biedroneczka2, 28 september 2015
nie czynię losie tobie wymówek
wzięłam co dałeś w swej łaskawości
nie ma znaczenia lubię nie lubię
kiedy się muszę o wszystko troszczyć
nawet o myśli bardziej zieleńsze
i o marzenia by nie spłowiały
bywa że pytam co to jest szczęście
gdy dzień codzienny zbyt zaganiany
jaskółcze smutki krążą przy ziemi
na deszcz się zbiera pod powiekami
czas nas nie pyta chcemy nie chcemy
wszystko co piękne wnet wspomnieniami
życie ograbia wolno ze złudzeń
bywa że także również z godności
ale ci dzisiaj już nie marudzę
tylko czasami swój uśmiech poślij
biedroneczka2, 22 february 2015
wieczór noc czule głaszcze po włosach
twarz obsypuje pocałunkami
garść skrytych pragnień wyjął spod klosza
najwyższa pora szczęściem nakarmić
w zamian obdarzą szczególnym blaskiem
rozświetlą oczy - uśmiech na twarzy
i czar rozsypią pod dłoni daszkiem
znajdą prywatny przytulny azyl
aby wybrzmieć w ulotnych dźwiękach
w barwach akordów duszom pokrewnych
od stóp po głowę płynie piosenka
jacy są oni dzisiaj obłędni
biedroneczka2, 18 february 2015
za oknem pejzaż bielą okryty
daruje ludziom inne spojrzenie
optymizm wkręca beztrosko w szprychy
gdy czas wężykiem mknie na rowerze
wicher przeleciał większość szarości
chandrę wożoną często na ramie
teraz do niego pragnie dołączyć
polubił chyba pedałowanie
i bez trzymanki jazdę w tandemie
trochę szaloną lub na leniucha
zatem trenują razem w terenie
od tyłu prościej starca wydmuchać
biedroneczka2, 15 february 2015
przychodzisz nocą skryta tęsknoto
nim świt przywita obowiązkami
oczka pozwalasz puszczać pończochom
włosy przeczesać zgrabnie palcami
w dłoniach rozhuśtać krople bliskości
szept uprowadzić z zakątków duszy
zwiewnie zaplątać w to co nas łączy
i bez pruderii do głębi wzruszyć
półmrok uchyla zmysłów wierzeje
marzenia miesza w mig z pragnieniami
wyczarowuje nam atmosferę
parną i dżdżystą między udami
pod skórą istną lawinę doznań
która się wzmaga razem z ruchami
zanim nakreślisz sobą autograf
popatrz jacy my dzisiaj lunarni
biedroneczka2, 12 february 2015
nie potrzebuję pytać o drogę
znaki zostawiasz na ścieżkach czasu
biegnąc do ciebie gdzieś gubię trwogę
myśli uwalniam spoza nawiasu
dolecą szybciej zanim uściskam
wykradnę wilgoć stęskninym ustom
żeby usłyszeć jak jestem bliska
jak ci zwyczajnie beze mnie pusto
humor nie taki i dzień się wlecze
wzrokiem wybiegasz poza horyzont
na stole kawa kilka bułeczek
powinnam być tu już przed godziną
coś zatrzymało dotrę kochanie
zadbam by dzionek znów nabrał sensu
kolacja może być ze śniadaniem
jeśli zgłodnieję miłością częstuj
biedroneczka2, 11 february 2015
w porównaniu z zimą
mój chłód wypada słabo
nie potrafię mrozić spojrzeniem
ślizgać się gdy kroczę obok
choćbym miała odmrozić dłonie
przemarznąć doszczętnie
gradem nie sypnę
w sopel nie zmienię
w płatkach śniegu dostrzeżesz
tańczące myśli
biedroneczka2, 10 february 2015
wciąż tęsknimy nocną ciszą
w kilku wersach rozkochani
choć dorosłość nas przygniata
to zdajemy z niej egzamin
rozliczamy z pragnień jutro
dzisiaj depcząc pod stopami
wyglądamy jasnej gwiazdy
chociaż świeci ponad nami
drżącą ręką tuż po zmroku
przygarniamy piękne słowa
księżyc myśli nam kołysze
wśród życiowych zawirowań
to niewiele lecz łakniemy
trochę ciepła w sercach innych
rozgrzeszenia własnych czynów
zwykli ludzie - nieomylni
jakże ważna więc rozmowa
szczery odruch czyjejś dłoni
czas wypala w mądrym piecu
jednak smutku nam nie koi
biedroneczka2, 26 july 2013
były rozterki małe wahania
szukanie siebie w nieczułym lustrze
czas który gonił albo przystawał
trwonienie minut w bezdennej pustce
chwytanie w locie czyichś usmiechów
łaknienie tego co brakowało
i na marzeniach poważny retusz
ale za wiele to też nie dało
potrzebne były chwile we dwoje
znaczenie dzionków ciepłym oddechem
abym niewiary rzuciła zbroję
i zarażała radosnym śmiechem
nosiła w dłoniach kawałek duszy
pod mostem z tęczy siała pragnienia
by w okamgnieniu czym było kruszyć
w ramionach znaleźć chwilę wytchnienia
wabiły barwą rozpięte skrzydła
pomiędzy nami a dnia powietrzem
poranek nocy cienie usidlał
aż ją wypalił dla nas doszczętnie