Poetry

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 november 2022

Przez dzikie stepy Transbaikalia

Cisza przed zimą.
Godziny płyną
pod przemoczoną kufajką.
Drętwieją Zeki
z łagrów dalekich
ściśnięci z Czerezwyczajką.
.
Licho się czai.
Wolność wybrali.
Szansą jest droga w sołdaty -
w pocie i błocie przez tarapaty,
pomiędzy biednych - bogatych,
gdzie wojnę toczą dwa światy.
.
Wojna na stepie
wciąż się telepie.
Smuta jest gorsza niż denga,
a świat się zmienił
w krainę cieni.
Uderza, gdzie wzrok nie siega.
.
Ziemia się trzęsie.
Myślą o "mięsie"
Jest rzeźnia, gdzie był kołchoz.
Gruzy w uliczkach.
Brnie Śnieguliczka.
Zasapał się Dziad Moroz.
.
Worom w zakonie
kostnieją dłonie
na lodowatych pancerzach.
Jest Ruski Mir.
Śni Komandir
jak z więźnia zrobić żołnierza?
.
Życie jest chwilką
w starciu z "mobilką".
Nie można tracić uwagi,
a z Transbaikalia
za falą "fala"...
Idą na wojnę Bradiagi.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 november 2022

Ogary poszły w las

Przypomnieć stracony czas
warto na granicy
o którym nie pamiętają Unii politycy.
Po swojemu ich chowała
strefa poradziecka.
Komunizm Ostkom wpajała
niemalże od dziecka
i Stasi penetrowała
Chwiejne FDJ-oty.
Ameryka nie zważała -
teraz ma kłopoty.

Na nic sankcje, kombinacje
i zdziwione miny
tworzą własną demokrację
Rosja - Niemcy - Chiny.
KONTYNENT szeregi zwiera.
Tracą OCEANY!
Jeszcze Polska się opiera
i my problem mamy.
Honor zdrożał,
a Trójmorza potrzebują czasu.
Strzeże nas Opieka Boża -
gąszcz suwalskich lasów.

* * *
"Gdybyś ty niedźwiediu w mateczniku siedział
nigdy by, nikt z wojska o tobie nie wiedział..."
To nie Linia Maginota i jeszcze nie Norad.
W las ogarów poszła sfora... Powstaje zapora!!!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 31 october 2022

Płaczcie Łączki utajnione...

Płaczcie Łączki utajnione
Łzami zimnej rosy
Na te, do ziemi złożone,
Pogmatwane losy.
.
Na te ciernie polityki
I zielony ład.
Na rozbieżnych sond wyniki -
Strach wyborczych strat.
.
Na korony drzew na wietrze
Przy rozstajnych drogach,
Gdzie głód, ogień i powietrze,
Nauka bez Boga.
.
Czuje teraz to, co żyje
Swój czas ostateczny,
A wnosiło nad Maryję
Grzech świata wszeteczny.
.
Usłysz nasza Jasna Góro
Prośby z Zawierzeniem.
Rozum prawnym wróć strukturom!
Sprawiedliwym - Ziemię!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 31 october 2022

Prawda reklamy

Przepiękne modelki chwalą samochody,
ale przy wyborze patrz na rocznik - młody!
Szczególną uwagą cieszą się w opiniach
pojemny bagażnik oraz zgrabna linia.
Warto rzucić okiem na wysokie zawieszenie.
Przyzwoity zderzak też zawsze jest w cenie.
Liczy też się klasa. Przyjemność kosztuje.
Wybieraj uważnie nim się zdecydujesz!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 31 october 2022

Skumbrie w tomacie

Nadal w kulturze dominują żądze,
by zamiast wierszy drukować pieniądze.
Obowiązek nakłada epoka cyfrowa,
żeby w bankach, nie w szufladach
perły sztuki chować.
.
A my jeszcze trwamy w dawnej erze Gliny.
Przez to rozkładamy, a potem lepimy
mannę, która czasem w ręce spada z Nieba,
gdy przychodzi bieda i grosza potrzeba.
.
Wciąż winda do nieba jest wąska i ciasna,
a to polityka unijna - niewłasna,
której to łaskawca kurczowo się trzyma
i się na poezję nieustannie zżyma!
.
Żywot powstał z gliny, z drzewa - katastrofa.
Z podobieństw tworzymy. By ożyła strofa,
jeśli Glina stale jest twarda i sucha
trzeba cofnąć palec i wreszcie tchnąć Ducha!
.
Ile z siebie dacie - tyle z tego macie!
Bądź mądry po stracie! Z piasku bicze pleć:

Skumbrie w tomacie!
Skumbrie w tomacie!
Skumbrie w tomacie!
Śledź???


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 october 2022

W towarzystwie Duchów

W kąciku, po cichu,
przy gorącej kawie
wiersz pisałem,
jakbym w dom swój
zaprosił na jawie,
wszystkich tych, którzy odeszli -
znajomych, rodzinę,
a oni tu do mnie przyszli
gromadą w gościnę.
.
Wiersz był śliczny,
składny, długi
i niesamowity.
Pełen wspomnień i uśmiechów,
podtekstów ukrytych.
Finezyjnych różnych słówek,
barwnych sytuacji
omawianych w odwiedzinach -
późnych, po kolacji.
.
Pomagali mi wiersz pisać.
Stukali w klawisze.
po czym wszyscy zapadali
w modlitewną ciszę
i w litaniach wspominali
o Imionach Świętych.
Wiersz miał kończyć się pacierzem.
Wzruszający. Piękny.
.
Wyszukałem fotografię
bardzo, bardzo starą
i chciałem wszystko zapisać.
Wtedy to się stało.
Przeglądarki oszalały
i zdrętwiało wszystko.
Wygasł obraz i tekst cały.
Zniknął pasek nisko.
.
Uleciały z głowy strofy.
Poszły w zapomnienie.
Wiersz zdawał się doskonały.
Zapadło milczenie.
.
Najpierw było mi go szkoda.
Żałowałem długo.
Potem chciałem go odtworzyć
bezowocną próbą.
W końcu pomyślałem sobie -
To nie był przypadek
i źle czynię, robiąc sobie
z duszami zabawę.
.
Mogły przy mnie być prawdziwie
i całkiem realnie.
Przysiadłem,
wiersz napisałem.
Tym razem normalnie.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 october 2022

Powrót do przeszłości

Jadą ludzie na cmentarze,
dziś na krótkie odwiedziny,
a na karuzeli zdarzeń
wszyscy razem się kręcimy.
.
Dłużej - krócej, nie jednako
przystajemy, przysiadamy
i w czas dany nam - Polakom
swe nadzieje pokładamy.
.
Obudzonym przez nas Duchom
zostawiamy swe zwierzenia.
Związani pamięcią kruchą
wracającą we wspomnieniach.
.
Płomyki Im rozpalamy,
Panu Bogu polecając.
Kiedy zgasną? Nie czekamy.
Oni na nas też czekają.
.
Jedna wielka trwa modlitwa
przemijania i wieczności.
Ustaje czasu gonitwa.
wraz z powrotem do przeszłości.
.
Jutro dla nas niewiadome
nie chce żadnej podpowiedzi.
Ma sumienie oczyszczone.
Pokutuje po spowiedzi.
. . .

Czekasz Jacku? Czekasz Piotrze
porównania i spotkania?
Wiem - ta strofa do Was dotrze,
jak wszystkie dotąd przesłania.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 october 2022

Między Scyllą i Charybdą

Komunizm się kończy tak jak się zaczynał.
Wstrząsnął październikiem i świat się uginał.
Myślą o tym nadal służby tajemnicze,
że nam zgaszą światło, gdy wcisną guziczek.
.
Przy tym nie przestają spuszczać ludziom cięgów
za pomocą rakiet dalekich zasięgów,
dronów i pocisków wiszących na niebie
i chmar samobójczych użytych w potrzebie.
.
Oddziały na froncie utraciły styczność.
Salwy niszczą władzę oraz elektryczność,
chociaż na nich przecież, według słów Lenina,
komunizm polegał i miał się utrzymać.
.
Teraz jednak Kremla obsada czołowa
zamiast komunizmu ruski mir ma w głowach,
czyli wygaszenie, ciemnotę i mrok.
Szantaż i straszenie potrwa ruski rok.
.
A czy świat się ugnie? Wciąż trwają rozmowy.
Gdy ślepakiem huknie straszak atomowy -
Francuz się odwróci. Niemiec da drapaka.
Odys będzie szukał, gdzie jego Itaka?


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 october 2022

Chwała bohaterom!

Gdy na wojnę szedł Mykoła,
polne wierzby dookoła
zaszumiały, zapłakały.
Wracaj żywy. Wracaj cały!
.
Gdy wezwano polityka,
były kwiaty i muzyka.
Wystrzeliły w niebo flary.
Pochyliły się sztandary.
.
Chłopcy pierwsi giną w boju,
a na tyłach o pokoju
politycy debatują
i o rozejmie paktują.
.
Zwykle poseł i rozjemca
życie chłopców różnie ceni.
Za jednego swego jeńca
może setki ich wymienić.
.
Jednak wyjątkowo rzadko
wszystkich żywych zwraca matkom,
ale wskazuje okopy
w których w stepie leżą chłopy.
.
Dyplomacja jest olśnieniem,
a wojna jej przedłużeniem.
Świat rozważa ze łzą w oku,
Kto właściwie wygrał pokój?
.
Zwykle nieznanych z imienia
otuliła czarna ziemia,
gdy się koniec wojny zbliżał.
Wielu nawet nie ma krzyża.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 october 2022

Uśpiona wojna

Przysnęła wojna w błotnistym stepie.
Nic się nie dzieje. Może to lepiej.
W ciszy się toczą dziwne rozmowy
o brudnych typach bomb atomowych,
które na miejsca zgrupowań skryte
byłyby pewnie zaraz użyte.
Więc żadna strona nic nie szykuje.
Marznie i moknie i wyczekuje
w lepkiej i gęstej badzo tajemnej
ciszy grobowej i mgle wojennej.
.
A liczne groby wciąż odnajdują.
Dokumentują i nie świętują,
a przecież wkrótce będą Zaduszki.
Z obu stron słychać tylko pogróżki
po statystykach wojennych strat.
Kogo osądzą, gdy minie pat,
a komu przypną ciężkie medale,
jeżeli wojnę pociągnie dalej?
.
Kule chryzantem i pąki róż
w smętnych piosenkach przekwitły już,
a jeszcze słychać żałosną nutę
i pod Iziumem i pod Bachmutem.
Będziemy znicze poległym palić
i nasłuchiwać ciszy z oddali.
Czy jej nie przerwie gąsienic skrzyp?
Czy z dymem w niebo wzniesie się grzyb?
.
A może będzie całkiem inaczej.
Ktoś łzę obetrze. Dziecko zapłacze.
Śnieg porzucone ciała przykryje.
Świat nie rozumie o co się bije,
a w Dzień Zaduszny - za sprawą Nieba
pomyśli w duszy - Czy bić się trzeba?
A skoro wojna na stepie śpi -
niech o spokoju zimowym śni!


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1