Poetry

smokjerzy


older other poems newer

24 april 2019

tam i z powrotem

choćby i czołgać się 
nago
pozbawiony wszystkiego
po ścieżce zarośniętej odłamkami kości
byle do miejsca 
do czasu
gdy serce było czymś więcej
niż pompą tłoczącą rozrzedzone pomyje 
w żyły słabnącej ucieczki
zlizywać pył z własnych śladów 
aż do pierwszego
by stał się ostatnim 
przed drzwiami które na zawsze
jak zdziwiona gęba
nieobiektywnie otwarte






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1