Poetry

sam53


sam53

sam53, 20 october 2021

jesienią czas pisze najpiękniejsze listy

rano zwykle sprawdzam wygnieciony dołek
twój zapach wciśnięty pod ciepłą poduszkę
echo po dwóch słowach - kiedy znów je powiesz
kiedy miejsce obok przestanie być puste

szukam cię przy stole w niedopitej kawie
w wyszczerbionym kubku chyba najsmaczniejsza
w porannej melodii - może w niej zostaniesz
dźwięk za dźwiękiem płynie - czy choć z tego wiersza

tak jak krople deszczu w zaokiennym płaczu
wspomnienie uśmiechu - ciągle w twoich oczach
tylko czas ucieka - ile trzeba czasu
żebyś mogła dla mnie tą jedyną zostać


z tomiku "ubierz mnie w światło"


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 19 october 2021

prawdziwej naprzeciw

dobrze że po wrześniu jest październik
a nie listopad*

i ziemia wolniej dziś się kręci
sen o miłości znów mnie dopadł
posłuchaj jak ta jesień dźwięczy

z melodią liści pod stopami
pójdźmy we dwoje gdzieś na spacer
czy ta prawdziwa pójdzie z nami
i słońce będzie zawsze nasze

już dość mam chaszczy i pajęczyn
dość szarug błota i zamieci
chcę jeszcze fruwać - świat jest piękny
wyjdźmy prawdziwej dziś naprzeciw





* cytat z " Ani z Zielonego Wzgórza"


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 19 october 2021

kochajmy się

cóż ci podaruję gdy przyjdzie zwątpienie
i żar słów przygaśnie jak ostatni płomień
który cień mi oddasz kiedy w szarym jesień
i czy choć zdążymy o sobie zapomnieć

a tak chciałem kochać nawet oddech w tobie
każdą zmarszczkę twarzy wypełnioną troską
szkoda snu o nocy wśród gorących objęć
opadł z pierwszym płatkiem tulipana wiosną

i róże przekwitły zapach bzu przeminął
ty jak Himalaje ze śniegiem na szczytach
w tym roku w Bieszczadach znów wypiję wino
a wiersz o miłości w tomiku przeczytasz


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 19 october 2021

jesteśmy jak rodzina

nie musisz zadzierać kiecki
aby mnie przekonać
nie od dzisiaj ubieram cię w słowa
zawsze nakręcam do oporu
lubię te twoje ciche ajlawju

czasami wyobrażam sobie że śpiewasz
dżingolbell dżingolbell
przecież masz wyłączność na tę melodię
dobrze ci idzie
moja laleczko

.
.
.
nie płacz
gdy wyciągam korek


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 11 october 2021

został tylko krzyk

łzy w ruinach Aleppo
uchodźcy za płotem
solidarność utknęła w polu kukurydzy
cień empatii codziennie depcze nam po piętach
wraz z pytaniem o talerz dla bezdomnych w święta

coraz mniej mamy czasu
choć ziarenek w klepsydrze wcale nie ubywa
mniej uśmiechu w złudzeniach
niebo bardziej szare
coraz dalej do siebie
a nadziei nie ma

coraz krótsze radości i tańsze pogrzeby
gwiazdy ciszej spadają na zmęczoną ziemię
słowo stało się ciałem
niebyt przeszedł w niebyt
dzisiaj chlebem
nie każdy gotów się podzielić

ps. w nocy na wschodzie kraju
przewidziane są przymrozki


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 10 october 2021

lubię las

Ile w tym lesie barw się skryło
wszystkich kolorów nie pamiętam
zatraćmy w nich się aż po miłość
ile jesieni w niej i piękna

darujmy chwilę pocałunkom
niechaj zaczerpną z magii świateł
coś co pozwoli nam odfrunąć
tam gdzie się spełni jedno z marzeń

a później
pozwól obok usnąć


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 9 october 2021

zanim (2)

październik jeszcze w szepcie liści
wiatr pierwszym chłodem muska twarze
a ja chcę dzisiaj ciebie wyśnić
z ust wycałować i wypatrzeć

z wiersza z melodii naszej pieśni
wysłuchać nim ostatni listek
sfrunie nam w dłonie - później wierz mi
wyśnię nam noce i dni wszystkie

zanim listopad w smętnych chmurach
zwiesi się szarą mglistą plamą
zostawię słowo dwa na ustach
później będziemy mogli zasnąć


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 5 october 2021

ostatni dzień październikowego lata

Znów bez ciebie dzień się złocił i czerwienił
nadziejami przeszły cienie do wieczora
tak jak lato z październikiem w pół jesieni
rozebrało mnie ze złudzeń jeszcze wczoraj

nie zatrzymał smętnych myśli księżyc w pełni
nie scałował z ust tęsknoty żaden motyl
świerszcze ścichły a cykady zamiast pieśni
pogrzebowe marsze grają od soboty

wiatr rozwiesił pod sufitem melancholię
noc zaległa westchnieniami aż do rana
sen ci wyśnię - wiesz że lubię ten wśród objęć
tylko wyzłoć naszą miłość choćby zaraz


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 4 october 2021

po latach

pewnych rzeczy się nie zapomina
chociaż dzisiaj nie jestem pewien
czy włosy upinałaś w kok czy w koński ogon
pamiętam ich kolor blask miękkość

pamiętam też uśmiech
wiem pierwszy nazwałem ciebie Moną Lizą
zaczerwieniłaś się a wszystkie tajemnice spłynęły w kąciki ust
w tamtej chwili obudziło się pragnienie

dziś wpiszę je do wiersza
polej
przepijemy


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 29 september 2021

ona

Znalazłem ją na skraju łóżka
wpatrzoną w obraz nagiej kobiety
a może w zaciek pod sufitem
patrzyła przed siebie niewidzącymi oczami
zamglone źrenice spoglądające w punkt
czyniły ją nieprawdziwie tajemniczą

po minucie może dwóch
zaczęła powoli zdejmować z siebie kolorowe szmatki
nagle
jej duże jędrne piersi krzyknęły
- weź mnie

białe groszki z czerwonej bluzki
spadały jeden po drugim na podłogę
świtało


number of comments: 0 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1