Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 12 october 2011
do studni wrzucam monety
potem unikam czarnych kotów które
wskakują przez okna drabiny
za brudną szybą rytuałów
deszcz wykrzywia opustoszałe perspektywy
zapędzona w ślepe uliczki
powikłanych rozstań
mocując się z lękami
wyszarpuje oddech dla siebie
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 27 september 2011
Henrykowi
milczenie zaschło w gardle
to ostatnia przepustka by przemoknąć
złota rybka ma obgryzione płetwy
nie podpłynie kiedy zgłodnieje
kurz pośliznął się na chodniku przed drzwiami
włosy przyprószył oczekiwaniem
wypłowiałe cienie śpią na kaloryferach
wygrzewają ogony
pieką policzki pocierane śniegiem
w tym roku zabraknie choinki
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 17 september 2011
„Maja, 5 lat
Najstraszniejsza jest
samotność, jak się ma złamaną nogę i nikt nie może przyjść, żeby podać kubek z
napojem, bo mama jest zajęta.”
dźwiękoszczelne ściany inaczej matczyne
skinienie głowy jak dzioby głodne
tłuką w okolicy żołądka
próbuje wejść po zabawkach ze szklanymi oczyma
fantazjuje upadek z ósmego piętra
beton nie odwróci się na pięcie
wyrywa ze zwoju gapiów bezmyślnie
palców splecione płatki
wyliczanka
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 7 september 2011
zamarznięte ptaki
spadają z lin w śnieg
roztrzaskane głowy
oblodzone lotnisko
nie wydano pozwolenia na start
kołowanie nie miało sensu
wiatr wyłamuje palce drzewom
w przeciągu gniazda i pióra
są jak kolana pod brodą
jedyna czułość
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 3 september 2011
słońce
obnaża stróżkę kurzu
chciwie zagląda przez dziurkę od klucza
pogłębia językiem i wkłada
nogę pomiędzy drzwi
garnek podrzuca nie do swojego domu
potem w kolejce cieni obiera gruszki
gotuje kompot na pożyczonym cukrze
fartuch zawiązuje na biodrach
kroi cebule do jajecznicy
syte kładzie się na wznak
poklepuje po brzuchu
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 30 august 2011
naucz się kręcić
nie tańczę przecież z nogą od stołu
depczesz mi po palcach
myślałam że tylko kobiety noszą obcasy
w swojej niezdarności
zapraszam do walca opuszczonych
podniesiony kołnierz zasłania przedsionki
zaciekawień i oddaleń
parkiet zaprzedaje lustra
chwyta w talii
falują
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 24 august 2011
drogi idą za rękę
zbierając z pól kamienie przed zasiewem
nad stawem płoszą kaczki
wiatr strzelając z procy
przecina czupryny drzewom
marudne ptaki gryzą pióra
pasikoniki
przeskakują wścibskie spojrzenia
żab ukrytych w trzcinach
jeszcze nauczę się gwizdać
z trawą w zębach
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 17 august 2011
w za ciasne buty
obleczone poranne chłody
składasz chusteczkę na popołudnia
wspólne mieszkanie
odkładnie kubków uchem do okna
przybierasz tort w nowe wzory
ja przyklejam łatki udomowionym szpakom
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 11 august 2011
zjawili się goście więc
nawet myszy ubrane w obcasy
przepychają się pod
wydzierganym obrusem
przyodziewają głowy w
koronki
podano konfitury
do gorących
drożdżowych bułek
w winnicy zbierane
kiście zapachu
pękają dojrzałe
gliniane dzbany nocnych
opowieści
tłumią niuanse
rozległe mgły
pieszczot osiadły na komodach
chichocze północ