Poetry

Istar


older other poems newer

27 september 2013

ona i ona

widziałam dziś fotografię, dzieło
jedna z ostatnich odsłon płodu kobiety
falujące ramiona, skóra - nie wystarczy
dotknąć, można pomylić z czymś późnym,
szpetnym, okaleczonym

patrzy na mnie - tak jak spojrzałaby 
na siebie, brodę podpiera dłonią, nogę
założyła na drugą by uchować od złego
puste w ramionach istoty

jest matką, ale nie jest, czyjąś
ale niczyją. własność uzależnia
jak patrzenie które nie porusza

kobietą






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1