Poetry

Yaro


older other poems newer

6 november 2014

bracia marynarze

nienormalni nieporadni niemoralnie
wypływali w szeroki blask oceanu
lustro wody słania łodzie
tania bryza przecina horyzont 
 
na orbicie myśli to wczorajsze wino
rum prostuje kości na ości
gibie się kapitan spod mostów 
szerokie pomosty wytarte płyną koszty
 
w tawernach ciasno o tej porze gdy niejasno 
jedna lampa na krzyż 
przynajmniej wiadomo gdzie rzygać
w porcie nuda rozładunki rum i wóda






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1