sam53, 27 january 2023
wydaje się bardziej prosty
niż świerk zdobywca przestrzeni
w żywej zieleni duch wiosny
w królestwie nieba i ziemi
w pierwszym spacerze po lesie
gdy słońce refleks przemyca
ciemiernikowo wręcz cieszy
nawet przy blasku księżyca
pajęczą kolią w jałowcach
swój a niedawno tak obcy
krótszy codziennie o obcas
najprostszy w życiu cień wiosny
sam53, 26 january 2023
przychodzi rano jak sen z wiosną na ustach
z pierwszą jaskółką na horyzoncie
płowym różem jaśniejących obłoków
rozbudzonym wiatrem który zbiera krople rosy
jak uwolnione z ramion myśli o tobie
ślizgające się po trawie w promieniach słońca
czasami chciałbym się w nich zanurzyć
niczym w wyszeptanym dzień dobry na powitanie dnia
i czekać aż ciepłymi dłońmi ogrzejesz moje serce
sama mówiłaś że wystarczy wypowiedzieć
jedno słowo z zaklęcia
otworzyć złotym kluczem furtkę do Ogrodu Poezji
a wszystkie wiersze napiszemy we dwoje
po drugim śniadaniu przywabiam Miłość
zakryj usta
sam53, 26 january 2023
kiedy rano włączam czajnik
wiem że chętnie wypiłabyś małą czarną
nie muszę patrzeć w lustro
ani słuchać podpowiedzi wiatru
codziennie wyjmuję filiżankę z myślą o tobie
schemat przyzwyczajenie a może miłość
zanim włożę koszulę myśli biegną do twoich ust
szukają pachnących mlekiem ciepłych piersi
zatrzymują się na krągłych biodrach
którymi jeszcze niedawno
próbowaliśmy się mierzyć z 500 plus
gwizdek czajnika przywołuje rzeczywistość
siadam z kawą na skraju łóżka i patrząc w pusty dołek na poduszce
pytam cicho
czy tam gdzie jesteś
też ci przynoszą do łóżka
zbożową
sam53, 23 january 2023
zima jak zwykle mi się dłuży
gdy ginę w brei tonę w błocie
kiedy omijam sto kałuży
żeby w ostatniej słońce dostrzec
pod śniegiem szukam przebiśniegów
w zaspach pod świerkiem śladów wiosny
z rymem do wiersza pierwszym z brzegu
jakby pod ręką w lesie rosły
z gałęzi strząsam resztki mrozu
ciepło rozwieszam po obłokach
do szafy chowam szalik kożuch
jak ja cię Wiosno teraz kocham
jak ja cię Wiosno o tej porze
ubrałbym w zieleń pełną kwiatów
i w barwną tęczę o mój Boże
a śnieg niech Anioł pozamiata
sam53, 22 january 2023
ta wydawała się najbardziej codzienną
Magdalena miała swoje tajemnice
nawet w wierszach nie była zbyt wylewna
często chodziłem w kółko odgadując jej myśli
skrobałem tynk poszukując śladów po skrytkach
błądziłem posród zaklęć żeby trafić na właściwe słowa
Magdalena z każdego spaceru przynosiła do domu obrazy
w których wciąż toczyło się życie
pod skrzydłami ciem na ukwieconych łąkach rodziła wiersze
widziała w nich dalej niż mogły dostrzec moje oczy
odnosiłem wrażenie że kłóci się z Bogiem
o to co stworzyła Natura
wtedy upór zastygał w spojrzeniu
pewność siebie w rozchylonych ustach
skłonnych walczyć o swoje racje
ale też gotowych na pocałunek
wieczorami szukałem w milczeniu jej uśmiechu
przenosiłem z ust na usta szept
a wszystkie obietnice usypiały jak czarna kotka
na kolanach
wiem że Magdalena jest szczęśliwa
sam53, 21 january 2023
szczęście ma kolor błękitu nad twoją głową
zieleni gdy dziś jeszcze w jutrach
szczęście ma barwy tęczy gdy spokojnie wieczorem usypiasz
przyniosłem białą różę
będziemy się kochać
sam53, 21 january 2023
Kobieta śni gdy zamyka na chwilę oczy
do ucha wpada nieprzemijająca muzyka Gershwina
wieczór drży czymś niezwykłym
wysyłane myśli wracają podnieceniem
wyobraźnia płonie niczym ogień świecy przy kolacji
pragnienie bycia blisko oplata zmysły
weź mnie - podpowiada pożądanie
jeszcze spojrzenie
przy drugim gaśnie światło
deszcz nie pada co dzień
nie budźmy marzeń o świcie
sam53, 20 january 2023
wiem że lubisz wiersze - ja zaś fotografię
razem więc możemy paluszkiem po mapie
wędrować i zwiedzać wszystkie ciepłe kraje
czekaj zrobię kawę zanim słońce wstanie
wyobraź dziś sobie śniadanie na Krecie
Ty jeszcze w łóżeczku wiersz obok w komplecie
i kawa jak szatan ośmiornica w sosie
małże w białym winie Stasiek cichym głosem
pobudkę Ci wierszem zapowiada czule
jakbyś już Królową a on Twoim Królem
choć dla mnie od zawsze jesteś tak jak Anioł
w sukience - mierzyłem - łokieć przed kolano
lecz dzisiaj jak nigdy - wstałaś bez koszuli
małże na talerzu zaczęły się mulić
język stanął kołkiem - dobrze że poranek
a Ty mi oświadczasz że nie wyschło pranie
wszak pranie na Krecie godzinę schnie przecież
nie umiem nie wierzyć prawdziwej kobiecie
ubranej w pierś pełną i złotą koronę
w głos miękki jak muślin i oczy zielone
nie będę zanudzał - krótko- było cudnie
śniadanie ostygło - zjedliśmy w południe
a te wszystkie wróżby z tej od serca ręki
spełnią się dokładnie - mój Aniele piękny
sam53, 17 january 2023
zastanawiam się nad kolorem twoich oczu
czy pasują do sukienki w kwiaty którą lubisz
czy są bardziej szare czy niebieskie
tyle nieuchwytnego błękitu przecieka przez pomarszczone chmury
chciałbym go przypisać naszym pocałunkom
zapamiętać ich soczystość
różnorodność barw jak u Moneta
który światłem i cieniem wiązał przyjemność
z szaleństwem
aż po rozkosz wilgotnych ust
chciałbym sprawdzić jak pachnie wygnieciona koniczyna
poczuć słony smak potu
jeszcze raz zaplątać się w twoje uda
a niebo
niech nam pędzi nad głowami
milcząc
sam53, 16 january 2023
wszystko na co patrzysz staje się natychmiast przeszłością
jak życie - ciąg kadrów ułożonych w czasie i przestrzeni
splątanych wzajemnie w zdarzenia według reguł które jeszcze sa nam obce
nie ma teraźniejszości
bo nie można zatrzymać czasu
świat istnieje od wielkiego wybuchu który nastąpił
po poprzednim wielkim wybuchu w pętli zmieniając przeszłość w przyszłość
materię w antymaterię i odwrotnie
potrafimy wyzwolić energię z atomu czyniąc dzień
i ścisnąć światło z powrotem w noc
tylko twój pocałunek
który został na ustach znaczy więcej niż ślad naszej miłości
ach Kochanie
nie będę opowiadał ci o spadających gwiazdach