23 października 2011
zimowe przesilenie
grudzień
tańcem na granicy
światów.
pachnie śniegiem,
smakuje
złamanym papierosem.
styczeń
płomieniem, który nie
parzy.
błyszczy snem,
krzyczy
wzburzonym sercem.
luty
wymiarem otwartym na
Parysa.
oddycha słowami,
dodaje
sił na rzeczywistość.
marzec..
*****
trzymając się życia łapczywie
grzesząc i
oczekując na karę
rodzę się z bólu
i powstaję
z popiołów