Bazyliszek, 15 october 2012
idę idę i idę
bo tak bym chciał
doliny i góry
mieć już za sobą
i te latawce
aby tylko drzwi
otwierające się
pukaniem
Bazyliszek, 15 october 2012
przechodząc przypadkiem
wśród kamieni góry
zwanej golgota
spotkałem jezusa
na jego drewnianej wieży
spojrzał smutno szepcząc
miłość
Bazyliszek, 15 october 2012
wszystko się zmienia
nawet my nie ci sami
na najnowszych sepiach
nic się nie kończy
i nic nie zaczyna
dłonie już tylko podpierają
odwrócone w swoje światy twarze
jakby zapomniały
miłości szlak
odmierzamy wciąż ten sam
lecz jakże inny czas
milczenie cichą formą
rozmowy
Bazyliszek, 12 october 2012
kocham gdy robisz kawę
trzęsąc w całej piżamce
i gdy włosy na ramionach
milczą rozczochraniem nocy
i gdy tamte oczy
zdziwione czy to dziś
kocham gdy pytasz
jeszcze nie znając słów
jajko jajecznica
i jak plączą łabędzie
czy to on czy też ona
kocham gdy znów poznajesz dom
a na tobie liście ptaki wszystkie
uczysz się kierunków
snem odurzona
nie potrzebuję seriali
czy innych bzdur w tv
patrzę jak twoja piżama
jest lub znika
i jak kocham gdy podajesz
nowy dzień
Bazyliszek, 12 october 2012
na tamtych latarniach
powiesiliśmy marzenia
dodałaś kolczyk
a deszcz pada
jak niebiańskie diamenty
jak parapetowa muzyka
w kałużach wczoraj
i twoje dzisiejsze usta
boże co za fryzura
i tak do kina
czy teatru
ruchome schody
albo w dół czy też górę
przecież wiesz
że odlatują
brak czasu na bociany
dokąd naprawdę
wolę ciebie w ramionach
gdy włos zasłania oczy
od wszystkich odlotów
smak ust
Bazyliszek, 11 october 2012
spójrz jak ono płacze
niepojętną czerwienią
uciekaniem ptactwa
a nasze ścieżki błotne
buty spodnie i twoja mini
nawet na policzku
mały kleks
w twoich oczach łzy
tych niebnych smutków
błoto chlapie
dłonie w dłoni
my
Bazyliszek, 11 october 2012
wieczorem na podwórku
w ileż oknach światło
czy to miłość
czy ucieczka
windy nie pytają
o drogę
coś dotyka okiennice
za którymi mrok
pierś i dziecko
milkną latarnie
kobiety słabe kruche
lecz jak bez nich
krzyż czy też głaz
więc nie pytaj
czy bóg mężczyzną
Bazyliszek, 10 october 2012
a gdyby tak zapomnieć
okruszki wczorajszej kolacji
które dziś na dywanie
i nie powtarzać słów
rzuconych ot tak
pomiędzy drzwi wielu
nie opuszczaj mnie
obudźmy spalone świece
do nowej piękności
zapałek tak wiele
nie opuszczaj mnie
obiecuję deszcz
ten perłowy
abyś nie płakała
nie opuszczaj mnie
będę mówić słowa
te bez końca
patrzyć w okno
tam gdzie twoje oczy
tylko nie opuszczaj mnie
http://www.youtube.com/watch?v=i2wmKcBm4Ik&feature=related
Bazyliszek, 9 october 2012
kiedy zamykam oczy
widzę jak w lustrze
czeszesz włosy
gdy otwieram
uśmiechnięta twarz
w oczach wszystkie gwiazdy
biegnę dalej tam
gdzie nasze drzewo
jesteś cała w skowronkach
w moich zwykłych ramionach
http://www.youtube.com/watch?v=zEGDEGeEjuY
Bazyliszek, 9 october 2012
to do jasnej cholery
nie miało tak być
te kurewskie wieczory
zamkniętych okien
miałaś bose stopy
gdy ja o butach
piorun tylko przypomina
jak wszystko się kręci
w kominku płonie
dawne słowo
nikt z nas bogiem
lecz się wieszamy
na krzyżu
przepraszam za slowo "stopy":)))