Poetry

Teresa Tomys


Teresa Tomys

Teresa Tomys, 16 april 2016

chociaż nie pachną

w tulipanach kocham kształty
i ich barwa mnie zachwyca
są jak tęcza kolorowe
nie wybiorę
które bliższe moim oczom
układając je w wazonach
wpinam w środek liść zielony
żółć forsycji
i gałązkę bzu bez kwiatów
bukiet staje się ogromny
cieszy
przesuwając się za słońcem
tańczą kwiaty
rosną
po kolejne nocy w wodzie
gubią płatki
ścielą gęsto na obrusie
krótkie życie ale
jakże kolorowe



IV.2016


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 2 april 2016

i oddam żebro swoje

wiem
że po początku będzie koniec
za mną tysiące kroków
i coraz bliżej brzegu
 
w powietrzu
ptaki deszcz
i słodki zapach wiosny
 
teraz
cierpliwie czekam
na cud narodzin księcia
 
przymykam stare oczy
już
widzę jego małe piąstki
 
IV.2016


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 29 march 2016

tylko przed siebie

za oknem czasem słońce
ale
jeszcze nagie gałęzie
przemija marzec
 
szare miejsca
gdzieniegdzie pokrywa zieleń
pachnie ziemią
 
wczesne ptaki budzą
wracając do starych gniazd
 
na placu zabaw pierwsze śmiechy
gwar
 
idę z wielkim bagażem
i wiem kim jestem
nie wysilam się
 
pomiędzy wdechem i wydechem
czekam na wiosnę
prawdziwą jak poezja
pachnącą i zieloną
 
 
III.2016
 
 
 
 
.................
niestety wciąż jestem chora... pozdrawiam wszystkich.


number of comments: 20 | rating: 8 | detail

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 24 february 2016

nierówność

najbardziej widoczna na twarzy
nawet nie wiesz kiedy
zupełnie nieoczekiwanie
przysiadła wokół oczu i ust
drobne ścieżki lat utkały koronkę
w niej czas teraźniejszy i przeszły
pokazuje drogę na której ślady
minionych dni
tak wiele za tobą
przebija troska
cierpienie
pogodzona przywołujesz drobne radości
mimo woli odrzucając
srebrny niesforny kosmyk
 
II.2016


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 23 february 2016

w zieleni

tylko wtedy zakwitną magnolie
gdy mi powiesz
że to na mnie czekałeś
możesz kłamać
nagle
niespodziewanie odchodzisz
jak zeszłoroczna zima
niepewny ale mroźny
a ja
przysiadam na drzewach
bezskrzydłym ptakiem
bezszelestnie
dotykam sosnowych igieł
spłoszona
upadam w odrastające trawy
tuż obok twojego śladu
 
II.2016


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 20 february 2016

strata

 
dziś zniszczyłam dużo czasu
tak jak zawsze wcześnie wstałam
nie robiłam prawie nic
a czas leciał
strata wielka
bo jak wiemy już nie wróci
drugi brzeg jest tuż tuż
chociaż tyle do zrobienia
plany wielkie
no i chęć
czasem jednak brak myślenia gubi
chwile z których kiedyś będzie wiek
 
II.2016


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 10 february 2016

czy to przedsionek raju

czy tylko leśna droga
na której z liści dywan
upojny zapach kwiatów
i trele ptaków
 
zachwycam się zdziwiona
krążę w błękitnym puchu
pośród strzelistych buków
i dębów rozłożystych
 
bawię się w chowanego
z ciepłym zaczepnym słońcem
cień moim sprzymierzeńcem
wciąż daje mi schronienie
 
i chociaż zagubiona
w jedności z pięknem
tańczę w przestrzeni lasu
dziwnie radosna
 
 
 
II.2016


number of comments: 13 | rating: 9 | detail

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 30 january 2016

skąd o tym wiedzą


 
 
wreszcie sen który nie boli
uspokoił
dał do myślenia
mówią
że taki był mi potrzebny
 
 
zupełnie niespodziewane
przeżyłam spotkanie
najpiękniejsze pewnie jedyne
 
w blasku słońca
on uśmiechnięty cały w bieli
wyciągnął ramiona w moją stronę
i utulił jak najukochańsze dziecko
 
 
jego radość i papieski blask
są teraz tylko moje
 
I.2016
 
 
 



number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 20 january 2016

dlatego

 
dziś nie pytaj dlaczego
nie odpowiem bo nie wiem
nie pamiętam
zapomnieniem utuliłam co boli

po co wracać w miejsca
które nic dobrego nie dadzą
lepiej żyć tu i teraz
nie wspominać co wczoraj 

pejzaż biały jak kiedyś
tylko sanie nie moje
chyba puste
pędzą lekko pod górę

I.2016


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 18 january 2016

absurd

słabością sen
w nim schody dziurawe
w górę
jakby ku słońcu

dołem czerń krawędzi ziemi
omijam kamień
wchodzę w ciemność
w oddali ogień dławi mnie dym

widzę zerwany most
kwitnący wrzos i mgłę
jak ślepiec szukam twoich rąk
wreszcie otwieram oczy

za oknem mleczny świt

I.2016


number of comments: 5 | rating: 9 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1