Poetry

blue eye


blue eye

blue eye, 14 july 2018

strategicznie

wyjście z twarzą nabiera całkiem innego wymiaru
gdy maska którą nosisz tak naprawdę nie jest twoja
 
więc odłóż nóż. ta walka nie jest dla ciebie 
wmawiano ci sukces a klęska depcze po piętach 
 
choć tłamsisz i dusisz w zarodku. szczególnie 
w sobie. rzucasz kości gdy poker zakrywa karty
 
gra skończona. generał i joker odsłaniają twarz
 


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

blue eye

blue eye, 24 june 2018

zostaw korpo jedź w bieszczady

jedno spojrzenie zamieniłaś w podróż
z traperami w tle. szlakiem zielonych traw
wydeptujesz swoją ścieżkę; historyczne 
 
zwycięstwo z plecakiem pewnych doświadczeń
niepewnego jutra. łapiesz zachłannie oddech, 
jakby to był ostatni twój wdech. już nie 
 
pamiętasz innych. nie czujesz. nie słyszysz
nic oprócz siebie. a kiedyś tylko z nimi grałaś
w berka. w końcu wszyscy byliśmy harcerzami
 
dziś zamiast czarnej inki nalewasz latte
choć wiem, że wolisz espresso. wypijasz do
końca; tylko ta jedna myśl nie daje ci spokoju
 
dlaczego wtedy jednym spojrzeniem nie 
potrafiłaś zatrzymać siebie. dla siebie 


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

blue eye

blue eye, 23 june 2018

retencja

z minuty na minutę odliczam odległość 
zatartych twarzy. między było a jest
czeka będzie choć nijak ma się to do rzeczy
które pamięć ukrywa udając niebycie
 
ale nie smuć się zostawiłam lukę. niczym niezmącone
miejsce. mój pustostan kalendarzowej aury
tylko nie wiem jak długo utrzymam ten progres
 
zaniki w ciągu dnia odkopuję nocą. wygrzebane
spod ciasnych wierszy smakują tobą. wtedy zasypiam


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

blue eye

blue eye, 21 april 2018

clou

znajdziesz ją przypadkiem, niespodziewanie
na krawędzi kromce chleba pośpiesznie ugryzionej 
w porannej kawie bez mleka. gorzki smak pamięta
się dłużej; zapuszcza wtedy korzenie. rośnie 
 
potrzeba sklejania liter w słowa zabroniła
myślom rzucać się na wiatr, a przecież też
potrzebują powietrza. może dlatego nie rozumiem
sensu w pisaniu wierszy nonsense, ale opowiesz
mi o tym. prawda nie jest potrzebna w tej chwili
 
myślisz, że kiedyś to wczorajsze jutro zniknie? 
jak skłonność wnikania w grę, którą uważam za 
otwartą. nad wyraz.


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

blue eye

blue eye, 18 april 2018

dawkowanie

zapisz mnie w następnym życiu lekkim 
piórem. wpisz w terminarz ust otwarte 
wiersze, których jeszcze nikt nie czytał 

zachłannym oczom w retrospekcji wciąż 
jest mało spijanych słów, nawet nie wiesz
jak bardzo. czekam. teraz twoja kolej.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

blue eye

blue eye, 13 march 2018

układy zakłady korytarze

obietnice. nic nie warte krwią zalane słowa 
kitlem białej pogardy wbijane jak wenflon 
pod skórę. zdrapuję strup. nie boli. 
parzy tylko wzrok starych spasionych medyków;
z listą w brudnych łapach skreślają potencjalnych 
powierzycieli własnego (jeszcze) zdrowia

skalpelem wycinam odwagę. do walki w szeregu 
ustawia się ciało. blizna będzie długa
następny proszę. oddychaj póki jeszcze możesz.
więcej tlenu nie ma. został czas. dane ci będzie go 
dotknąć jeśli spełnisz nasze wymagania. nie starania. 

zachwiana wiara ciężką ci będzie lekcją. ucz się. 
na błędach cudzych. twoje już nie wystarczą


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

blue eye

blue eye, 13 march 2018

kobieta uprawiająca taniec

nie urodziła się by nią zostać. o chorobie matki
dowiedziała się, gdy ojciec wyrzucił ryby do rzeki.
za dużo wody - mówili patrząc jej w oczy. żywioł, który
pokona wszystko, wejdzie wszędzie, w każdą szczelinę.
woda - mnóstwo wody.

wymierzone razy każdego dnia budziły ją z marzeń.
nie chciała pamiętać. próbowała zapomnieć o wszystkim
co było. nie patrzeć wstecz; ale upadki bolały najbardziej
wtedy, gdy wszyscy patrzyli a nikt nie widział.

Chijo, mała Chijo. modlitwa za dwa jeny i biała chusteczka
były kluczem do raju. bramą otwartą determinacją
małej dziewczynki; były pierwszym uśmiechem na dziecięcej
twarzyczce. miała piękny uśmiech. wtedy zrozumiała.

już czas. czas by nią zostać. żywa sztuka. nawet kwiaty
wiśni zazdrościły jej urody. światła Hanamachi świeciły
tylko dla niej. "Sayuri, powiedz która z nas przyszła tu
za szczęściem? jestem gejszą, bo nie miałam innego wyboru."

Chijo, mała Chijo nie urodziła się, by nią zostać.


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

blue eye

blue eye, 13 march 2018

/tu nam będzie dobrze/

miała gorzki uśmiech którym częstowała każdy napotkany wzrok.
blada cera lgnęła do słońca jak tylko promyk musnął jej twarz;
nie przejmowała się nią. od czasu do czasu odgarniała kosmyk czarnych
włosów opadający na oczy, gdy zasłaniał jej zimne spojrzenie
 
matylda. ostatnia którą chciałbym zapomnieć, wymazać z pamięci
niewiedzę co karmi mnie snami. odwrócić się, odejść, czy zostać,
wypalić do filtra i zdeptać
 
nie ma ciebie dla mnie. tylko sterty zapomnianych rachunków
niekoniecznie sumienia, pustych szuflad zarośniętych kurzem,
z których czasami wypełza brudna myśl, przypominając mi że jednak istniejesz
możliwość niewiary i brak proszków na sen przyzwyczaja mnie do ciebie.
zapuściłaś korzenie


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

blue eye

blue eye, 23 february 2018

zona

zapach skoszonej trawy budzi strach, choć drzewa znowu tu kwitną.
wciągasz aromat zakorzenionego uranu. pachnie skansenem.
nie wiedziałeś nawet jak może wyglądać tutaj świat. pyłek grafitu
zaznaczył swój ślad, jak smak wypitego kieliszka lugoli
 
rdzawa tęcza wyłania się czasem spod chmur, a "czerwony bór"
pokazuje swą zieleń. tylko cisza przerywana czasem śpiewem ptaków
niesie historie śmierci
 
zona. atrakcja turystyczna, rozkradana przez poszukiwaczy złomu.
gwóźdź w pamięci wbijany niczym wzrok zapomnianych dzieci
pcha się do życia, choć zostało już go tu niewiele
 
zobacz, czujesz ten powiew? tylko cicho, tutaj mówi się szeptem
nawet diabelski młyn zawieszony w czasie nic już ci nie powie.
milczy, jak reszta ocalałych wspomnień
 


number of comments: 20 | rating: 7 | detail

blue eye

blue eye, 28 october 2017

puzzle

poukładaj mnie dokładnie
złóż w całość kawałki w mojej głowie
wiem że potrafisz
 
ciało nie zawsze jest stałe
choć z fizyką mam tyle wspólnego 
co z tobą gdy przyciągam i odpycham
 
wzajemnie niezmiennie codziennie
 
deszcz słów znowu zalał czas
i nie potrafię doczekać jutra
już nawet sen mnie nie odwiedza
 
ostatnio widziałam go na jawie
i przyznam że był szczęśliwy
beze mnie 
 
zbyt późno nakręciłam zegar 
uparcie wierząc że nie jest mi potrzebny
 
więc poskładaj mnie dokładnie
zanim pogubisz wszystkie części


number of comments: 32 | rating: 13 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1