Anna Maria Magdalena, 31 january 2012
Zgubiona czekaniem
roztapiam się w kubku
gorącego mleka
kostka czekolady
ja
wypijasz do dna.
Anna Maria Magdalena, 31 january 2012
bez słów wtulam się
w miękką i ciepłą poduszkę
szumi jeszcze wiatr w głowie
zimne stopy i dłonie
sen jak ukojenie wciąga mnie
szumi już woda nad wodospadem
spokojnie
zasypiam
tylko kot mruczy na dobranoc
Anna Maria Magdalena, 30 january 2012
cienką kreską
pociągnięte rysy
od góry
do dołu
zatrzymał czas
Anna Maria Magdalena, 29 january 2012
Biblioteczny kurz
zwala z wątłych nóg
w szarości dnia kolorowa baśń
wkłada w duszę nowe nadzieje
nikt mi nie czytał
w kącie z książką i w połowie zjedzonym lizakiem
to nie tak jak myślisz
głodna życia i myśli, ubarwią mi dni
głowa przeładowana słowami
pamiętam kiedy poprzez pierwszy spróbowałam Mickiewicza
moja miłość z dzieciństwa, martwa a żywa
zawsze wierny i ciepłem dotyka myśli
wylanym tuszem na pogniecionej kartce
wyplatasz nowe marzenia jak kosze wiklinowe
równo ze skupieniem dobierasz gałązki
każda inna, żadna nie jest pierwsza ani ostatnia
Anna Maria Magdalena, 29 january 2012
Oddalone warg muśnięcie
cicho opada na prześcieradła
drżące dotyku uderzenie
nie mów nic
nie opiszesz nawet gdybyś był
serce się wylało na podłogi nagie deski
złapane chwile
odczuwa w nim
nie mogę się pozbierać
to sen...
ty w nim
ja pod podłogą nasłuchuję
co noc kroków
Anna Maria Magdalena, 29 january 2012
Pokurczone niby dłonie
utopione w kłamstwach
garść zdumienia i listek zielonej herbaty
gdzie on
wyrwane wprost z serca
nie skradzionych myśli
co utracone złapiesz w nocy
gdzie on
pełnia, księżyc nadęty jak wstyd
nie odwrócę wzroku
czysta i piękna sobą
gdzie on
na kolanach przyszło iść
głowa ponad chmurami
oddycham czystym powietrzem
gdzie on
Anna Maria Magdalena, 28 january 2012
Tych słów nie zapomnę
zawsze w sercu co by się nie działo
ciepło przytulania i szeptów nocą
KOCHAM CIĘ MAMO
moja gwiazdka co z nieba mi spadła
tylko ona i ja
życie nam pokazało co ma wartość.
Anna Maria Magdalena, 27 january 2012
Pędem przez ciemne ulice
z duszą na ramieniu słysząc tylko szepty
i stukot połamanych obcasów
to czyjaś matka wraca z meliny pijaków
tam słychać syreny wycie
dwójka dzieci, bez szans na życie
zapomniała zgasić papierosa wychodząc...
drzwi pozamykane do każdego pokoju
one w ostatnim pod łóżkiem i kocem
strach pozostał na zwęglonym buziach
tylko skrawki fotografii
pamiętać będzie kilka chwil
sznur płacz i ona.
Anna Maria Magdalena, 27 january 2012
Brak czasu zapiera w piersiach dech
gonitwy za tym co nieosiągalne
wbijają ostatnie gwoździe do trumien
porzucone dziecięce marzenia
spędzają sen ze zmęczonych powiek
każdy jest kowalem swojego losu
kuj puki gorące życie i nie gaś ognia
ten żar nadal tu jest
rozpal się
Anna Maria Magdalena, 27 january 2012
Kobieta z czarną chustą
na łysej głowie
nikt nie wie dlaczego ich nie ma
pusty śmiech kostuchy
zaciskał się na sercu
ledwo już bijącym, zmęczonym
marzenie o szklance czystej wody
przypierało do muru z rozpadających się cegieł biedy
nie umie płakać, życie jej nie nauczyło łez
twarda i silna dumnie idzie pustą ulicą
te uśmiechy spływają jak rześki deszcz wiosną
mogę odejść
z duszą i nowym życiem...