ezo**, 11 november 2011
jak śmiesznie
skaczą litery po książce
bez okularów w piżamie
ze smakiem aromatycznej herbaty
malujesz spokój dnia
przewrotnie
twoje trzydzieści sześć i sześć bije na głowę
kolejne zero za oknem
głębiej
w cieniu chwil rozgrzanych nocą
nieśmiało wschodzi słońce
każe żyć
i tak zrobię
co będę chciała
ezo**, 5 november 2011
ludzie mówią niestworzone rzeczy
że należy jej unikać bo usypia
można od niej zwariować
żylasta hydra z metafor
zimna kochanka w mejkapie słów
a ona
jest równaniem z nieskończoną liczbą rozwiązań
suflerką skojarzeń kurtyzaną wyobraźni
choć zmienna jak każda kobieta
możesz pójść za nią w ciemno
i się zapomnieć
ezo**, 27 october 2011
nie zatrzymam cię przecież
strzepnę z ud ślady palców
poodklejam pocałunki pachnące pożądaniem
piersiom powiem - nie czekajcie czas się skończył
usta uprzedzę - pozostaje wam tylko pieszczota szminki
włosy rozrzucone upnę
ramiona ostudzę pijanym światłem nocy
precz niech zniknie ciepło twoich oczu
ezo**, 24 october 2011
na brzuchu na boku na wznak
z przykrytym uchem
ze zmarzniętymi stopami
w pomarańczowej
lub niebieskiej koszulce
bez poduszki
szukałeś odpowiedzi
ucho od śledzia że poznasz kiedyś
tajemnicę
odległej najbliższej kobiety