Poetry

Sede Vacante


Sede Vacante

Sede Vacante, 13 may 2012

A masz!

dość uwiązania
przedłużenia bytu za pomocą
stalowej linki
pacyfikowania
sadystycznym zwijaniem i popuszczaniem na wietrze

nie chce być losem i z losem i dla losu
ani obok
nad
w zasięgu wzroku


całkiem daleko

Puść, błagam!
Nie widzisz ze będę uciekał wiecznie??
Tylko poranię się o przymusowe odpracowanie
twoich wyborów


Odbicie w lustrze
szpicrutą w gębę
najmocniej jak potrafi
A kto trzyma latawiec?
Może ja??


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Sede Vacante

Sede Vacante, 7 may 2012

Koniec świata

Gdy upadną kominy.

Drzewa przestaną płakać.
Nie warknie przyjaciel na pana
zbity tęgą lagą.
Opustoszeją ambony proroków.
I puste konta.

Ni jeden zhańbiony zbrodnią.
Pęd trzydzieści sześć i cztery
znów spojrzy w niebo
globalnym wierszem.

Gwałtu
kłamstwa
żądz
i pychy.

A miłość
niezależna od pogody.
Odśrodkowej, destrukcyjnej siły.

Gdy przeminiemy…
 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Sede Vacante

Sede Vacante, 4 may 2012

Ulica nie Sezamkowa

Szukam ich tam, gdzie nie powinienem.
Nie chciałbym.
Świecące oczy wilków potwierdzają
że mam się czego bać.

Nie oglądały kreskówki przed snem.
Nie usłyszałem: Poczytaj mi na dobranoc.

Kogo tu ucałować i obiecać, że zawsze będzie bezpieczny,
gdy już wszystkie wyrosną z epoki kolorowych bajek
ostrząc noże w ciemnej ulicy.

Gdybym był ojcem wszystkich,
ściskałbym mocno
te, które nie połamały jeszcze kredek.


W strachu
że i one kiedyś
zapragną wrażeń
w ulicy nie Sezamkowej.


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Sede Vacante

Sede Vacante, 4 may 2012

Jutro będzie lepiej

Zasiądą w wygodnych fotelach
obszytych skórą z męczennej ciszy,
zajadając  cukierki w kształcie waginy.
Zbyt wczesne dorastanie z wystawy
wciśnięte pomiędzy urodzinowe torty.
Poczęstuj się tatusiu.
 
Będą prawić o ludzkim losie
choć nie czytają naszych  pamiętników.
Przekrzyczy mądrzejszy głupszego
na sali mędrców elity.
Że on to wie i basta!
 
Pięścią uderzy w stół.
Podniosą ręce znudzeni.
Ja po dietę.
 
Wrócą do komnat zamkowych
wyłożonych naszym cierpieniem.
 
Pomięty garnitur, pospiesznie nie zdjęty,
przed stosunkiem z ojczyzną.
Dopisz do rachunku
poddanych.
 
 


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Sede Vacante

Sede Vacante, 28 april 2012

Z OSTATNIEJ CHWILI

Skandujcie razem – Najman! Najman!
Jebany frajer, dla mnie buc i plajta!
Skandujcie razem – znowu dali nam ofiarę
zarżniemy, rozszarpiemy. Życie nie musi być szare.

Dalej, cala sala, cała Polska krzyczy:
Można komuś wjebać. Nic innego się nie liczy.

Kompleksy, mania wyższości, nuda, frustracja,
albo „idę, bo idą”. Polska homokracja.
Jeden za wszystkich, wszyscy na jednego,
powieśmy na drzewie skopanego leżącego.

Kochamy poniżać, obrażać, wyśmiewać.
Jutro mogą opluć nas. Niech to będzie ostatnia wieczerza.
Pojawił się kozioł ofiarny. Wreszcie wyrzucimy swe troski,
za pomocą śmiesznych obrazków i ciętej riposty.

Trzecia runda świętej misji. Żyj tak, by zawsze mieć kogo uderzyć.
Najlepsza viagra na rynku. Drabina na szczyt , bandaż na kompleksy.

Więc jeszcze raz gawiedzi! „ Na szubienicę.
póki jest ktoś słabszy . Jak ja kocham życie.”


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Sede Vacante

Sede Vacante, 24 april 2012

Stop

Najcięższy marsz
i nie pamiętam nawet od czego się zaczęło.
Chyba od pragnienia, by żyć.
Szukam światła.
Ktoś zgasił kierunkowskaz,
czy tylko wciąż jestem po tej stronie?
Tunel wcale nie jest długi. Park zwojów otoczonych miękką tkanką.
Brnę po kolana w śliskim, błyszczącym
bagnie.
Walczę z sobą, uczę się siebie, zmagam.
A wystarczyłoby wypić butelkę Domestosu
i wszystkie marzenia przestałyby krwawić.

Siła?
Uczyli mnie tego na fizyce.
Dziś prawdziwych przyjaciół poznaję po tym,
w jaki sposób chcą umrzeć


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

Sede Vacante

Sede Vacante, 15 april 2012

Siła w sile

Znów budzimy się wczoraj. Słaby szept w milczącą nadzieję.
Jeden dzień bez walki.
Błagam.
Niech odwiedzi nas komornik Losu i tylko czas bez pardonu odbierze.
Dość klątwy Atlasa, kary Syzyfa, męki Prometeusza.
Kiedyś musimy wreszcie odpocząć. Też chcemy kosztować życia.

Spłaciliśmy dług Przeznaczeniu. Czyż nie? Ileż można się czołgać?
Pora być królem swych pragnień. Zostawić za sobą bagaż cudzych żądań.


Zazdroszczę ptakom wolności. Drzewom gratuluję ciszy.
Kwiatom urody, wodzie czystości. Ziemi cierpliwości pod panowaniem myśliwych.
Wiatrom wędrówek po świecie, zwierzętom podrzędnym sprawiedliwości.
A ludzie? Polują na siebie. Nadrzędni , stworzeni, by rządzić.

Ktoś zostaje w tyle i Daj odpocząć Panie!
Lecz Pan ma tylko jedną maksymę: Gdy spotkasz słabszych do siebie, siłę swą rozdziel batem.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Sede Vacante

Sede Vacante, 12 april 2012

Dostojeństwo królów

Ukazali nam wrota otchłani. Szepnęli, że to dom Bogów.
Pokazali potęgę władzy. Ruszyli w pustkę, zaślepieni żądzą i trwogą.
Rozsypali monety na drodze. "Poprowadzą was w nieskończoność.
Nie szczędźcie jadu i pięści. Nieliczni dostąpią tronów".

Silniejsi zbudowali ołtarze i skarbce. Zamieszkali w pałacach pod niebem.
Słabsi nie podnieśli się z kolan.
"I choćby jedną, sobie monetę".

Wyrzekli się ciepła pierwszego domu.
"By nie rozzłościć Panów nad nami…
I wciąż szukać własnego tronu".
Choćby z miedzi korona, lecz na jego głowie.
Każdą cenę zapłaci, by nie jadać przy stole z motłochem.

Ktoś sprawił nam psikusa. Pozwolił uwierzyć w podziały i cenę.
Namaszczenie dostojeństwem królów. System wartości, błogosławioną monetę.
Nabraliśmy się na społeczeństwo. Poprawność, rację bytu.
Tak wielu dziś czołga się w bagnie, by tak niewielu szydziło ze szczytów.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Sede Vacante

Sede Vacante, 5 april 2012

Diamenty na dnie


Siwy, brudny raj przemyka bezgłośnie pod stopami myśliwych.
Pełno ich i ciężkie dzierżą kamienie. Namaszczenie sprawiedliwych.
Noc znów będzie domem. W dzień z dala od pięknego świata.
W pysk za zapach ulicy. Sąd poprawnych, majestatyczna pogarda.

Błogosławiony kontener jest pełen skarbów. Opakowania z dobrobytu dla półboga.
na kolację puszka po rybie. Diamenty na dnie. Wystarczy, by skosztować.
Wózek na zdobycze ugościł parasol. Gdyby znowu rzucali.
Osłoni przed razem i wstydem. Żeby zapomnieć. Wy byście nie chlali?

Każdy z nas może być nikim. Wystarczy jeden dzień z życia upadku człowieka
I jutro widzimy się przy Alei Zwycięzców. Śmietnik z napisem Teraz ty zaczynasz od zera.


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Sede Vacante

Sede Vacante, 2 april 2012

Zaczarowany ołówek

Kot Filemon i Zaczarowany Ołówek
leniwie przeciągają się w wrzeszczących wspomnieniach.
Narysowałbym
wehikuł czasu.

Dzieciaki w hipnozie
pół metra od telewizora.

Dziś czekają na nas w ciemnej ulicy.

Enter
Escape
Spacja

Taksówką 1313 byle dalej stąd

Tatusiu, myszka nie chce jeść sera.

Rademenesie, wystawiłem mleko przed drzwi.
Tak na wszelki wypadek.


number of comments: 2 | rating: 8 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1