Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 16 august 2019

dziewczyna żołnierza

Z zasadami jakby cały zjadła regulamin
nie do opanowania jak z prawem użycia broni
stać na warcie niegdyś mi dane 
by umieć spać spokojnie 
patrzeć w oczy mamie 
 
czysta jak kałasznikow przed strzelaniem 
z numerem w aktach zapisana 
zgodnie z prawem dziewczyna żołnierza 
rzecz święta 
dookoła własnej osi kręci się ziemia 
 
wiele do życzenia
moja dziewczyna obiega całą galerię
nie mam nic do powiedzenia
nie wypada równe mamy prawa
choć ma małe bicepsy 
dużo gada że ją nie boli klata
 
na poligonie rwę dla niej kwiaty 
chabry wrzosy co popadnie 
co łapą zgarnę coś co pachnie
piach z poligonu w butach 
 
na przepustkę pędzę łąką 
błoto na buciorach mundur moro
jeszcze kilka chwil będzie razem 
wino pić kochać się przez noc 
 
rankiem wymknę się oknem 
do koszar w sercu z żalem 
co zrobisz nic nie zrobisz 
taka dola i niedola żołnierza
cyfra czaszkę miażdży


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 15 august 2019

Pan deska

płaski prosty wyżyłowany
w słojach spisane zdarzenia 
niegdyś pokaźne drzewo 
wycięte tuż nad ziemią 
 
 zakorzenione głęboko 
wyrwą i to na ogień 
konary wyrąbane na ognisko 
wyczuwam smak kiełbasy 
spieczonych ziemniaków
 
 nie będziesz panie ozłacał jesieni 
kolorami różnych odcieni 
palety barw wokół 
a ciebie wycieli 
 
 stając się deską na chleb
pozostają wspomnienia 
dają do myślenia 
nie warto ścinać drzew
 
  pnąc się do nieba 
wysyłają szepty modlitwy 
które mogą pomóc 
by dalej iść 
nie pobłądzić pośród tylu myśli


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 13 august 2019

nie przeżywaj

otoczeni żywiołami zasypiamy spokojnie 
opętani życiem w świecie nierealnym 
 
rajem dla innych dla drugich piekłem 
 
wnurzam się w dźwięki 
wysłuchany w słowa 
rozpuszczam się w strumieniu
by kamieniem się stać 
być wszystkim bez znaczenia 
 
opada poranna mgła tonę w niej znikam 
 
spalam się na popiół szary jak twarz bez imienia 
porywa wiatr myśli rozsypuje liście nasiona 
 
zakwitam wiosną na polach
w ogrodach kwitną wiśnie 
 
sny budują spokojny dom 
na tyłach wrogów nie mam 
 
każdy dzień spędzam otoczony 
samotnym dąsem 
 
zatańczyć z tobą 
pójść w balet na kilka dni 
zapomnieć drogę do domu 
odnaleźć miejsce na ziemi 
by sobą być
bez zamazanych niejasnych obrazów


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 8 august 2019

złodziej

mógłbym ukraść dla ciebie 
dywan w pełni nocy 
wypleciony gwiazdami
nie taki z Bułgarii 
 
księżyc na stół na lampę
blade światło 
ochłodzi gorące noce latem
 
pod głowę rzucę poduszkę z mgieł
zbiorę rosę w dzbanek 
wypije cały 
 tobie zapach jaśminu 
oddam w dłonie 
delikatne jedwabne  
 
 zakochaj się na molo 
będę czekał słów
od nowa


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 7 august 2019

głodne małolaty

dużo bym dał z siebie 
żeby zawsze dobrze się działo 
w sercu w spokojnej duszy
 
 małolaty bez pieniędzy 
człowiek mały
 potrzeby niewielkie 
 
trzymały nas zasady 
honorowi otwarci 
każdy kto się spalił
odchodził dalej 
w zaprzepaści między nami 
 
dziś dla mnie
płonie ogień
pada śnieg
 
mróz ściska za twarz 
przeżyć życie jeszcze raz 
wszystko z bliska 
stanąć obok niczym drzewo
 
wyciągam dłonie zranione 
czas nieubłagany 
 wyryte blizny 
odciśnięty każdy dzień każda noc 
w oczach błysk jak dynamit
 
zasypiam teraz gdy  bez marzeń 
wszystko za nami 
płynę dalej w imię przyjaźni
 
proszę zajrzyj do mnie 
wieczorami całymi dniami 
spisuję co za i przed nami
wypijemy kawy
 


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 7 august 2019

stacja miłości i rozstania

po nas 
pozostał pusty peron 
pociąg który pędził 
zjechał na bocznicę 
wiatr zamiata Kraków 
 
semafory iskra świateł 
blask twych oczu widzę 
gdy powieki zamykam
obraz w głowie 
wyblaknąć nie może 
 
globus przy nim
pocałunkiem się witamy
 
samotna stacja 
moknę 
szukam śladów 
czytam znaki wyryte na ławce
po której stoi puste miejsce
 
tanie czerwone wino
rękaw koszuli starej 
zaznaczony
 
moje serce stalowe tory
nasze cele wspólny kierunek 
w życiu różnie bywa 
jestem gdzie indziej niż ty jesteś
 
amen


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 4 august 2019

dla Julii

słońce zgasło 
nadziei płomień się tlił
pod powiekami 
zrujnowany dziecięcy niepokaźny świat
 
oddech upływał 
zimna blada skóra 
 
na stopach ziarenka piachu 
oblepiały ciało 
jak wielkie przybrzeżne kamienie 
 
ciężar pomiędzy życiem a śmiercią 
pod nogami miękki grunt
zapadałem się z tobą
 
wierzyłem że Bóg poda dłoń 
 
na rękach trzymałem cię 
wysłuchana prosta modlitwa 
obudziłaś się 
 
zaświeciło tysiące gwiazd
zabraniam ci odejść 
 córeczko
 
uśmiechasz się


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 8 july 2019

chleb z masłem

niosłem cię spojrzeniem
brzegiem myśli
 
smarowałem chleb masłem
zanurzałem nóż głęboko
 
lubię grubo 
 
chciałbym zgrzeszyć 
dumnie wypiąć pierś 
przyjemność warta grzechu 
 
falowanie ciał 
perfumy niedrogie 
rozbiera zapach 
świt na pierwiastki 
 
nigdy nie byłem tak czuły 
na błysk w oku


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 7 july 2019

cała przyjemność po mojej stronie

jak legenda zmieszana z nieprawdą 
wziąłem się znikąd po prostu
stoję nad brzegiem Wisły 
nie widzę początku
koniec moczy nogi w morzu
 
sam kamieniem na brzegu 
samotny blask w oczach 
szary świat bez słów 
delikatnie wypowiadanych
z wymarzonych ust 
których nie pocałuję
 
zanurzony w myślach jak w obłędzie 
szukam drogi w sercu złamałem nie jedno serce 
przegrałem
by móc grać dalej
 
życz mi powodzenia 
dostałem kopa 
dostałem kosza 
 
nie wypadało płakać 
lecz płakałem lecz po co
przecież dotykamy się myślami 
w snach ponad dachami


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 1 july 2019

śniegu czuję chłód

wiatr  północny  
z wyciem wilków miesza sierść  
 
choć jestem blisko  
oddalony od serc 
  
nie życzą sobie mnie  
 dzieci są podobne  
w ich oczach widzę odbicie 
 
stoję tutaj boso 
chłód przecina wzdłuż  
 wnętrze  puste 
krzyk boli drżąc
płakałem dziś 
  
nie życzą sobie mnie  
kocham ich łudziłem się  
 
dobro obrócić w zło 
to jak obrócić jeden złoty 
w złom
 na ustach smak metalu 
  
oddalony w przestrzeni  
gdzie zło nie istnieje
nie ma miejsca
  
boję się zmian 
kochałem ich  
zdradzili oblicze prawdziwe 
zdradzając ciebie dużo wcześniej 


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1