Marek Gajowniczek, 21 may 2015
Żal patrzeć. Brakuje uśmiechu.
Są twarze zmęczone, marsowe.
To prawda - nikt nie jest bez grzechu,
a słowo rzucone jest słowem.
Żal patrzeć. Już ukryć nie sposób
starości, brzydoty, głupoty.
Fatalny jest wciąż dobór osób.
Ramoli wypchnięto na spoty.
Zadecyduje ulica,
a dla niej oferty nie ma.
Młodzieży nic nie zachwyca.
Wałkują ograny temat.
Podszyte jest wszystko strachem.
Przegranym nikt nie zaufa.
Z daleka już pachnie krachem.
Można się w sobie zadufać.
Oni są tacy, nie inni.
Dlatego ludzie chcą zmiany.
Na młodzież patrzyć powinni!
W niedzielę już wybieramy.
Marek Gajowniczek, 21 may 2015
Najnowszy sondaż z sufitu
nie wywołuje już zgrzytu
i jednoznacznie dowodzi,
że lipa w naparze szkodzi.
Wcześniejsze pokazywały,
że wyciąg jest doskonały
dla starych paranoików,
lecz potem już wiele krzyku
podniosło się wokół lipy,
bo dużo lepsze są skrzypy.
Rynek się prawie załamał.
Ludzie już wiedzą: - Ktoś kłamał
i zatrudniają tępaków.
Niewarte są funta kłaków
najnowsze także badania.
Prawdę się nadal zasłania
liczbami prosto z komina.
Jaka jest tego przyczyna?
Taka, że lipy w nadmiarze
zebrali już dygnitarze
i szkoda jej na śmietnisko,
więc znowu kłamią. To wszystko.
Rzecz trzeba nazwać dosadniej:
Kto oszukuje - ten kradnie
i nazwać go trzeba za to
nie socjologiem, a szmatą!
Marek Gajowniczek, 20 may 2015
Nakręcają jak mogą.
Już kołyszą podłogą.
Przestawiają i sufit i ściany.
Wciąż od bandy do bandy
kręcą wir propagandy.
Nie wiadomo, kto będzie wybrany.
Muszą wszystkich poruszyć.
Sprzeciw złamać i skruszyć
u myślących i porąbanych.
Wyprostować leniwych.
Podbudować prawdziwych.
Nie wiadomo, kto będzie wybrany.
Wiedzą to specjaliści
od machlojek artyści
i tajniak w ankietera przebrany.
Wie już to pan generał.
Sam Komisję wybierał.
Motłochowi Polski nie oddamy!
Opisała gazeta
krok po kroku - w konkretach:
Czy możliwe są referenda?
A w opinii Szoguna:
Są możliwe! Nie u nas.
U nas liczy się tylko komenda!
Nakręcają bez przerwy.
Szarpią zdrowie i nerwy,
a do list dopisali już tłumy.
Chodzi im tylko o to,
byś w niedzielę hołoto
potraciła z kretesem rozumy.
Nakręcają jak mogą.
Już kołyszą podłogą.
Przestawiają i sufit i ściany.
Wciąż od bandy do bandy
kręcą wir propagandy.
Nie wiadomo, kto będzie wybrany.
Marek Gajowniczek, 20 may 2015
Błąd wskazuje pan korektor:
Dziś ważniejszy Prawy Sektor
niż wybory w Polsce - w domu!
Poradził mu pewnie komuch.
Nie? Nie komuch, tylko mason,
co ogląda się za kasą
i siedzi tłusty przy kruchcie.
Nie głosujcie! Nic nie róbcie!
Niech się dzieje wola nieba!
Żadnych zmian tu nie potrzeba,
a skoro mnie nie wybrali -
Nie będziemy głosowali!
Na nic teraz się nie godzę!
I poczekam. Czy zaszkodzę?
Ufam tylko Panu Bogu.
W nosie mam, co myśli ogół.
Bo ja jestem patriotą.
Wiem, co ludzką jest głupotą
i znam wszystkie przykazania.
Skąd ten uśmiech? Z zamieszania!
Marek Gajowniczek, 20 may 2015
Popatrzcie na mimikę!
Co widzimy? PANIKĘ!
Co ten Kukiz tu ludziom powiedział?
Widzi cała publika -
Jest ogromna panika.
Podłożono ucho od śledzia.
I popatrzcie im w oczy.
Czy gorączka ich toczy?
Co ten Kukiz w kraju naprzeginał?
Widzi cała publika -
Jest ogromna panika.
W zgięciu ręki i w dziobie pingwina.
Sprawa jest niewesoła.
Pot im wyszedł na czoła.
Co ten Kukiz uczynił tu z ludem?
Widzi cała publika -
Jest ogromna panika.
Bo ten Kukiz pokazał na Dudę!
Marek Gajowniczek, 20 may 2015
Telewizja -
marny oręż desperatów.
Telewizja -
tak się bardzo boją batów?
Telewizja -
od świtania tylko Bronek?
Telewizja -
mycka Icka i postronek.
Telewizja -
specjalistka od ciemnoty!
Telewizja -
Ty w to wierzysz? Skądże! Co ty?
Telewizja -
Nie ma już Pospieszalskiego.
Telewizja -
Zniknął Kukiz. Schowano go. A dlaczego?
Telewizja -
Ładne panie - brzydkie słowa.
Telewizja -
prostytutka systemowa!
Marek Gajowniczek, 19 may 2015
Jednym pojawia się wcześniej.
U innych przychodzi później.
Nagle i bezboleśnie
nie wiesz, że w głowie jest luźniej.
Trafiło kiedyś Regana,
dotyczy więc prezydentów
ta mała, dyskretna zmiana.
Nie zauważysz momentu.
Wygłosisz głośne orędzie,
że jesteś zadowolony,
bo byłeś zawsze i wszędzie
wybrany i namaszczony.
Odczuwasz przypływ energii
i nie poddajesz się łatwo,
a jesteś po spotkań serii.
Poprosisz: Zapalcie światło!
To ego cię zamroczyło.
Zwapniało już pod sufitem.
Na samej górze się było,
a potem odchodzisz z kwitem.
Marek Gajowniczek, 19 may 2015
Blumsztajn mówi: "Chwila... chwila..."
Newsweek także się przychyla.
Dzieci stoją z tabliczkami.
Głosujcie nieprzekonani.
A kandydat ledwie stoi.
Chciałby krzesło, lecz się boi,
bo przypomną o Szogunie.
Na deszcz idzie. Pewnie lunie.
Przepraszają za coś lisy.
Poprawiają listy, spisy.
Kandydat bardzo zmęczony.
W podróż wybrał się bez żony.
Zapodziała się ta pani,
co wciąż stała za plecami.
Inna teraz notes trzyma.
Półuśmieszki. Dziwny klimat.
Trudne takie są podróże,
a zapowiadają burze.
Kamiński już szuka haków.
Kochamy Dolnoślązaków!
Bus się nigdzie nie zatrzyma.
Wymyślił wszystko Schetyna.
W telewizji śmiech bez przerwy.
NERWY! Nerwy! Ne rrr wy... n e r w y
Pewnie trzeba by lekarza.
Niech wciąż czuwa. Niech uważa,
bo się może wymknąć bzdura:
Jestem pewny! To jest kura!!!
Marek Gajowniczek, 19 may 2015
Czy telewizja obroni władzę?
Czy źle policzą także tym razem?
Czy znowu będzie mowa o cudzie?
Czy będą rządzić ci straszni ludzie?
Stają ponownie naprzeciw siebie -
aktyw partyjny i ten, co nie wie,
a w narożnikach światłe umysły
od zawracania nam kijem Wisły.
W tle najważniejsza jest igrzysk cecha:
Ludzie chcą widzieć kogoś na dechach!
Nie tylko w górę wzniesiony palec.
Wygra bohater. Przegra padalec!
Teraz już tylko grają emocje.
Łysi eksperci oraz promocje
nie uspokoją ciśnienia tłumu.
Adrenalina zamiast rozumu!
Jeden odporny z nich jest na ciosy.
Już wcześniej silnych otrzymał dosyć.
Drugi mocniejszą ma prawą rękę.
Jak dobrze trafi - wykrzywi szczękę.
A telewizja ma swe sposoby,
jak to pokazać i jak cyrk zrobić.
Zadecydują ci którzy liczą.
Nie ci, co teraz najgłośniej krzyczą.
Czy telewizja obroni władzę?
Czy źle policzą także tym razem?
Czy znowu będzie mowa o cudzie?
Czy będą rządzić ci straszni ludzie?
Marek Gajowniczek, 18 may 2015
Nikomu jeszcze nie zbrzydło
takie określenie - "bydło",
a jest to opinia znana
pewnego starszego pana.
"Bydło" jakoś nie przeszkadza,
a je bardzo lubi władza,
bardzo pewna swej pozycji.
Nauczają już w policji
i w urzędach tego słowa.
Nawet i państwowa głowa
tak określa elektorat.
Choćbyś nawet miał doktorat,
także jesteś dla niej bydłem.
To wyniosłe i przebrzydłe
rządzi nami sobiepaństwo.
Wszechobecne oszukaństwo
zmienia każdego w dłużnika
i określeń nie unika
pogardliwych wobec ludzi
i w debacie się nie trudzi,
żeby dbać choć o pozory.
System jest do szpiku chory
i za bardzo pewny swego.
Ktoś głosuje na takiego
i mu "bydło" nie przeszkadza,
byle go karmiła władza.
W ten sposób partyjna strona
odda głosy na bufona,
a wyśmieje czyjąś grzeczność.
Oczywista niedorzeczność
może także poklask wzbudzić.
Władza nie jest tu dla ludzi,
lecz dla utrzymania państwa,
a cała masa poddaństwa
musi przyznać, że jest winna!
Tylko ona. Żadna inna!
Padły właśnie takie słowa
i nikt nie zaprotestował.
Szczególnie nikt z dziennikarzy.
Żaden już się nie odważył
Gdzie prawda i dobre imię?
Do Bałtyku wszystko spłynie.