Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

26 april 2016

Na politycznej równoważni

Cofniemy... ale nie od razu.
Ulżymy... ale nie za szybko,
lecz kto by chciał użyć "wyrazów",
poczuje, że to bardzo brzydko!
 
Stopniowo do czegoś dojdziemy,
bo teraz budżet nie pozwala.
Natychmiast nie tolerujemy
brzydkich dowcipów o góralach.
 
Ani o innych społecznościach
widocznych w krakowskim folklorze.
Nic nie rozejdzie się po kościach!
Szmoncesu u nas być nie może!
 
Równość musi być zachowana.
Gwarantujemy ją partnerom,
a reszta, wcześniej obiecana
zmieni się razem z atmosferą.
 
Zarzuty, że kraj psują żydzi,
są całkowicie nieprawdziwe!
Rząd słucha, czyta, pyta, widzi
i będzie miał inicjatywę.
 
Oświadczył dzisiaj Andrzej Duda -
W tej sprawie doszliśmy na Brzeg.
Choć kasa państwa jest wciąż chuda -
Sam tolerancji będzie strzegł!
 
Niełatwo jest chodzić po linie.
Lepiej się czegoś zawsze trzymać,
gdy coś się obiecało gminie,
a ludziom mówi: Dla was ni ma! 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1