9 listopada 2013
błądzimy coraz bliżej wyjścia
nie opowiadała bajek
czytała nekrologi szkicując
na brzegach głosu krzyż
pochylony z marmuru,
chce pomnik, niewysoki
coś na długi czas po tym
jak przyjdzie zapomnieć
wyobraź sobie - jestem inna
chwieję się nad tym grobem
niezakorzeniona wierzba,
a przecież zielenie się jeszcze
z wiosną, każdym świtem
lwica lichej skóry
niemierzonej na matczyne
serce
dziećki pora siano uchować
łąki uciszyć, choćta moje
matka woła, jeść da, natuli
tak dobrze
tak dobrze
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade