Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 26 september 2024

od zawsze

zawsze jestem sobą
wokół czasów mrok
niszczy spokojny sen

za ścianą sąsiad mści
wydaje na żonę osąd
dławi się nienawiścią

zawsze chodnikiem pod rękę

upadam bez nadziei
na lepsze życie ciepły dzień
pogoda dopisała latem

szczęśliwa żona
powiedziała
masz czerwoną twarz


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 26 september 2024

mój dom

kto ciągnie za sznurki
gdy wokół same Gomułki
kto wydaje rozkaz dowódcy
by biec nigdy nie powrócić

prawda ukryta objawia
się w nas samych z wiarą
puste słowa głową o mur
na szyję sznur nazywamy
samobójstwem koniecznym

kolejna lekcja patriotyzm
to narodowiec faszysta
gdzie rozum gdzie logika
gdy nie możesz kochać
własnej ziemi wielbić polskości

przecież to Polska
matka co karmi dziecko swoje
ukołysze szumem lasu do snu
po polach po łąkach
gonić za wiatrem
biec bez końca za szczęściem
gonić marzenia przepędzić zło

w nas samych siła i honor
ojczyzna zdobyta krwią i blizną
ręce daleko od spokojnego domu
komu nie zależy może wyjechać

kto nie walczy ten tchórzem
smród ciągnie się z daleka
zmyć wodą z rzeki ostatnie
znamiona grzechu


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 26 september 2024

zmartwiony

skrobanie po drzwiach
ciszę rozprasza ciężar księżyca
na skroniach zimny pot
po policzku leniwie płynie łza
róże na stole
zasuszony w nich czas

pomiędzy nami strach
wpisany w nasze DNA
potwierdziły to badania
na zwierzętach

jestem starym zgredem
bojaźliwie patrząc w lustro
wybaczam wszystko
co wiemy o sobie
nic nie powiem tak wyparte słowa
kłamstwem obleczone dłonie
kochać nikt nie zabroni

wybrałaś inną drogę
znaliśmy się jak dwa łyse konie
znaliśmy siebie choć byłaś wiatrem
tajemnicą pojawiałaś się znikąd
płonę jak latarnia gasiłaś ogień
daleko od siebie tak będzie dobrze

nie nadejdziesz tej jesieni
może i lepiej wystarczy bólu
cierpi dusza wieczna wędrówka
żegnaj miła żegnaj przyjacielu

autentycznie kocham Cię
bez szans czas na strach
co dalej by samemu trwać
idę drogą w innym kolorze
szukam miejsca mój Boże


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 22 september 2024

chwila z życia

życie trwa wiecznie
chwila zbyt krótko
pielęgnuj to co wypełnia
w nas przestrzeń

zdobywaj szczyty
nie licz pochwał
żyj skromnie
najwygodniej

wolę pełne szkło
i kobiece kształty


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 19 september 2024

o poranku

wczesnym rankiem
wczesny ptaszku
co nucisz piosnkę
wstałaś z gniazda
przycupnięty obok na gałęzi

poranna kawa dym papierosa
gadu gadu by się wygadać
palma zasłania wschód słońca

nieubrany nieubrana
zbliżenie niebezpieczne
zabezpieczony odkrywam

nagie ciała płonie ognisko
szumi las płynie rzeka
ukołysze poranna na stopach rosa


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 19 september 2024

żywioły w nas

byłaś wiatrem mocno wiał
muskał długie włosy
zginał gałęzie drzew
łamał serca stawiał kołnierze

przestawał wiać gdy spał
ciemną doliną gnał sny
o tym o tamtych latach
gdy dwa żywioły się ścierały

pamiętaj chłopca

pamiętaj szukaj

o mnie nie zapomnij
nie jestem zapałką
co spłonęła
bo tak chciał ogień

ogień i wiatr płonie ognisko
woda zgasiła to wszystko
odrodzenia czas na zmiany
powoli rozkwitła w oczach róża


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 13 september 2024

tylko całuj

całuj mnie biologia puls chemia
rozbierz na pierwiastki z tablicy Mendelejewa

wyznacz współrzędne z geograficznego punktu widzenia
siłą napędową prawo dynamiki Newtona

mów ładnie zdaniami językiem polskim
Mickiewiczem, Stachurą

francuskimi znad mostu w Awinion
miłość jest muzyką im więcej się słucha

tym bardziej zanurzony po uszy po pas i szyję
Vivaldi, Bach odrobinę Mozarta

w końcu czuję że żyję a ty pełna blasku
na łąkach wśród kwiatów niezapominajek

pośród zapachu tataraku
chowamy się przed oczami wścibskich sąsiadów


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 12 september 2024

bywało inaczej

miałem być pogodny
jak wczorajszy dzień
przynieść śniadanie do łóżka

zmieniłaś mnie
o gwiazdo

zamiast światła jakoś wyblakłaś na moim niebie

gdy uczucia ostygły z herbatą
pragnę z satysfakcją wypić i odejść
lub czekać aż coś się zdarzy

wczoraj było inaczej
kochałaś sercem teraz patrzysz na konto
przez wyblakłe okulary swojej starej


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 11 september 2024

latem są wakacje

policzek musnę kłosem żyta
polnej piaszczystej drogi kresem

nikt nie przemierza wspomnień

zrywać bławatki wokół cisza
spokój dla ciała i ducha

zapachniało lasem i
skoszoną trawą
w powietrzu zapach słomy

po łące z gracją człapie bocian
czajki jak te panie niedotykalne

piękne są nasze wakacje
odbite w w kałużach

puścić kaczuszki na wodzie

zatracić się w dzieciństwie
śnić marzyć o tym wszystkim


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 8 september 2024

w ogrodzie

w ogrodzie siedzę sam
która z kobiet chciałaby

ze mną w głębokiej obcować ciszy
w ogrodzie nocą sam na sam
pośród ciszy i świateł gwiazd

jestem starym nudziarzem
wybacz teraz czekam
na kolejny księżyc w pełni

kilka wersów z bibli uspokajające
trzeźwe zachowanie
myślę, że wszystko zakwitnie na miejscu

w moim ogrodzie nocą zgasł ogień
we śnie widziałem ją
jak nadchodzi z nowym dniem


number of comments: 1 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1