Poetry

Istar


older other poems newer

9 november 2013

błądzimy coraz bliżej wyjścia

nie opowiadała bajek
czytała nekrologi szkicując
na brzegach głosu krzyż
pochylony z marmuru,

chce pomnik, niewysoki
coś na długi czas po tym
jak przyjdzie zapomnieć

wyobraź sobie - jestem inna 
chwieję się nad tym grobem
niezakorzeniona wierzba,
a przecież zielenie się jeszcze
z wiosną, każdym świtem

lwica lichej skóry
niemierzonej na matczyne
serce


dziećki pora siano uchować
łąki uciszyć, choćta moje
matka woła, jeść da, natuli

tak dobrze
tak dobrze






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1