Poetry

. .


. .

. ., 9 august 2012

ze świata

wierzy w wielką wodę ale w łódkę już nie umie
milczy gdy słyszy o brzegu to przecież
skok głową w dół żadne tam unoszenie
a jeszcze trzeba przebić dno pełne skamielin
no i można zaplątać się w trawie piętami do światła
zawisnąć pomiędzy pijawką a ślimakiem
w oczekiwaniu aż na Kaszubach
dobiegnie końca pusta noc

kopie przez sen
szepczą że już niedługo
jaki strach


number of comments: 1 | rating: 8 | detail

. .

. ., 9 august 2012

wiersz dla babci Heli

zaśniesz  
odejdziemy na palcach
jedynie delfiny budzą się łatwiej
trzeba będzie rozplątać wodorosty
rzadko przypływ wyrzuca tyle bursztynu
potem pobiegniesz na wydmy poczekasz aż wyschną włosy
dalej już tylko sosnowy las tory działka proboszcza
stary siedzi na ławce o nic nie pyta
wróciłaś -  to i dobrze


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

. .

. ., 9 august 2012

Hilo

Bóg się przez płacz nie przedarł
ani skowronka wrzaskiem, ani pioruna groźbą,
pozwolił, by prześniła czas, który żywych znosi
ciemną, zieloną falą ku wydeptanym brzegom.

Jedno imię zabrała ze świata i tęsknotę
jedną - Widzisz niebożę - rzekł - jego tutaj nie ma,
czeka na koniec wachty, pod siedmioma żaglami,
herbaty tylko pragnie. Osłodzonej. Gorącej
.

Poprosiła o kubek. Spojrzał na nią i zamilkł.


number of comments: 16 | rating: 16 | detail

. .

. ., 3 august 2012

miau

dorastam do kota
wracam kiedy chcę
trudno mnie znaleźć
choć pogłaskać miło

mruczę rzadko ale za to
z wibracją pod palcami
człowieka z piwnicy
który nie zamyka okna


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

. .

. ., 3 august 2012

no jedz

przez żołądek do serca
to straszna śmierć*

różową niczym plasterek
śmietankową
albo brązową niby chrupiąca skórka
tak jak lubisz
przyprawioną
na ostro kwaśno słodko

przepisów znam więcej niż Szeherezada opowieści
w pichceniu nie mam równej sobie
nawet nie myśl o poście
o głodówce co ponoć oczyszcza ciało i duszę
prędzej umrzesz niż stracisz apetyt

no
żryj

*nie znam autora:)


number of comments: 16 | rating: 10 | detail

. .

. ., 30 july 2012

opowieść z tarasu

w mojej rodzinie śniło się na trwogę

do kobiet żałoba przychodziła w bieli
mężczyznom zostawiała kwiaty a dziecko każdemu

rodzice rozmawiali o tym  przy śniadaniu
liczyli odległość i grom uderzał
nie pamiętam wyjątków
mama płakała
ojciec kiwał głową

dźwigałam swoje sny
jak wiadra z wodą
a oni przypominali
żebym siedziała prosto

babcia umarła bez zapowiedzi
myślę że zrobiła to dla mnie
podobno śmiałam się
w środku nocy


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

. .

. ., 30 july 2012

babcia i gołębie

kiedy chciałam żeby mnie znaleźli
z twarzą w poduszce
czmychnęłaś
jak cholerny podstarzały elf

potem prosiłam mnie weź nie wybieraj z gniazda
uciekłaś nad ranem zostawiłaś jedno dziecko
żebym więcej nie wołała

nie wołałam

przyszłaś pomiędzy kroplówką a świtem
położyłaś się na środku małżeńskiego łóżka
ledwie przysnęłam
już was nie było
ile to razy od tamtej pory zakładałam koszulę z koronką

teraz poczekasz
aż znudzą się mną gołębie
za stara jestem żeby zostawić
ławkę pod kasztanem  i lecieć


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

. .

. ., 25 july 2012

w miasteczku wszyscy poszli spać

babcia Helena z księdzem wikarym pod kołdrą
w duże róże opowiadają sobie grzeszne historie
jakby to nie był pierwszy piątek miesiąca ale
czerwcowy wieczór pełen truskawek podawanych
z szampanem a stara panna z Trzeciego Maja
ta która uczy przedsiębiorczości przebiera palcami
w gęstej czuprynie właściciela stoiska z chińska tandetą

wolontariuszka z hospicjum rodzi zdrowe dziecko
oddycha głośno żeby wszyscy wokół mogli dmuchać
w pstrokate piórka żona i matka z pierwszego piętra
nad gabinetem dentystycznym zastanawia się co teraz
zrobić z kuchennym nożem grzeczna dziewczynka
podgląda przez szybę ptasie głowy rodziców- nie wyjdzie
z pokoju zanim nie przebiorą się za ludzi i to nieprawda
że dzioby urosły im po filmie Hitchcocka pokazanym za późno
na ratunek

w dużym pokoju ojciec tak jak go pochowali w brązowym garniturze
nie pyta o samochód chwali pomysł przestawienia mebli
później wyjmuje kapelusz z królika i zaciąga się dymem

w ostatniej kwadrze kiedy już nikt nie czuwa
nad miasteczkiem sny zbierają się na rynku
aby przed brzaskiem stanąć na drewnianym podeście
ufundowanym z okazji pięćsetlecia i ukłonić się
jakby miały jakieś znaczenie


number of comments: 13 | rating: 20 | detail

. .

. ., 22 july 2012

dobre jak chleb

kobiecą głowę namalował Żmurko
świerk był Fałata
kredens pochodził z samej secesji

nie mówiło się jak trafiły do mieszkania
w kamienicy przy rynku a przecież miały ratować
przed głodem

nad Kolorową srebrzą się gwiazdy niby sztućce
i księżyc przebiera w macewach jak w workach z mąką

שמע ישראל


number of comments: 4 | rating: 18 | detail

. .

. ., 21 july 2012

raj

odejść
i na polanie o którą toczą się wojny
od pierwszych wierszy
malować po swojemu
jak było
wysunąć  język patrzeć
z pączka na gałęzi
poprowadzić tęczę
do kwiatów ze szronu


number of comments: 10 | rating: 16 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1