Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 25 october 2012

haker

nie ma chojraka
nad Zenka Przecinaka
nie jest frajerem
lecz z doborowym bajerem

mieszka koło kopalni
kopalnia jest w jego ego
drogi mój kolego

nie dba o wygląd
nie czesze się wcale
wygolą ma glacy głupi cymbale

nie ma cwaniaka
nie ma frajera

handluje i zbiera trawę dla Jasia Królika
jest też hakerem rozbija banki gra na kurniku

ma kilka kont numery pin
bilety darmowe do markowych kin
okulary trzy de rzygną se


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 18 october 2012

kochanie

szeptem słów
dotykiem ciepła
otulę twoje sny

ogień co w sercu płonie
niczym olimpijski znicz
a niech tam stanie się pożarem
nadzieja nadchodzi na lepszy czas

nieś przesłanie niech dowie się świat
jak bardzo pragnę przy tobie podobnie śnić

kochanie
słodko patrzyłbym na pociąg jakim jest nasz los
nosiłbym cię na rękach silnych jak skrzydła orląt
tylko powiedz że na tym padole jest nas dwoje

 








number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 14 october 2012

ona tu jest

marszczę brwi nie z nienawiści
dziwi mnie podejście młodej panny

nowa generacja pieniądze i elegancja
ona nie pogada
musisz wyglądać mieć styl
gruby portfel konto jacht nad jeziorem

ona tu jest nie zbyt ładna

wymaga od faceta rzeczy nierealnych
dla niej euro miłość nie ma znaczenia

sex alkohol i dragi
szybka jazda ciągła bania
upadek ludzkości
śmierć się nie boi
co się dzieje dookoła kurwy i złodzieje
zło się śmieje


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 11 october 2012

prezerwatywa

prawdziwy fanatyczny
katolik jej nie zakłada

zamiast zbliżenia
wybiera szklankę wody


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Yaro

Yaro, 4 october 2012

kłamstwo

co z nami będzie
oszukałaś miłość
pęka jak szkło serce
ty masz nadzieję
ja schizofrenię
Amen


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 2 october 2012

kolory jesieni

płoną drzewa kolorami jesieni
nic dodać nic zmienić

na stawie otoczonym przez krzewy
liście na wodzie w nieładzie jak puzzle
układam z nich wiersze

spotykałaś tutaj się ze mną
zostawiłaś bukiet liści
przynosiłem czerwone wino
rozmowa kleiła się do świtu
ptaki budziły nas z amoku miłosnych chwil

z jesienią odeszłaś w inny wymiar
przeniesieni w czasie
mijamy się na ścieżce
wydreptałem twoje imię
jesień okryła lasy ogniem kolorowych wspomnień
na polach świeży zasiew
przeszło uczucie jak podmuch


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 30 september 2012

skrzypek

jestem zwykłym grajkiem o gołębim sercu
na pięciolinii zawinięty klucz wiolinowy
tempo na trzy czwarte

przesuwam po skrzypcach smyczek
nuty bładzą przecinam struny w poprzek
melodia o końcu świata 
modna za dnia a jest poniedziałek

nic się nie zmienia przybywa zmarszczek
klimat ten sam ten sam smog

ktoś zepsuł atmosferę w klubie u Józefa
na dachu świata gram

skrzypek to ja melodia  płynie sprzed lat
słońce przykryła mgła
w cieniu pod lipą Kochanowski i nie Jan


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 30 september 2012

coś o mnie i o tobie

przez ciemności nocy przyszywające do muru
zostawiam ślad coś o mnie i o tobie
zimno przenika sny na antypodach

w duszy pusto sople grają poezję
zatrzymany czas wybija godziny rozstania

na wietrze jesiennym patrzymy w oczy
jedna łza odmieni wszystko zmieni świat
pragnęliśmy siebie wzajemnie
pozostały tylko puste koperty twoje zdjęcie
miejsca nie wypełnione miłością po brzegi

zgubiliśmy się gdzieś na ulicy
wśród ścieżek w parku
szukam śladów

muzyka fałszywie przygrywa szybkie tempo
żegnaj nie budź ze snu jakim jest życie


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 29 september 2012

kama

płoną ognie tysiącem barw
jak tęczowy dzień po deszczach na zachodzie
serce szuka serca po drogach po gospodach
znalazłem cię w bibliotece wśród książek
ty jedyna moja kama-sutra


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Yaro

Yaro, 29 september 2012

zapałka

ocieram się o życie jak o draskę
płonę przez chwilę

czas szybko płynie

odrobina ciepła
ogień w sercach

zwęglony na boki się wyginam
rzucają mnie do popielnicy

niepotrzebny konam
w objęciach nicości
popiół wypełnia oczodoły
koniec drogi


number of comments: 2 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1