylko dla nas - astronomiczna.
Byśmy mogli patrzeć na światło odbite od gwiazd,
na obraz ich sprzed miliona lat,
a w każdym miejscu widzieć nas
tam jutro, tu za rok - gdzieś za tysiąc lat.


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Alehija

Alehija, 18 march 2011

dzieci rozpusty

”Po co dziewki uwodził,
nocą domy nachodził,
sen rwąc dzieciątek”

K.I. Gałczyński - „Śmierć Poety”



gwałt na moich ustach.
powolnie mokra substancja
wlewa się do gardła.

wytwarzając słowa
karty lepią się
od czerwonej uryny.

gwałt na moich dłoniach.
powolnie mokra substancja
spływa mi po palcach.

zapisując słowa
ołówek przebija kolejną
zasadę interpunkcji i ortografii.

nasze oddechy -
śmierdzący powiew
codziennych dni.

w sam środek wbijamy
te noże, ostre i lśniące
białe zęby pod osłoną chmur.

pierwszy księżyc jednak
budzi potwora, ubrania
zerwane i przysięgi.

stoimy pośrodku nocy
pijanej, zielonej -
zwiastuje śmierć poezji

ten bełkot zapluty
naszych ust rozchylanych
słonymi palcami.

a przecież jeszcze wczoraj
byliśmy dziećmi,
naiwni i niewinni.

tęsknisz?


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Alehija

Alehija, 9 march 2011

przesłanie pana X


uważaj człowieczku
samotny w tłumie
na ten wiersz poranny
spływający po skroni
 
plastykowy Romeo
z lampką taniego wina
na kolorowym
bilboardzie
porozumiewawczo
puszcza oczko
 
nie daj się skusić
na ten kiepski romans
przed wschodem słońca
ulotnie złapany
 
to dziwne uczucie
którym karmią nas
kolorowe światełka
nazywają miłością
 
patrzenie z góry
gdy ty jesteś na dnie
oni zaś w rozkwicie
nazywają współczuciem
 
uważaj człowieczku
samotny w tłumie
zaufaj s w o j e j
sile
 
„Bądź wierny
Idź"



number of comments: 8 | rating: 3 | detail

Alehija

Alehija, 4 march 2011

życie korzeniem wyryte

rzeźbiona twarz
dłutem łez i westchnień
wyrywa się z korzeni
w które wrosła za młodu

rzeźbiona myśl
dłutem znaczeń i nieporozumień
odcina zielone listki
odstające od reszty

rzeźbione ciało
dłutem dotyków i pocałunków
odrzuca zwiędłe kwiaty
korniki wypędza

rzeźbiona dusza
dłutem ignorantów i filozofów
myśli tak pożądanych
tak nieosiągalnych

pod drzewem siada para
pierwszy powiew wiatru
trzymając owoc nie pewnie
smakują pierwszy kęs


number of comments: 1 | rating: 9 | detail


10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1