Yaro, 26 september 2024
kto ciągnie za sznurki
gdy wokół same Gomułki
kto wydaje rozkaz dowódcy
by biec nigdy nie powrócić
prawda ukryta objawia
się w nas samych z wiarą
puste słowa głową o mur
na szyję sznur nazywamy
samobójstwem koniecznym
kolejna lekcja patriotyzm
to narodowiec faszysta
gdzie rozum gdzie logika
gdy nie możesz kochać
własnej ziemi wielbić polskości
przecież to Polska
matka co karmi dziecko swoje
ukołysze szumem lasu do snu
po polach po łąkach
gonić za wiatrem
biec bez końca za szczęściem
gonić marzenia przepędzić zło
w nas samych siła i honor
ojczyzna zdobyta krwią i blizną
ręce daleko od spokojnego domu
komu nie zależy może wyjechać
kto nie walczy ten tchórzem
smród ciągnie się z daleka
zmyć wodą z rzeki ostatnie
znamiona grzechu
Yaro, 26 september 2024
skrobanie po drzwiach
ciszę rozprasza ciężar księżyca
na skroniach zimny pot
po policzku leniwie płynie łza
róże na stole
zasuszony w nich czas
pomiędzy nami strach
wpisany w nasze DNA
potwierdziły to badania
na zwierzętach
jestem starym zgredem
bojaźliwie patrząc w lustro
wybaczam wszystko
co wiemy o sobie
nic nie powiem tak wyparte słowa
kłamstwem obleczone dłonie
kochać nikt nie zabroni
wybrałaś inną drogę
znaliśmy się jak dwa łyse konie
znaliśmy siebie choć byłaś wiatrem
tajemnicą pojawiałaś się znikąd
płonę jak latarnia gasiłaś ogień
daleko od siebie tak będzie dobrze
nie nadejdziesz tej jesieni
może i lepiej wystarczy bólu
cierpi dusza wieczna wędrówka
żegnaj miła żegnaj przyjacielu
autentycznie kocham Cię
bez szans czas na strach
co dalej by samemu trwać
idę drogą w innym kolorze
szukam miejsca mój Boże
Yaro, 22 september 2024
życie trwa wiecznie
chwila zbyt krótko
pielęgnuj to co wypełnia
w nas przestrzeń
zdobywaj szczyty
nie licz pochwał
żyj skromnie
najwygodniej
wolę pełne szkło
i kobiece kształty
Yaro, 19 september 2024
wczesnym rankiem
wczesny ptaszku
co nucisz piosnkę
wstałaś z gniazda
przycupnięty obok na gałęzi
poranna kawa dym papierosa
gadu gadu by się wygadać
palma zasłania wschód słońca
nieubrany nieubrana
zbliżenie niebezpieczne
zabezpieczony odkrywam
nagie ciała płonie ognisko
szumi las płynie rzeka
ukołysze poranna na stopach rosa
Yaro, 19 september 2024
byłaś wiatrem mocno wiał
muskał długie włosy
zginał gałęzie drzew
łamał serca stawiał kołnierze
przestawał wiać gdy spał
ciemną doliną gnał sny
o tym o tamtych latach
gdy dwa żywioły się ścierały
pamiętaj chłopca
pamiętaj szukaj
o mnie nie zapomnij
nie jestem zapałką
co spłonęła
bo tak chciał ogień
ogień i wiatr płonie ognisko
woda zgasiła to wszystko
odrodzenia czas na zmiany
powoli rozkwitła w oczach róża
Yaro, 13 september 2024
całuj mnie biologia puls chemia
rozbierz na pierwiastki z tablicy Mendelejewa
wyznacz współrzędne z geograficznego punktu widzenia
siłą napędową prawo dynamiki Newtona
mów ładnie zdaniami językiem polskim
Mickiewiczem, Stachurą
francuskimi znad mostu w Awinion
miłość jest muzyką im więcej się słucha
tym bardziej zanurzony po uszy po pas i szyję
Vivaldi, Bach odrobinę Mozarta
w końcu czuję że żyję a ty pełna blasku
na łąkach wśród kwiatów niezapominajek
pośród zapachu tataraku
chowamy się przed oczami wścibskich sąsiadów
Yaro, 12 september 2024
miałem być pogodny
jak wczorajszy dzień
przynieść śniadanie do łóżka
zmieniłaś mnie
o gwiazdo
zamiast światła jakoś wyblakłaś na moim niebie
gdy uczucia ostygły z herbatą
pragnę z satysfakcją wypić i odejść
lub czekać aż coś się zdarzy
wczoraj było inaczej
kochałaś sercem teraz patrzysz na konto
przez wyblakłe okulary swojej starej
Yaro, 11 september 2024
policzek musnę kłosem żyta
polnej piaszczystej drogi kresem
nikt nie przemierza wspomnień
zrywać bławatki wokół cisza
spokój dla ciała i ducha
zapachniało lasem i
skoszoną trawą
w powietrzu zapach słomy
po łące z gracją człapie bocian
czajki jak te panie niedotykalne
piękne są nasze wakacje
odbite w w kałużach
puścić kaczuszki na wodzie
zatracić się w dzieciństwie
śnić marzyć o tym wszystkim
Yaro, 8 september 2024
w ogrodzie siedzę sam
która z kobiet chciałaby
ze mną w głębokiej obcować ciszy
w ogrodzie nocą sam na sam
pośród ciszy i świateł gwiazd
jestem starym nudziarzem
wybacz teraz czekam
na kolejny księżyc w pełni
kilka wersów z bibli uspokajające
trzeźwe zachowanie
myślę, że wszystko zakwitnie na miejscu
w moim ogrodzie nocą zgasł ogień
we śnie widziałem ją
jak nadchodzi z nowym dniem