Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 29 september 2012

zapałka

ocieram się o życie jak o draskę
płonę przez chwilę

czas szybko płynie

odrobina ciepła
ogień w sercach

zwęglony na boki się wyginam
rzucają mnie do popielnicy

niepotrzebny konam
w objęciach nicości
popiół wypełnia oczodoły
koniec drogi


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Yaro

Yaro, 25 september 2012

skrucha

nim wybaczysz wrogom wybacz sobie
nic ci nie podpowiem pokochaj fobie

na świecie nie jest tak źle

nienawiść płonie w ludzkich sercach
chciwość zagląda pod powieki
złe przykłady wywołują konflikty
wojna nadchodzi z wielką falą
przykryje cię przyjacielu

połączmy serca nicią Ariadny
odnaleźć pragnę drogę prawdy

tylko skrucha różnych ras pokona zło
wciągam wnioski chowam broń
bronią jest wiara i nadzieja w nas


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 25 september 2012

mam cię przy sobie

przynoszę w dłoniach resztki nieba
nie bój się zadbam o okruchy chleba

komory serca wypełniam miłością
przystawką są jak barki pełne szczęścia

podaj ręce przytul marzenia
wszystko pozmieniam

myśli niejasne zamiatam pod dywan
rozpieszczam cię słowami

dzień jest dłuższy od snów przyklejonych na ścianie
na poduszkach teleportuję obrazy z dzieciństwa

wypełniam puste miejsca pestkami radości
kawa pobudza zmysły papieros dobry dla artysty
usiądź przy stole dialog układa się jak kostka Rubika


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 24 september 2012

być komarem

chciałbym komarem być
komarzycą moja stara
 
spija krew
karmi się miłością

po każdym stosunku zjadałaby mnie
metamorfoza na nowo


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 23 september 2012

tęsknoty

otwieram serce jak oczu drzwi

ciepło przenika duszę do szpiku albo jeszcze dalej
z tęsknoty konam kolejny raz

pociesz strapionego
przetnij pępowinę wspomnień
spraw by realne marzenia spełniły się

odpływamy w sen pachnący latem
jak chleb z miodem popity mlekiem 

jesteś grzechem w moich ramionach


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 8 september 2012

turbulencje

w intencji psychicznej turbulencji
odwiedzam świat skryty paletą barw
efekt motyla oznacza żart
w kaftanie zwiedziłem pokój
przez kraty dokarmiałem gołębie psychotropami
dwa miesiące wakacji pod nadzorem lekarzy
odwaga na mej pidżamie
latarnie mówiły do mnie zwyciężysz
wiatr marszczył wodę w kałużach
odpływałem w otchłani wspomnień
byłaś daleko w turbulencji spojrzeń


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 8 september 2012

stary karabin

uzbrojony po zęby
pasem w pół ściśnięty
polski żołnierz wyklęty
nabity karabin wypatruje wroga
gdy namierzy cel
wypluwa z siebie łuski jak pestki czereśni
z wroga zostaje tylko trochę mięsa
szkoda bo każda walka nie ma sensu


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 7 september 2012

list do pani Renaty

na wstępie pozdrawiam ciepło troszkę gorąco
nie powiem osobie wszystkiego
bo zdradził bym przysięgnę indiańską

opowiem o tym co jest zewnętrzną powłoką
czyli o skorupce twardej jak jajko na twardo
nie rusza mnie nie stuka serce wyraźniej
mego ducha sumienie ma się dobrze

dziękuję że pytasz odpowiem tak jak potrafię
jestem wojownikiem o sercu gołębia dzikiego

gdy tak się nasłuchasz droga pani
gdy ci wszystko opowiem
czy łzy do oczu cisną się same
czy wzruszy cię historia paranormalna

ja jestem wciąż ten sam chłopiec
świat widzę od strony tego co może nastąpić
wojna w mym duchu jest straszna
może wyolbrzymiam nasiąkam jak gąbka
wszystko to sny i bajanie w jesienne dni
to depresja prosi mnie o śniadanie
o ósmej nad ranem
do zobaczenia w listopadzie


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 7 september 2012

ulice brudnych miast

jesteś krzyżówką
chuja z butem przywiązanym
do tego miejsca drutem kolczastym

łysa głowa szeroki kark
w ręce kij baseball ksywa Hannibal

często widuję go na ulicach brudnych miast
chodzi na mecze i nie wie kto z kim gra
interesuje się łamaniem szczęk


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 7 september 2012

oczy

oczy
błękitne jak oceany
pełne łez
powieki jak żagle
zwijasz je czasami
odpływasz w ciszę
porannych mgieł


number of comments: 7 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1