Poetry

Nevly


Nevly

Nevly, 27 september 2017

zrobiłaś mi

na dnie duszy moją jesteś
wyrokiem i męką
taką współczesna zombie
jesteś po alkoholu
pod poduszką na duszy dnie

nie mam innego wyjścia
robię to dla wspólnego spokoju
bywają dni że ciało drży poety
a niemoc to ziemia obiecana
resztę zastawiam pod hipotekę

zapewniam cię jesteś piękna
zrobiłaś mi szalik na drutach
fajny ale pomyliłaś barwy
w takim sorry na legię nie pojadę
prawda czy fałsz moja jesteś
 
a i tak
na widok twoich pośladków
nie bez ładu i składu
 
kocham cię


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Nevly

Nevly, 27 september 2017

to jeszcze nie piekło

coś co przemija doskwiera
a rozgoryczeniu potrzeba cudu
i jaka w tym logika
kiedy cud potrzebny na jutro

entliczek pentliczek kwa mać
wyliczanka a ból w głowie
nikt do niczego nie zmusza
to starość idzie

ale stare
ludzie mówią co ślad po ustach
to nie do wytrzymienia jest

i ciągle szuka
tego co się na niebie pali


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Nevly

Nevly, 22 september 2017

wtedy otworzysz

czas nas znajdzie
spóźnionych kopciuszków
w karecie do wiosny pełnej nadziei
postanowiliśmy dać świadectwo
a żar nas otaczał

szeptem nie idziesz na kompromis
jednak wstawiłaś drzwi
antywłamaniowe nie przepuszczają pukania
więc w ogrodzie kiedy ucichnie deszcz
na dzień dobry zakołaczę jeszcze raz


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Nevly

Nevly, 22 september 2017

a żebyś wiedziała... kocham

nie wiem co mam ci więcej powiedzieć
zostawiłaś las bez drzew
drzewa bez liści liście bez zieleni
i co i czego teraz oczekujesz
że znowu razem pójdziemy na jagody

fioletowy jestem na co dzień
odkąd zostawiłaś zieleń bez liści
liście bez drzew a drzewa bez lasu
i nie wiem co mam ci więcej powiedzieć

że kocham twoje pierogi z jagodami


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Nevly

Nevly, 22 september 2017

dawno temu w łanach

gdybyś znała to wszystko
gdybyś wiedziała
co chowam dla ciebie w zanadrzu
gdybyś znała moje imię

buszując w zbożu taki pełen
maków i chabrów
tak bym chciał zedrzeć wspólne podeszwy
i sukienkę w kwiaty

z ciebie

gdy trwa spektakl w szczerym polu
motyli koncert jeszcze bez tytułu
buduje coś czego nie sposób nazwać

gdybym znał to wszystko gdybym wiedział
co chowasz
dla mnie w zanadrzu gdybym znał twoje imię

tańczyłbym boso równinami zbóż
a ty byś z kłosów

wróżyła


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Nevly

Nevly, 21 september 2017

ona Lu...

odkąd nie dają mi pamiętać
pamiętam tylko twój uśmiech w oczach
dawno cię nie widziałem a jednak
twoje łzy przesłoniła mi sól
a wtedy kiedy kiedy
wszystkie zmysły pozostały na naszych

ust nam zabrakło pamiętasz
pamiętasz kochana...  pamiętasz
wszystkie oczekiwania odczucia
pomarańczą rozlały na naszych językach

to było tak cudowne w lesie na polanie
brzozy szumiały a w dole rzeka
rwąca i ponętna jak ty

podziwialiśmy to wszystko myślami
jedynie patrząc sobie w oczy
wiatry gnały zdejmując z nas ubrania
szybciej niż ślimak wystawił rogi

i wtedy kichnąłem apsik nie potrzebnie
katar

odtąd nie dają mi pamiętać
tylko tęsknię bo nadal bardzo kocham

i kicham i kicham i kicham

i łzy mam w oczach


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Nevly

Nevly, 21 september 2017

jesteś jak stary dobry longplay kochanie

słuchałbym długo
tylko gramofon mi się popsuł

i co mam ci teraz powiedzieć
stare winyle mają swój urok
jak ty
kiedy byłaś jak one

młoda i piękna
jednak
obecnie lekko porysowana
i trochę `zatrzeszczasz`

mimo wszystko i tak

wygrałaś
nigdy się nie zestarzejesz

twoja wartość nie zna granic


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 21 september 2017

w pogoni do niedenu

tam gdzie idę
marzenia

wtulają się w zakwitłe drzewo
ptaki noszą lizaki w kieszeniach
a do nieba
podskakuje się na jednej nodze

mówią
że w tej cudownej krainie
pistacjowe lody opowiadają historie
o nienarodzonych motylach

a niezapominajki
śpiewają lulaj mi lulaj
maczając sny w lampce wina
czerwonego od ponętnych ust

podobno
to strasznie fajna kraina
więc idę bez lęku

tylko
zatrzymaną chwilą
zapakuję do plecaka
kilka naszych dni na drogę

żeby tam nie zwariować


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Nevly

Nevly, 15 september 2017

naro`urodziny

jeśli zechcesz
moja twoja krew w naszych żyłach
a ono będzie takie takie

piękne śliczne jedyne nasze
nasze takie takie prze
cie pięknie pyszne
twoja moja krew w jej jego żyłach

ja pier ja pier...
olę...  ole kwa mać kwa twa maź
merda mi się... morda... i ociera

ja piewrsi... cholera...  jej piersi
co ja pier...olę... ole... 
ja pierwszy piersi
pierwsi tu byłem
pierwsi piersi sutek mleko
jest? wsystko ok ok ?
wsystko okkkk? na pepe
wno...

czy się cieszę? cieszę
pewnie pewnie
pewnienie_nie

o matko



*panie salowy
kolega nam się wykończył przy porodzie
proszę z tym panem na oiom


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Nevly

Nevly, 31 august 2017

a cyganka mówiła

kłamstwo i zło nic więcej
nie musisz ty a czegóż to
przytulić się do wiatru
to się nie liczy

kamień chleba podałaś mi tak lekko
jak ptaki wiją swoje gniazda
w powietrzu topjąc skrzydła z wosku
przez whisky przetrwałem niepewność
wątpliwościami wpatrzonymi w wodospad
niczym wodogrzmot zdrowszy o szum
wyuzdałem mgliste bać się czy nie

sam już nie wiem
ten scenariusz martwą ciszą
przebłyskiem kuszenia i zima za pasem
kromka chleba podarta na wiosnę
strzępy piór nie wiem na pokuszenie
odczep się ode mnie

teraz krwawisz obficie kocham to
ale mając kłopoty z krzepliwością
serwuję poezję zamiast prozy
po to tylko aby gniew nie narastał
 
a cyganka mówiła

przytulić się do wiatru
to się nie liczy


number of comments: 3 | rating: 6 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1