22 listopada 2015
Pójdę nastawić pranie
Torba dobrze mi służy. Przechowuje w pewnym sensie mnie, 
znoszoną, sprzed kilku dni.
Stopa z niej prawa wystaje...ta wczorajsza.
Ściśnięta jestem głową do dołu.
Myślę, że wczorajszość mnie rozkłada się w niej powoli.
Uchodzi tam życie... woń nieprzyjemna się stamtąd wydobywa.
Serce otrzeźwiało, ciasno mu w środku.
Wyniosę torbę na białe wzgórze, tam jest więcej miejsca, 
tam jest więcej życia. 
Pochowam jej zawartość wkrótce, prochem posypię, zamknę wieko trumny. 
Przy zmartwychwstaniu osuszy mnie z wilgoci żywioł powietrze.
 Poezja
Poezja Proza
Proza Fotografia
Fotografia Grafika
Grafika Wideo wiersz
Wideo wiersz Pocztówka
Pocztówka Dziennik
Dziennik Książki
Książki Handmade
Handmade