Yaro, 25 september 2012
nim wybaczysz wrogom wybacz sobie
nic ci nie podpowiem pokochaj fobie
na świecie nie jest tak źle
nienawiść płonie w ludzkich sercach
chciwość zagląda pod powieki
złe przykłady wywołują konflikty
wojna nadchodzi z wielką falą
przykryje cię przyjacielu
połączmy serca nicią Ariadny
odnaleźć pragnę drogę prawdy
tylko skrucha różnych ras pokona zło
wciągam wnioski chowam broń
bronią jest wiara i nadzieja w nas
Yaro, 25 september 2012
przynoszę w dłoniach resztki nieba
nie bój się zadbam o okruchy chleba
komory serca wypełniam miłością
przystawką są jak barki pełne szczęścia
podaj ręce przytul marzenia
wszystko pozmieniam
myśli niejasne zamiatam pod dywan
rozpieszczam cię słowami
dzień jest dłuższy od snów przyklejonych na ścianie
na poduszkach teleportuję obrazy z dzieciństwa
wypełniam puste miejsca pestkami radości
kawa pobudza zmysły papieros dobry dla artysty
usiądź przy stole dialog układa się jak kostka Rubika
Yaro, 24 september 2012
chciałbym komarem być
komarzycą moja stara
spija krew
karmi się miłością
po każdym stosunku zjadałaby mnie
metamorfoza na nowo
Yaro, 23 september 2012
otwieram serce jak oczu drzwi
ciepło przenika duszę do szpiku albo jeszcze dalej
z tęsknoty konam kolejny raz
pociesz strapionego
przetnij pępowinę wspomnień
spraw by realne marzenia spełniły się
odpływamy w sen pachnący latem
jak chleb z miodem popity mlekiem
jesteś grzechem w moich ramionach
Yaro, 8 september 2012
w intencji psychicznej turbulencji
odwiedzam świat skryty paletą barw
efekt motyla oznacza żart
w kaftanie zwiedziłem pokój
przez kraty dokarmiałem gołębie psychotropami
dwa miesiące wakacji pod nadzorem lekarzy
odwaga na mej pidżamie
latarnie mówiły do mnie zwyciężysz
wiatr marszczył wodę w kałużach
odpływałem w otchłani wspomnień
byłaś daleko w turbulencji spojrzeń
Yaro, 8 september 2012
uzbrojony po zęby
pasem w pół ściśnięty
polski żołnierz wyklęty
nabity karabin wypatruje wroga
gdy namierzy cel
wypluwa z siebie łuski jak pestki czereśni
z wroga zostaje tylko trochę mięsa
szkoda bo każda walka nie ma sensu
Yaro, 7 september 2012
na wstępie pozdrawiam ciepło troszkę gorąco
nie powiem osobie wszystkiego
bo zdradził bym przysięgnę indiańską
opowiem o tym co jest zewnętrzną powłoką
czyli o skorupce twardej jak jajko na twardo
nie rusza mnie nie stuka serce wyraźniej
mego ducha sumienie ma się dobrze
dziękuję że pytasz odpowiem tak jak potrafię
jestem wojownikiem o sercu gołębia dzikiego
gdy tak się nasłuchasz droga pani
gdy ci wszystko opowiem
czy łzy do oczu cisną się same
czy wzruszy cię historia paranormalna
ja jestem wciąż ten sam chłopiec
świat widzę od strony tego co może nastąpić
wojna w mym duchu jest straszna
może wyolbrzymiam nasiąkam jak gąbka
wszystko to sny i bajanie w jesienne dni
to depresja prosi mnie o śniadanie
o ósmej nad ranem
do zobaczenia w listopadzie
Yaro, 7 september 2012
jesteś krzyżówką
chuja z butem przywiązanym
do tego miejsca drutem kolczastym
łysa głowa szeroki kark
w ręce kij baseball ksywa Hannibal
często widuję go na ulicach brudnych miast
chodzi na mecze i nie wie kto z kim gra
interesuje się łamaniem szczęk