Poetry

bosski_diabel


bosski_diabel

bosski_diabel, 12 january 2014

Żywot - przechowalnia sekund do wykorzystania

uderzani wskazówkami zegarów na ścianach żyjemy
nadzieją kiedy widać ją jeszcze za powłokami oczu
w niewidzialną przyszłość wsuwamy dłonie z ufnością
wierząc że poranki zawsze gładko sprowadzą nas na ziemię

nie możemy tak tkwić długo męczy nas nienasycone
kiedy sięgamy tylko półnieba zaskoczenie wbrew pozorom
wychyla się zza okien gaśnie z neonem o świcie
jak niepoprawne wnioski przełknięte za barem

bezwiednie uczymy się spadać ku przeznaczeniu


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 12 january 2014

Tchnienie

Nie jesteśmy, ale to nie znaczy, że nas nie ma.


minione odkreślam jak margines w starym zeszycie.
podobno trzeba przekartkować. zapamiętać stacje,
ciemniejące perony - zawsze gdy minie je światło,
wplatające się w krajobraz  po-zachodzie.


trzeba policzyć - połączyć zapletnione daty.
otworzyć się na następną część, której koniec
każdemu identyczny, zapamięć skryć w puencie.

wszystko zapisać lub wpisać w kalendarium
żądze - spokój i krzyk - ciszę i hałas - zmiany
niezmienna jest tylko nieuchronna długość, 
która może trwać zbyt krótko jak noc.

tamta noc.
 


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 29 september 2013

Zawidoki

zatrzymany na krawędzi świata
patrzę jak spadają anioły jeden za drugim

mijam stacje, trzynasta na kursie. za szybą drzewa,
w bezlistnych wiadomościach. menu. teraz przypadki i
wspomnienia zapisuję. wszystkie wiersze mam na talerzu,
wywarzone, obrane ze skórki mandarynki.

tytuły lekko dryfują, puenty poruszają zmianną temperaturą,
kleją się do oczu, rozszerzają źrenice. od dzisiaj znaczy, od wtedy,
kiedy w powietrzu unosiła się legenda dwojga - dryfyję w jednym kierunku.

myśli powodują erupcję złudzeń. wiem następna wiosna będzie już inna ty pobiegniesz, ja zatrzymam się i złapię za rękę kogokolwiek - może anioła




.

 


number of comments: 10 | rating: 16 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 23 september 2013

Za nami a przed

świta. deszcz przypiął się do szyb,
wbite w parapet dłonie przemawiają do mięśni.
oczy w mokrym rozprysku.

patrzę. nawet nikt nie zauważył,
nocą zmienił się kierunek ruchu, a ja wciąż pod prąd.

kiedyś. zadałem pytanie,
dlaczego świat obraca się w twoim kierunku.

już wiem
. nie mogę przestać bywać w miejscach, gdzie
zbierasz owoce - a inni gubią nadzieje.


number of comments: 9 | rating: 14 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 17 september 2013

Na styku

powiedziałaś: przemoknięte dni rozmyły nasz  krajobraz,
jakbyś przeżuwała coś nieświeżego. wypalone
słoneczne - jest tym czego należy się wstydzić. (?)

pamiętam, jak o trzeciej nad ranem księżyc na policzkach
malował bladym cieniem poczuciem niewiny,
że sztuka kochania jest piękna tylko nocą.
czasami lepiej podglądać niż wplątać się w akcję.
zapożyczone postanowienia  zdecydowanie były łatwiej przyswajalne.

nie trzeba szafować faktami,  które do nas  nie przynależą
poszliśmy na łatwiznę biorąc miłość na wynos. poranna 
świadomość sztywniała jak wykrochmalone prześcieradło,
przy każdym muśnięciu pierwszych promieni, wtedy
słowa wracały echem budzącego się miasta. Uwaga,uwaga...

o świcie na pierwszym peronie skonał pocałunek
w rozluźnionych dłoniach.


number of comments: 12 | rating: 11 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 8 september 2013

Ściernie

wilgoć przysiadła na dachach. zmieniła perspektywy,
nasza jedyna szansa na szerszy horyzont.
może dane nam będzie na jutrzejszy obiektywizm.
 
staniemy obok siebie i popatrzymy w tym samym kierunku,
z rutynowym podglądem na przeszłe.
 
ile w tym prawdy - patrzeć nie zawsze znaczy widzieć-przez.
oboje weszliśmy na nieznany nam grunt ocierając oczami nagość,
odwagi, trzeba mieć jakiś punkt odniesienia.

ścierania się przeciwieństw


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 2 september 2013

Zatrzymać się w sensie istnienia

otwórz oczy bym mógł cię usłyszeć
pod twoimi powiekami spokój nieba

stół talerz z połówką nadgryzionego jabłka i filiżanka po herbacie wystygła kawa rozgrzana nocą klawiatura zacina się pomiędzy a
a pierwszą literą i przecinkiem za nie ma nic nawet kropki zabrakło-nie ma i już

wszystkie myśli przetworzone wytnij wklej ewen kopiuj
kolejność słów nie-przypadkowa biel pulsuje w skroniach tykanie rozciągnięte w nieskończoność pęknięta czaszka plami myślami sterylną pościel cisza i sadź nad ranem wyobraź sobie nocne klikanie wypełniające ciężki oddech

nicość brama
życie woda kamień
podcięte skrzydła
fałszywe modły
okaleczone anioły
brud ludzkich myśli

uczysz się żyć od nowa nie pojmujesz
nic z wypowiadanych słów
ponownie stawiasz pierwszy krok
sperans omnia suus 'non amittitur


number of comments: 9 | rating: 16 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 30 august 2013

Szybowanie (tytuł roboczy)

…to moje jestestwo
do którego wracam po i do

spisuję. podążam za ciałem cokolwiek mnie spotka
za następnym po-razem, chwyci i ściśnie.
tych drzwi już nie ma, pozostało czekanie.

pamiętam siebie strzelającego z procy, złożone
skrzydła latawca - wytargane wiatrem.

czasami też widzę i myślę, a jak staniemy
blisko lub bliżej, wpadniemy w rezonans wyszeptu
imienia między wargami. szukam kierunku, gdy zbłądzę

bądź blisko.
szeptem otwórz mi oczy, wskaż drogę oddechem.


number of comments: 11 | rating: 15 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 24 august 2013

Kałuże

miejsca w których odrastają cienie mokrych skrzydeł

codziennie można by było powtarzać
na wiele sposobów padakapiekropi
deszcz jak lekarstwo to dobry
początek mojego chodzenia od kropli - do kropli
 
swoisty syndrom smutnordzawej rynny
którą czas rozpadał na kawałki we wszystkich
językach niepogody takie tam kap - kap - kap

zza mokrych szyb odstają bezludne wyspy na rzekach z ulic
zamroczone autobusy zieją pustką
wracam do siebie czytając światła z mokrych parasoli


number of comments: 17 | rating: 13 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 10 august 2013

Okna bez ram

czwartki pełne są fałszywych zmierzchów.
budzę się - sny ulatują z rozwartych źrenic,
czasami zdążę się napatrzeć, potem rozbieram na słowa.

wypełniam ołtarz i dłonie - kielich z niego - sumienie
piję długo, powoli, aż sączy się krew  nowego nasycenia.

odprawiam rytuał. w pochodzie zdarzeń opadają myśli. 
staram się słuchać, tak wiem, jeszcze potrafię.
zapraszasz mnie do swojego grzechu, nagie usta
stygną pomiędzy naszymi ciałami. ramy bez okien.

wciąga mnie sztorm, morze znów odbierze garść piasku.


number of comments: 6 | rating: 12 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 5 august 2013

Spiritualis inspiratione*

po kolejną lecimy jak ćmy
w upragnioną śmierć

siedzą w nas dwie strony medalowego zdumienia
kiedy częstujemy się wczorajszym

dziś

nienasyceni pożeramy się garściami rozpuszczamy
w ustach smakiem poziomek kusimy dotykiem dłoni
i drżymy o przemycony kawałek szczęścia

brakuje odwagi by trzymać się mocno
i odrywać od ziemi


zainspirowany graficznym Duchem :)*
http://truml.com/profiles/88419/graphics/163199


number of comments: 7 | rating: 9 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 4 august 2013

W treści zawarte

płyniesz we mnie z roku na rok
bardziej intensywnie przez przymus istnienia
w filiżance czas odbitych źrenic
zatrzymał się na granicy niedospełnień

niekiedy pozwalam sobie na wyjścia zewnątrzne
dłużej trwa układanie siebie w kłębek popełniam wtedy
bezświadome potknięcia gotowość na kolejny start tępieje
w miarę jak wszelkie zaskoczenia już mnie nie zaskakują

spacerami do nocy po nocy zbliżeń gdy zdejmowanie
wiatru z warg szeleści nago czułość budzi dawne drżenia
ale dziś nie potrafię schylać się bez lęku
po tamte ziarenka zbyt mocno uwierają nie-prawdą


number of comments: 8 | rating: 11 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 29 july 2013

Z-mroki

tańcząc na rogu mała dziwczynka
prosząc o lalkę wiruje w przyszłość.

po latach inne miejce, inny róg.
chodzi wzdłuż i wszerz. zostawia ślad na śniegu.
latarnia. odbita twarz w kałuży, chłodne drżenie.

puka do męskich drzwi. spojrzenia
między błyskami neonów za długie.
bez nich jest księżycem za dnia,
wyszczerbionym kawałkiem chodnika. patrzy
coraz częściej dalej, a może już tylko wstecz.

wieczór. rozpuszszczone lampy  koją noc. ona
przypomina sobie tamten taniec. zaciska powieki,
gdy słyszy strach przed jutrem. w pokoju na poddaszu

mała dziewczynka czeka na chleb.


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 23 july 2013

Kiedy deszcz uzupełnia ciszę

ostatnio lubię wędrówki, pójdziemy gdzieś.
 
chodź ze mną, znajdziemy miejsce próbując przyswoić
kilka chwil, nie zostawiaj mnie - bo później się  rozlecą.
możemy odzyskać trochę wczoraj i przesunąć dziś na później,
nie jestem zachłanny tylko przesycony głodem.

spojrzenia zostały rzucone, przygarnijmy je na pamięć
stańmy obok i popatrzmy w tym samym kierunku.
zakończmy podróż w cztery ściany świata.

jestem już niedalelko idę  powoli,
gdy będziesz o jeden skrót przyjdę ci do głowy.


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 20 july 2013

Równanie kąta odbicia

dzień był dziś cieplejszy niż wczorajszy niedotyk. zmierzch
przylega do poszarzałych ścian kalekim cieniem. całonoc.

to co wydarza się pomiędzy - rozgrywa się poza wzrokiem,
soczewki skupiają wiązki światła rozszczepiając plan ogólny.
rzeczywistość kształtuje przestrzeń pomiędzy mną a pustką,
wszystko oddalone o jedno spojrzenie wbite we mgłę. zaświt.

budzi światło - złamane o filiżankę jaśminowej herbaty. projektuję
nasze przebudzenia, tylko w myślach mogę tysiąc razy na noc
prześwietlać cię dłonią, przenikać ostrożnie pod skórę.

pozostają miejsca do których przynależę - kąt padania,
ale nie ma to już znaczenia.


number of comments: 6 | rating: 14 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 17 july 2013

Kasztan

wyszepty zazwyczaj chodzą parami
przemykają pod-cieniami

opieram się o szorstką korę, jest cieplejsza od powietrza.
ogród pachnie deszczem. wschód księżyca wycina linię  zachodu,
udaje horyzont. noc jest pięknym dniem na podróż do ciebie. świt.
kreślę list powikłanym alfabetem nadziei zmieszanym z obawą,
kilka rzeczowych wspomnień rozkołysanych uśmiechem.

pamiętam godzinę, wymianę spojrzeń,
dotyk i przyspieszony puls. płynę,
kradnę rzekom  bezpieczny brzeg.
odległość między nami nawarstwia się,

czego szukam stojąc w pozie spoza.
drążę zakamarki, szukam swoich miejsc.

jedno u drzwi, drugie zatrzaśnięte.


number of comments: 4 | rating: 12 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 9 july 2013

Znalezione pewnego wieczoru na dnie butelki

niedopowiedzeniem, zamkniętym w kadrach przestrzeni,
między wschodem a zachodem zagłębialiśmy dłonie
w fikcji wyobrażeń. wstrzymywalismy powietrze,
aby przez ułamek rzeczywistości obserwować
metafizyczne zamierzenia kreacji intuicyjnej.

zapamiętane - zapominane w czasie momenty,
rozciągnięte tylko teraz tylko na teraz.

poruszaliśmy się po ciałach niebieskich niczym lunatycy,
którzy stojąc okrakiem nad wyrwą świadomości
próbują dopasować dwuznaczność śnionej jawy.
bliskim szeptem i przecieraniem oczu oddechem.

dziś wezmę cię od lewej ustami wygiętymi w łuk.


number of comments: 6 | rating: 12 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 7 july 2013

Zaślady

północ. dzwon zadźwięczał na wieży,
za oknem dwa odbicia gubią liście.

razem z księżycem na skraju spojrzenia
uśmiecham się przez sen. w ustach zaciskam imię,
starannie drepczę po śladach, potem twoich.

jutro poszedłbym na spacer
nakarmić gołębie,
okruchami krakowskich wspomnień.


number of comments: 7 | rating: 15 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 4 july 2013

Do nieba nie ma drogi na skróty

czas się otrząsnąć ze swoich cieni.
noc nie zamyka ust. połknięta cisza usypia obrazy.
kaleką modlitwą proszę - o wytchnienie,
od siebie, od dzisiaj,od zawczoraj - pod powierzchnią myśli
milknie. z każdym świtem coraz mniej miejsca dla marzeń.

gesty. język migowy znają już tylko nasze ciała,
umysły tłumacząsię granicą metafizyki. 

nie mów do mnie będzie dobrze pomyśl czasem
słowa gnają na łeb na szyję wiem kiedyś stąd odlecę
nic nie zabiorę i nic nie zostawię bezwład zdarzeń

i nagie ścierniska spakuję do portfela - drobne rozmienię

na pomruki pragnień, na blask pochodni,
na wiarę, na spacer po Plantach.


number of comments: 11 | rating: 17 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 27 june 2013

Spod dna szuflady

bez ciebie
nie przy bramie nieba stanę 
 
na wrotach piekieł stracę rozsadek

przed progiem wyostrzę zmysły
zanim pierwsze płomienie ogarną teatr złudzeń


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 23 june 2013

Jesteś mi winna o jeden dotyk za mało

dzień biegnie od cienia do cienia
tutaj nocami płoną wszystkie lampy
świt balansuje na parapecie, ślizga się. pamiętasz, 

zabudzeni na przemian szeptaliśmy we śnie,
tam gdzie ty jesteś zaczyna się cud. trwamy
w sąsiednich skatalogowanych przedziałach,

z widokiem na oba bieguny. jeszcze
przeszłość w oczach płonie - gaśnie przyszłość
jak piękna nieprawda. za i przed - ciemność.
sfermntowany strach czai się w ustach. zostało

imię i szukanie miejsca dla siebie.


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 14 june 2013

Pomiędzy jednym a drugim

kiwam się powyżej niżu barycznego
przygwożdżony do kąta powszedniego
kaleczy moją achillesową piętę za wczoraj

zostałem sprzedawcą nasion paru literek
pojedynczym ligustrem w szpalerze o uznanie

nie jest dobrze pośpiech nie tylko w spojrzeniach
optymizm zamknął się w filiżance zielonej z jaśminem
pamiętającej zachłanne usta  wróciłem  na ziemię choć

nadal trzymasz mnie mocno za gardło
powietrze między nami nieprzecięte
domalowałaś mi tylko skrzydła


number of comments: 12 | rating: 15 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 8 june 2013

Świadomość określona

pomiędzy początkiem a końcem w pamięci
każda chwila - noce naszej historii
wypitych  w pośpiechu radości  zastygłych
w zaciśniętych rękach poezji

dni wloką się w kaloszach deszczu
gromadzą kolory w odbitych drobinkach
czasem zostaje więcej niż pragnęliśmy
twoje dłonie są nadal nadrzeczywiste

zdaję sobie sprawę z doniosłości świetlnych rozproszeń.
całym sobą chłonę skrywam w rozwartej przestrzeni

przemyślenia sumiennie spisuję w odbitych lustrach 








 


number of comments: 11 | rating: 13 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 1 june 2013

Nocodnie mrużą oczy

 
wersami związuję wszystkie przynależne mi części.
minuta po rozdrabniam się, usypiam za oknem dzielącym
życie od życia. staram się nie widzieć dźwięku niepewności,
słyszeć kolorów strachu - liczenia cząsteczek atomów w powietrzu.

wykruszam się jak popiół z dopalanego papierosa,
rany zabliźniają się cicho.
rozgrzeszenia wywalają drzwi,
to nie spowiedź, chwila rozwagi, może zadumy.

szare dni jak wróble przelatują przez palce,
pociągi  kursują  w tym samym kierunku od-do.
zza okien przestrzeń między nami migocze,
w niedomkniętych komorach serca.


 


number of comments: 14 | rating: 24 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 20 may 2013

Wgłębienia

przenikam wzrokiem bez ogladania się wstecz
odgadując do czego przypisano mi żywot
czekam na moment przelotny

możliwe że się nie zmieszczę w limicie
ale próba jest koniecznością

czuję wibrację
stalowych rzeźbionych liści
na drzwiach dawno już opuszczonego

najgorsze jest że nie mogę już  być
heroiczny w dniu niby zwyczajnie powszednim


number of comments: 10 | rating: 18 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 15 may 2013

Padają deszczem

proste pytania bez skomplikowanych odpowiedzi,
wiem o nich wszystko, i dużo wcześniej.
takie małe odpowiedzi na pomieszane,
nieogarnięta rzeczywistość wielojęzyczna.
typowy babel. zdziwiony - milknę własnym zamyśleniem.

nie rozdzielę twoich myśli od moich  pytań,
nawet jeśli wszystko jest tymczasem.
nie nie potrafię zdobywać, gdy krawędź pokazuje dno.

prawda zagląda w oczy strumieniem
kolejnych świadomości. płynę, a ląd się oddala.


number of comments: 11 | rating: 19 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 14 may 2013

Blisko[znacznie]

nocą stary kasztan śpi. i ty. spokojna jak liść na bezwietrzu,
tafla jeziora na flaucie, jak księżyc z niedomkniętą powieką.
w podświadomości masz mnie, jestem wiatrem do oswojenia,
krawędzią nocy nie do dotknięcia. odpowiadam swoim snem

zupełnie inaczej. lunatycznie z literami w kieszeni wślizguję
się wersami nad ranem. zmrużone oczy wytyczają mleczny
trakt. stajesz się mgiełką, liściem wirującym na powierzchni.
podglądam się w tobie oniemiały. zasypiam z ostatnią głoską na a.


number of comments: 20 | rating: 21 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 5 may 2013

Powiązany

pada,  powietrze pachnie czereśnią,
przyglądam się drzewom, zaliściałe gałęzie stonowały bielą.
mam na końcu języka jakieś zaszeptane słowa o północy,
zamyślam się dość długo i przypominam sobie. prawie.

gniazdo się rozpada pałacem

tylko upiętym do wiatru świszczącego
na zielono pora następna
zaczyna zaścielać progi
- przywieje nowe

nie poszukując znaczeń sny wypijam razem z dnem,
wywoływane powracają serią wspomnień.
przeczesując przyswojone wyrywam się do światła,
mówisz - dziś, na jutro, za wczoraj.

odchylmy głowę na bok

dialogom robiąc miejsce
w sercu od nowa budowanych tam
oddalając impulsywnie co-dzień

szukamy nerwowo punktów odniesienia
tyle, że w pustce niczego nie znajdziemy.


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 1 may 2013

Załupiony

układam słowa zlepiane nadzieją
między zdaniami myślę
że tkwię w sile odśrodkowej
twoich sennych witraży

dopijam momenty
milczeniem miażdżę ciszę
przyjmuję do siebie
zostajesz z ręką na na ustach-gdy wyjdę
szarpać się z wiatrem na drodze do-czekania


number of comments: 7 | rating: 10 | detail

bosski_diabel

bosski_diabel, 24 april 2013

Ścigany

kiedyś wystarczyła nam jedna koszula

boję się pęknietych dzwonów
ciszy martwych ptaków nagości drzew 
pustych miejsc i okien bez szyb 
przeciągów peronów bez rozkładu jazdy

dno pęka pod naporem rzeczy
chciałbym zobaczyć gdzie kończy się początek
leżę tam gdzie mnie zostawiłaś nie odwracam się
nie żałuję nie zaprzeczam zawsze gotowy na tak
 
dziś - odległa jest droga od wtedy do teraz
zamykasz usta moim wersom
co noc wyruszam na poszukiwanie końca
a wtedy zjawiasz się i gasisz nierozpalone


number of comments: 8 | rating: 16 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1