Yaro, 12 march 2018
rozrzucam wiersze
jesienią lecą liście
wiosną zakwitnę dla ciebie
byś dotykała mnie
w twoich oczach oceanu błękit
w twoich włosach szaleje wiatr
pamiętam cię z piaskownicy
teraz jest dobrze nam
serca w uderzeniach nie zderzają się
w twoich oczach oceanu błękit
w twoich włosach szaleje wiatr
wprowadzę cię w prawdziwy stan uniesienia
uspokój oddech
ciało niech pragnie pieszczot
odpręż powieki niegdyś przesłaniały cały nas świat
w twoich oczach oceanu błękit
w twoich włosach szaleje wiatr
Yaro, 12 march 2018
wykop sobie sam
grób o połowę taniej
łopata gratis
kwatera będzie murowana
podasz pustaki
w ofercie możliwość samospalenia
przy samozapłonie w Martynowskim piecu
prochy rozrzucimy z rozmachem
gdzie zechcesz są atrakcyjne miejsca
niech ta podróż będzie wieczna
pomyśl o tym a nie tylko harówka
od świtu po blade odbicie księżyca
to nie jest reklama
to przykładowa wersja
przejścia z bytu w niebyt
Yaro, 11 march 2018
nie jest obojętny jak ty
szczupły okryty ramoneską
jak dach domu papą
srebrny kolczyk łańcuch złoty
kreskę wciąga z tacką
nigdy nie śpi
mówią o nim co za licho
dobrze go mieć w znajomych
on jest inny
trochę dziwny
świat nie ma wpływu na niego
on wypływa na powierzchnię
idzie chodnikiem długie włosy
krzyżyk na piersi w duszy iskrzy
napędzany troskami ludzi
nie jest obojętny jak ty
dumny robi to co lubi
nigdy nie śpi
mówią o nim co za licho
dobrze go mieć w znajomych
on jest inny
trochę dziwny
świat nie ma wpływu na niego
on wypływa na powierzchnię
jego twarz mówi niewiele
naciąga kaptur
jeśli mu podpadniesz
uciekaj nie wdawaj się w dyskusję
on pyskuje wygadany
w twarz nie pluje może przyłożyć
nigdy nie śpi
mówią o nim co za licho
dobrze go mieć w znajomych
on jest inny
trochę dziwny
świat nie ma wpływu na niego
on wypływa na powierzchnię
Yaro, 10 march 2018
dzień powoli zamyka drzwi na klucz
układa się do snu brak mu szczęścia
przykrywa kocem nocnych marzeń
usypia tak na kilka chwil by zapomnieć
tylko my nie potrafimy usnąć
muzyka gra w tańcu uśpieni do świtu
kukuryku budzi nas wygania do domu
idziemy boso po łące zroszonej mgłą
po prostu ty
po prostu ja
w głowie ostatni utwór gra w myślach
uderzeniem powiek rozstaję się z tobą
Yaro, 7 march 2018
wezwany wyjdę z szeregu
kto będzie czytał wiersze
piszę je sam dla siebie
zostawię puste miejsce
niezapisana strona
samo zdjęcie
na kamieniu żołnierz
z karabinem w plecaku serce
pożegnam szeregi
żołnierskie żarcie
inicjały wyryte na puszce po konserwie
(za tych co nie zdążyli wyryć)
Yaro, 6 march 2018
ze śpiewem ptaków wiosna nadchodzi
niebo mruga gwiazdami
księżyc mój mały książę
na róże za wcześnie
mgły częściej zakrywają wspomnienia
nigdzie się nie wybieram
pająk tka sidła na przyszłość
wyczekuję zieleni i ciepła
tego pierwszego zakochania
układam słowa na wiersz
ciągle gadam ułożę zdanie
by dobrze było pomiędzy sercami
chwyć mnie za dłonie niech zapłonie z iskry płomień
na polach stopniały skąpe śniegi
słupek rtęci podnosi poziom w sercu nadzieja
kniei ramiona kołyszą się na pierwszym ciepłym wietrze
wiosna w głowie puszcza pąki
myśli bardziej roześmiane
kocham te pierwsze kroki
narodziny niebawem
póki co śpij mój mały brzdącu
by zbudzić się do życia wczesną wiosną
przynieść chęć i radość bycia
Yaro, 4 march 2018
po narodzinach odcięli pępowinę
zachłysnąłem się nieświeżym powietrzem
później jakoś to było
najpierw klaps potem krzyk
pierwszy łyk matczynego mleka
pierwszy śliniak smoczek
gryzak kołyska plastikowa maskotka
pierwszy krok naprzód i bęc
pierwsza pod nogi kłoda
szkoda że umknął czas szybko jak kadr
nie wiele zapamiętałem to był wiek
naprawdę nie pamiętam nic
potem z potem na oczach pędzimy
jak konie po polnej drodze
do pracy a żyły na czole
odmierzają ile jeszcze żebyś usiadł
na głodowej emeryturze
boś nie chodził w garniturze z teczką
merdałeś po kolana z reklamówką tłustą
od tłustych kanapek
wybacz tak jest naprawdę
Yaro, 3 march 2018
usiadłem na progu
czuję że czegoś mi brakuje
choć wspomnienia bogate
wyczekuję na coś lub kogoś
jesteś przy mnie moja droga
jesteś słońcem ptakiem wolnym
wskazówka na chłodne ponure
myśli gdy błądzą za oknem
nie umiem zrozumieć
czekam za dnia czekam nocą
myśleć o tym nie przestaję
jesteś moim rajem gdy piekło nastaje
a człowiek modli się w czasie pokory
jesteś przy mnie moja droga
jesteś słońcem ptakiem wolnym
wskazówka na chłodne ponure
myśli gdy błądzą za oknem
uciekam świtem by wrócić gdy późno
może zawcześnie by
żegnać się ze światem jak z bratem
może warto odwiedzić ojca za parkanem
spytać co u niego
cicho w modlitwie zapleść kilka słów
jesteś przy mnie moja droga
jesteś słońcem ptakiem wolnym
wskazówka na chłodne ponure
myśli gdy błądzą za oknem
Yaro, 2 march 2018
nie ma ciebie tu słyszę głos we śnie
odezwij się uśmiechnij się
wyciągnij rękę uśmiechnij się
jesteś blisko byłaś daleko
ref.
teraz wiem to nie sen
to noc uśpiła wiatr porwał
muzyki czar uniósł w dal
daleko
nie ma ciebie tu słyszę głos we śnie
pokaż ładną twarz
może ostatni raz pocałuj
utulić w ramionach
dotykać delikatnie ust
głęboko patrzeć w oczy niebieskie
nie mówić nic rozmowę w pleść w ptaka śpiew
głęboko oddychać wzdychać za tobą
słyszeć bicia serca co mocniej stuka w pierś
ref.
teraz wiem to nie sen
to noc uśpiła wiatr porwał
muzyki czar uniósł w dal
daleko
nie ma ciebie tu słyszę głos a sen płynie
ostatni raz pokaż twarz
pocałuj ostatni raz na pożegnanie