Poetry

Yaro


older other poems newer

16 may 2020

na świecie jestem sam

dbam o swój wypasiony tyłek
na świecie jestem sam

zarośnięty facet coś do mnie gada
prosił o jeden złoty brakło mu do wina
zapominam po chwili słowa
brzmiały jak modlitwa

idę sam ze sobą pustą polną drogą
nikt mi nie pomoże
nikt pola nie zaorze

wszystko przytłacza
dość tych dobroci białych motyli

jestem tutaj na złość

Bóg bardziej nie mógł skarać
nic nie umiem nic nie wiem
urojenia i omamy
za dużo wszystkiego

potrzebuję skręta i chleba
łyk wina pełna gęba






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1