ezo**, 4 lutego 2013
wody potokiem spłynąć ze szczytu
 zakwitnąć wiosną
 pochwycić w dłonie wilgotność świtu
 jasność radosną 
 i ze źdźbeł trawy uzbierać krużę
 ożywczej rosy
 puls ziemi poczuć po mokrej trawie
 wędrując bosym 
 przytulić mocno do własnej piersi 
 brzozę pochyłą
 zjeść garść poziomek i przetrzeć oczy
 flora jest siłą
obiecana, stara rymowanka :)
ezo**, 20 stycznia 2013
świat jak rybie skrzela
 
 w gazetach czarno
 psy śmierdzą krwią
 na łące pod domem chłopiec
 puszcza czarne latawce
 
 rozścieliłam na stole białe prześcieradło
 zapaliłam świecę
 biała msza kontra czarne miasto
 na środku położyłam opowiadania 
 (nie powiem czyje)
 otworzyłam w zaznaczonym miejscu
 i wybuchnęłam śmiechem
 
 oto humor pożywny jak pumpernikiel
 będę go trzymać aż zbieleją opuszki 
z szuflady
ezo**, 28 października 2012
przecieram okulary 
 pod palcami sztywność 
 może litery same znajdą sens
   
 kiedy pęcznieją słowa
 zdaje się dojrzewać soczystość świeżych zgłosek
 drżę z obawy że to krążą pod sufitem  
 ostatnie opętańcze frazy które już czyjeś są 
 albo siódmej próby złote myśli 
 
 wypełniona po brzegi cierpliwie zaklinam
 to na nic 
 chcę do ciebie
 na kochaniu się znam
ezo**, 6 października 2012
przychodzisz nocą
 masz jak dawniej jasnoniebieskie oczy 
 umiejętność widzenia wszystkiego co ważne
 sugerujesz jajecznicę papierosa
 przecież od dawna nie palisz
 
 dziś zostawiłam zapalone światło
 napraw gniazdko zmień uszczelki
 zajmij czymś ręce
 gdy zimne czuwają we mnie
ezo**, 29 września 2012
 trudno iść w stronę przeciwną do światła
 
może w poprzednim wcieleniu byłam drzewem
splatałam włókno z twardym słowem
kruszał ból wpisany pod skórę 
źrenice zarastały od wewnątrz
dziś jakby łatwiej nakreślić cień na piasku
oblec w zakrzywione ostrze absolutu
kawałek nocy wbity w okno udaje niebo
można nawet rzucić Koheletem
byle nie wdeptać się w codzienną śmieszność
a to link do grafiki, po obejrzeniu której powstał ten tekst
http://www.mymodernmet.com/profiles/blogs/mind-melting-photo
ezo**, 21 sierpnia 2012
na kościstych kolanach ojca sukienka
 w żółto niebieską kratę i dwie kokardy
 drobne rączki oplatają szyję. usta
 rozchylone z wrażenia. czubek języka
 
 dotyka górnej wargi a tajemniczość 
 szeptem opowiadanej bajki rozświetla
 twarz i nabłyszcza oczy. tam stukot kopyt 
 białego konia z blond grzywą zmieniający
 
 się w delikatny galop. już słychać rżenie
 serce bije szybciej. łezka na policzku
 dlaczego konik przychodzi tylko nocą
 
 
z szuflady
- wklejony do grafiki karli38 - secret
ezo**, 15 stycznia 2012
warszawa w czerwcu jest niebieska. bezchmurne niebo odbija się 
w asfalcie, budynki zrzucają chłodną szarość, a oślepione 
słońcem źrenice chłoną światło. na rogu chmielnej i nowego 
światu staruszka o uśmiechu, który wyokrągla kanty ulic
sprzedaje bukieciki chabrów. polnym kwiatkom onieśmielonym 
w zgiełku coraz trudniej przebić się przez miastową woń róż i frezji, 
jednak wyraźnie czuję zapach. przyczepiona ledwo widzialną 
nitką, nieskazitelnie czysta, bez strachu przed nieskończonością,
z modlitwą o więcej - kupiłam wszystkie i wróciłam na mój grób.
ezo**, 11 grudnia 2011
trzy słowa
talent nałóg miłość
trzy rzeczy
nie pisać nie spać nie kochać
pamięć wymazać z pamięci
udać że nie stało się nic
nocą gdy nocy za mało 
otwierać się aż do nadmiaru
nie będąc dostatecznie samotnym
nigdy nie mieć dosyć myślenia
z dziurą na przestrzał
i pustką wyjącą jak pies
z nieopanowaną namiętnością
szaleństwem i zniewoleniem
bez reszty
ezo**, 3 grudnia 2011
bynajmniej nie zachłysnęłam się miłością własną
daleka też jestem od twierdzenia że bez seksu 
można się spokojnie obejść
dawno temu napisałam najlepszy wiersz
w ukryciu pod zwyczajną kołdrą 
podczas nocy kupały 
kiedy dziewczyny rzucały na wodę wianki
klasycznie o miłości i nadziei
wydaje się znam go na pamięć 
ma twoje imię synku
ezo**, 24 listopada 2011
kiedy przyjdzie ta z kosą
oddam się całkiem bosa
naga całkiem
zdejmę wszystko po kolei
miłość powieszę na krześle
blask oczu odłożę na półkę
samotne noce kiedy nie śpię
zamienię w czarną jaskółkę
zamiast ziemi w woreczek spakuję
marzenia i wszystko co czuję
do szafy schowam niepokoje
bo się nie boję
odarta oddam nicości 
już tylko kości
tak rozebrana z istnienia 
powiem wam
do widzenia
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.