Poetry

rafa grabiec


rafa grabiec

rafa grabiec, 14 may 2014

spacer po głowie

przestałem oddychać zazdrością

powietrze zamknięte w kwadracie
(nie porównuj nas do paczki papierosów
z której wciąż można brać)

każda równoramienna przyszłość jest wpisana w dom

na kilka dni schowajmy parasole
będziemy poruszać się po szprychach miasta
i zastanawiać się nad gorączką jaka doprowadziła tradycję do przeciągu


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 13 may 2014

obgryzanie paznokci

powiedziałem do małej nie patrz
świat musisz brać na pół
serio
drugie pół zostaw bogu
niech się martwi

sytuacja miała miejsce na przejściu dla pieszych
człowiek (kobieta) biało
czarno samochód
droga hamowania na wyciągnięcie ręki

tatusiu to mi się będzie śnić
to będzie do mnie przychodzić

przyśni się i pójdzie
nawinie się na kłębek i zniknie


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 10 may 2014

nici w palcach snują mętne wersy

jadam po restauracjach zimne obiady i znów
rzucam na podłogę spodnie i koszule
                                                       Neruda

po wejściu w jednoosobowe kłamstwo
próbuję zmieścić się igle łóżka

po nocy wytartej z ciemieniuchy
poezja ma imię dziecka


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 8 may 2014

no ta

Jack wpisuje swoje videożycie w 42 cale
unika sąsiadki z którą jeszcze miesiąc temu palił na klatce świeżo nabitą armatę
teraz prosi dziewczynę Vito by zamówiła margeritę

X podniósł się z łożka
za kwadrans dzieci wrócą ze szkoły
jeszcze zdąży podgrzać wczorajszą zupę
w międzyczasie zmieni bieliznę

Anka musi wyjść do spożywczaka
zabrakło cukru
zresztą wszystko się skończyło więc będzie o pół portfela lżejsza
jeszcze staremu kupi Przegląd Sportowy bo wczoraj nasi grali
a stary przysnął

pod wieczór od wschodu mogą przechodzić burze
z grilla nici


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 7 may 2014

świetliki

niemal jak każdy chłopiec chciałem być strażakiem
jednak brat cień gasił moje podpalenia
kiedy wracałem do siebie z pożarów
ogień siedział w głowie
i biegłem do pozostałych dzieci wzniecać w nich
tumany blokowiska

w moim mieście proch mieszał się z powietrzem
na wybuch czekam do jutra


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 6 may 2014

plus i minus

nigdy nie myślałem że stać nas będzie
powiedzieć przepraszam
aż stopniowo pod wpływem mało istotnych zbiegów okoliczności
zaczęło przechodzić nam przez gardło przepraszam
jak to łatwo usłyszeć i jak trudno nauczyć się z przepraszam żyć
 
kiedy ktoś stoi w oknie
ktoś inny być może zbiera potłuczone talerze
 
kiedy ktoś płacze
inny jakiś roztrzaskuje się o niebo
 
kolejny poniedziałek jak nowo otwarty sklep
będziemy płacił za dziękuję  i kupować proszę


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 3 may 2014

zwrotnica

w taki wiatr
nawet ptaki kulą skrzydła

bycie w trójkącie
tak prowadzimy drogi żeby nie zataczały kręgów

naszym spadkobiercom mówimy
życie się nie toczy
życie się dzieje

czas rozłożyliśmy na stole
jest chłody i myśli o dziecku


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 30 april 2014

vol.ontariat

od szukania
przecierania
doprowadzania
się do stanu używalności
mam już dość

daj mi w kość
zjem po zmroku ość
miłość nie dziękuję
wolę ugryźć się w język
bo cisza to taka smutna kurwa
niech się zamknie w swoim eterze

z wylizywania ran miałbym olimpijskie podium
a później mógłbym pokazać wała jak Kozakiewicz ruskim
mendom dziękujemy


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 26 april 2014

ratunku pomcy

w czasach ogólniaka wierszami wykładałem
kotom miejsca do spania
w akademiku uszczelniałem wersami okna
później ktoś wymyślił sieć
ktoś inny uruchomił portale społecznościowe
siebie sam wymyśliłem

litery budzą mnie w nocy i układają się  w wyrazy
coś ode mnie chcą
mówią warcz
a ja potrzebuję  się tylko wyspać
w końcu muszę wylizać kości


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 25 april 2014

gdzie

moje niebo jest w cieniu twoich oczu
kochanie
pikantnie zanurzasz palce w wulkanie języka
pieprz swoje sylaby i dopełniczowe uniesienia

mówisz mówić mu
monorecytacja monologiem stonogą słowną
stajesz się budzisz larwę w satynie

w ostatnim pięciominutowym zwątpieniu
kryje się
nie wiem
co
poradzisz na to


number of comments: 2 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1