Johny Gmatrix, 20 october 2014
"jutro było wczoraj"
kim jestem
zastanawiałem się rankiem
zaglądając w lustro
znowu trzy dni
zarosłem
żyletka tępa
wróćmy jednak do tego lustra
spogląda na mnie obraz człowieka
czy to ja ?
nie wiem
a może nie jestem sobą ?
może malarzem z pędzlem
spoglądającym na niedoschniętą
farbę rozmazaną czasem
a może rzeźbiarzem
z dłutem
próbującym wyryć na ścianie
swoje imię
a może muzykiem pochylonym
nad klawiszami
zakurzonego pianina
głos trąbki z wieży życia
przywołuje rzeczywistość
dlaczego ?
nie chcę
protestuję
nie wracam chcę tu pozostać
chcę śnić
marzyć
i myśleć że nie ma
jutra
że jest wczoraj
Johny Gmatrix, 5 october 2014
czytałem wiersz nie pamiętam już
kogo
wspomniał mi czas
dawniejszy
złudzenie ze jest
a może to ja w nim pozostałem
by nie być tym kim jestem
lecz tym kim byłem
gdy była
a przecież jest
jeszcze jest
ogarniam wspomnienia
jakby to były moje włosy
kiedyś zanurzała swoje dłonie
plotła warkocze
a ja pochylony całowałem jej stopy
w oddali słychać było szum wiatru
morskie bałwany
złocisty piasek
i te krople
myślałem że to deszcz
były słone
spływały delikatnie po uśmięchniętym licu
tak pięknym
otarlem dotyk mojej dłoni na jej ustach
i ciepło serca
czuję do dziś
jedną z nich
chciałem zachować na pamiątkę jakbym
wiedział że czas zabierze mi
cząstkę istnienia
zabrał a miało być tyle chwil
teraz też są chwile
smutku samotności
rozmyślań co by było
gdyby....
na tarasie balkonu wspomnień
zasiadam pogrążony w nieładzie myśli
spod przymkniętych oczu
na których dawniej iskrzył uśmiech
...łza
tak to ta sama którą
schowałem do serca
chociaż to jedno co mam
bo czas zabierze kiedyś wspomnienia
lecz łzy nigdy nie zdoła
nawet wiatr
nie zdoła osuszyć
/14:20 5.10.2014 Johny Gmatrix/
__________
Johny Gmatrix, 16 september 2014
może to nie wiersz ale jednak coś w tym jest
takie dziwne myśli mój umysł wymyślił
czy wiecie ilu ludzi wśród tłumu... krzyczy ?
nikt nie rozumie i nikt nie słyszy wśród
wielkomiejskiego gwaru ulicy
i zadziwieni na rogu przystają i jak to gapie
gapią się rozmyślają
nie nad tym co i dlaczego sie stało
lecz że zbyt mało krwi wyleciało
rządni sęsacji ciasno wokoło
i już brak miejsca na chodniku
tyle jest tłumu wśród zgiełku krzyku
wołającego o pomoc
i nikt nie słyszy
/gdzieś na chodniku13:50 16.09.2014. Johny Gmatrix/
Johny Gmatrix, 15 september 2014
dno chaosu
pustką nicości
świeciło
tam ja
stąpałem bosą stopą
zagubiony w lawinie niewiadomych
nieznanych głębin
zewsząd otoczony krzykiem jestestwa
niezrozumiana linia życia
prowadziła skrzywionym torem
pekniętego odbicia czasu
załamana w lustrzanej tafli wspomnień
po drugiej stronie tęcza
w szarości kolor przybrana
wabiła szyderczym uśmiechem
wyciągnięta dłoń przecięła granice światów
a mrok zawładnął myślą
szukającą powrotu rzeczywistości
jestem tym kim nie jestem
/21:08 15.09.2014. Johny Gmatrix/
Johny Gmatrix, 4 august 2014
jeszcze raz jeden
ten ostatni raz
a może pierwszy
spoglądam rozglądam
podziwiam ziemię
pod stopami
wiele owoców zdeptanych
wiele istnień
zapomnianych
nostalgia jak mgła okrywa spojrzenie
jak ślepiec na bruku
ulicy kłamstwa
stopą zakłamania przybity do ściany
jestem
lustrzane odbicie mroku
przytłacza moje cierpienie
lęk zagubienie
tęsknotę
Johny Gmatrix, 5 july 2014
u brzegu morza pozostały wspomnienia
dzisiaj daleko...
daleko do tych fal
i złotego piasku
po którym stąpały twoje stopy
daleko do parku
spacerów alejkami
uśmiechu zapachu twoich ust
co dnia siadam nad białą kartką
próbując pisać słowa
do ciebie
czy słyszysz ?
jak bije serce
jak cisza woła
w niej zaklęty czas
i ostatnie słowo - kocham
usłyszane z oddali gdy odchodziłaś
zima wtedy była
chciałem napisać list
szukałem listonosza
zbierałem pogubione marzenia
włożyłem do koperty
może kiedyś przeczytasz
może kiedyś zrozumiesz
i otworzysz mi drogę do nieba
może kiedyś wyjdę
z próżni która mnie otacza
i zawołam - jestem
żyję
Johny Gmatrix, 5 july 2014
deszcz mały
raz większy
na ziemię pada
ławka
ja na niej rozmyślam
a wkoło tłumy wiernych
procesja wszak święto
maszerują jak żołnierze
w szyku bojowym
spowolnionym
o czym myślą
czego pragną
nie wiem
próbuję zanurzyć się w głębiny
umysłu istot chwalących
najwyższego
docierać do zakamarków świadomości
i nie wiem czy to wierni
czy tylko pokaz
zakłamanie uśmiech
ironii skrywa się
pod maską człowieczeństwa
czy istotne to co myślą ?
czy wierzą w to co wierzą ?
błądzę pośród cieni
wokół czarnych postaci
ja sam
i cisza
woła
prawdą
Johny Gmatrix, 3 november 2013
zrodzony z popiołu
zgliszcz
otulony spalonym dymem
szukał drogi na rozstaju świata
spalona ziemia
mrok nicości
oplatał nogi
kroki stawiał w miejscu
a mimo to szedł
szukał
promieni życia
czeluście piekieł
prosiły zduszonym łkaniem
o
duszę
język zamarł w powietrzu
zgniły oddech porwał wiatr
i nastała cisza
jego usta wydały krzyk
lecz nikt nie słyszał
zapadali się w bagnie zbawienia
oczy przewiązane opaską pychy
pożądania
świeciły martwą tęczą
upiorne cienie
rozmazane na bruku ulicznym
wyschnięta krew jadu zawiści
tonęły
zdeptane krokiem nowego
jego krokiem
Johny Gmatrix, 27 september 2013
schody liczyły stopy
drzwi otwierane dłonie
rdza płakała
przed nimi wycieraczka
druciana zachlapana
błotem życia
/19:20 27.09.2013. Gmatrix/
Johny Gmatrix, 25 september 2013
nastała jesień
drzewa opustoszały
zamarło życie
liście ustroiły drogi świata
pożółkłe w odcieniach brązu
plączą się między stopami
nad miastem ciemne chmury
spowiły błękit nieba
i cisza
za oknem wiatr dzwoni
kroplami deszczu i pęka
szyba marzeń
sen wczesnym rankiem zanika
w mroku dnia
a ja na bruku ulicznym szukam
śladów swoich stóp
http://gmatrix.blog.pl/lista-stron/dan-mur-na-skrzydlach-poezji/